✧ christmas special ✧

3.8K 353 36
                                    

prawilny smut na święta (niezbyt świąteczny, okej), ale mam nadzieję, że się spodoba ✌️😗

Wesołych świąt! 💖

___






- Uśmiechnij się ładnie do zdjęcia.

- Bierz tą łapę z mojej dupy. Ogarnij się, Jeon, jesteśmy w miejscu publicznym.

- Ale nikt nie widzi...

- Przysięgam, że-

Starszy Jeon westchnął cicho, po czym przesunął dłoń męża nieco wyżej, umiejscawiając ją na swoim biodrze, po czym uśmiechnął się lekko do zdjęcia, które po chwili wylądowało w dłoniach Jeongguka.

Taehyung wyciągnął niewielkie zdjęcie z dłoni Jeongguka, po czym schował je do kieszeni garniturowych spodni, na co młodszy tylko wywrócił oczami. Trzydziestoczterolatek rozejrzał się po wystawnej sali, która zapewne w dni robocze była czymś na wzór wielkiej sali konferencyjnej, ale blondyn nie był pewien, w końcu był w firmie swojego męża zaledwie kilka razy i nie dopatrywał się szczegółów.

Jeongguk przez większość czasu pracował w domu, dlatego też Tae nie rozumiał czemu jego mężowi tak bardzo zależało, żeby oboje wybrali się na firmową wigilię do jego miejsca pracy. Starszy Jeon mógł się nawet założyć, że trzydziestotrzylatek nie wiedział, gdzie leży jego gabinet.

W sumie, to nawet go to nie obchodziło. Był na to zbyt marudny. Chciał po prostu wrócić już do domu i móc szykować z dzieciakami potrawy na zbliżające się Boże Narodzenie. Jednak Jeonggukowi tak bardzo na tym zależało, żeby z nim poszedł, że nie mógł mu odmówić, więc po prostu się zgodził, zostawiając swoją gromadkę na parę godzin pod opieką Joohyun.

Wiedział, że Guk chciał, żeby było miło. I jasne, opcja wyjścia z domu była całkiem fajna. Jednak, gdyby miał być szczery, to wolałby, aby brunet zabrał go na jakąś randkę do niezbyt drogiej restauracji, niż żeby zabrał go na zbyt wystawną imprezę firmową, która niezbyt zadowalała Taehyunga.

Jednak tak też właśnie było i mimo, że blondyn nie był zadowolony, to nie mógł przecież przez cały wieczór truć mu dupy i sprawić, by Jeongguk chciał wrócić do domu szybciej, niż to było możliwe.

- Może usiądziemy? - zaproponował młodszy, od razu ciągnąc swojego męża w stronę jednego, pustego stolika, gdzie Tae grzecznie posadził swoje cztery litery i ukradkiem sprawdził swój telefon, chcąc wiedzieć, czy aby na pewno nie dostał nagłego esemesa od Joohyun z wiadomością, że mają wracać do domu. - Wyluzuj, wszystko będzie w porządku - szepnął brunet, stawiając przez Taehyungiem lampkę czerwonego wina, po czym sam przysiadł obok niego, mając zamiar napić się swojego drinka, podanego wcześniej przez kelnera.

- Masz zamiar się schlać? - prychnął blondyn, kiedy młodszy Jeon w szybkim tempie opróżnił przezroczystą szklankę z kolorowego trunku.

- Masz zamiar mi tak marudzić? - Jeongguk zmarszczył brwi, odruchowo kładąc dłoń na udzie starszego, które zacisnął, przez co Tae obruszył się lekko na krześle, strzepując dłoń młodszego. Trzydziestoczterolatek zacisnął wargi, nie chcąc wypowiadać niepotrzebnych słów, dlatego też sam chętnie sięgnął po kieliszek wina i upił z niego spory łyk. Przecież obiecał sobie, że nie będzie stroić fochów i niepotrzebnie prowokować Jeona do kłótni, która jedynie czym mogłaby się skończyć, to kilkudniową obrazą majestatu oraz spaniem bruneta na kanapie.

- Będę cicho, aż do końca, Gukkie - starszy zaakcentował zdrobniale jego imię, po czym oblizał wargi i przybrał na twarzy wesoły uśmiech, kiedy zauważył zbliżającego się do ich stolika brązowowłosego, wysokiego mężczyznę, którego imię ledwie pamiętał, gdyż był on zaledwie z dwa razy w ich domu w celu odebrania od młodszego Jeona jakichś tam projektów.

do góry nogami {kth . jjk}Where stories live. Discover now