Zatem odrazu zabraliśmy się za rytuał.
Ja i Oliwia staliśmy nad ciałami dziewczyn a moja współka siedziała na kanapie.
Olka wymówiła jakieś słowa w jakimś zapewne koszmarnym języku kiedy nagle ich klatki piersiowe przestały się ruszać.- gotowe, jak je zabijesz?- zapytała.
- utopie. Chodźmy nad jezioro.
Chłopaki wzięli ciała dziewczyn i wszyscy razem poszliśmy nad ogromne jezioro obok rezy mojego brata.
Wziąłem jedną i ją wrzuciłem do wody i odrazu drugą.
Odczekaliśmy kilka minut kiedy z pod tafli wody były słyszalne krzyki.
Taaak w końcu!! Wyszkole je jak będę chciał!!(Stary ty nawet nie wiesz jakie piekło cię czeka z tą dwójką. One mają znajomości, które Slender wypatrzył.)
Wszystko ucichło, to znak by je wyciągnąć. Zrobiły to za mnie moje kolorowe niewolniki i razem teleportowaliśmy się do mojej chaty.
Wyjąłem telefon.- halo? Vera? No heej słońce. Słuchaj.. Potrzebuję twojej i Jane pomocy w trybie nał. Tak możesz wziąć Tobiego ze sobą. No buziaki papa.
Na nią to zawsze można liczyć i mimo iż jest proxy mojego brata. Tak samo na jedną z jego starszych proxy, którą wysłał na grubą misję i rzadko ma teraz czas.
Dziewczyny zjawiły się u nas w 10 minut. Rezydencja Blendera leży 5 minut drogi stąd.- musicie ubrać mi dziewczyny.- stanąłem we framudze drzwi kiedy weszły do salonu.
- nie ma problemu, twoje nowe współlokatorki?- zapytała Jane.
- takie moje proxy bym powiedział.
Ich skóra stała się sina/szarawa. Dziewczyny wyglądały jak trupy. HMM CIEKAWE DLACZEGO?
Jane i Veronika ubrały je w ich stroje w osobnym pokoju.
Kiedy pozwoliły mi wejść aż pisnąłem ze szczęścia.
SĄ KURWA PIĘKNE!- dziękuję wam dziewczyny, już w krótce je poznacie.
- nie ma sprawy Offen, TOBY!- krzyknęła brązowowłosa.
- taaak?- przybiegł.
- co myślisz o dziewczynach?- zapytała.
- są śliczne! Offen, skąd je masz?
- tylko proszę, nic Slendermanowi nie mówić, że je mam. A zgarnąłem z ulicy. Właściwie to wypatrzyłem i musiałem je mieć, zatem je mam.
Kocham je.
- kiedy się wybudzą? Chcę je już poznać.- powiedziała Verka.
- ja również!- powiedział Toby.
- i ja.- odpowiedziała Jane.
- już w krótce. Muszą przejść test w świecie koszmarów. Dlatego Oliwia je zabierze ze sobą. Jak przejdą test to są w stu procentach gotowe by być moimi proxy.
- Offen będzie mieć proxy, aż dziwne.- zaśmiał się chłopak.
- noo! Slendi będzie zdziwiony.- Jane ostatni raz ułożyła włosy Anabelle.
- i o to chodzi. Frajer niech patrzy, że ja też umiem być odpowiedzialny.- zaśmiałem się.
Wtedy weszła Oliwia, która również się ucieszyła na widok dziewczyn. Zabrała je do świata koszmarów a ja cierpliwie przy kolejnej herbacie czekałem.
Jane i dwójka proxych mojego brata poszła z powrotem do rezy.
Do mnie dołączyli moi współpracownicy.
Rozpiera mnie radość z powodu, że mogę mieć własnych proxych.
Było już późno w nocy. Candy i Jason grali na konsoli, Puppeteer wisiał na żyrandolu, Doll Maker szył jakąś lalkę przy stole, Kage pisał z kimś na telefonie. Rzadko go widuję bez maski, a kiedy bez niej jest to musi być święto, Laughing Jack siedział na szafie. Normalna noc u nas..
KAMU SEDANG MEMBACA
One były inne..~ Nightmare Sisters.
Cerita PendekDwie siostry, jeden koszmar. Jeden gigantyczny byt je zauważył. Wiedział, że muszą być jego. Uratował dziewczyny z ich koszmaru dając im szansę na szczęście. Dwa koszmary, jeden cel. Żywią się snami ludzi. Nie dają spokoju do póki ofiara nie wpadni...