27

1.1K 35 0
                                    

<tydzień później>

Oczkami Naomi

Kiedy Matt powiedział mi ,że stare centrum jest w bardzo trudnej sytuacji zaczeliśmy po jego kupnie remont ,przez ten cały tydzień zajmowałam się centrum .Niestety Matta z Ianem nie będzie na uroczystym otwarciu, dzień po meczu mieli lot powrotny do Hiszpanii.

Oficjalnie nazwaliśmy je Mi escape co po Hiszpańsku oznacza ,,Moja ucieczka" ,jednak ja z Mattem dalej mówimy na to po prostu ,,centrum".

-Jestem z ciebie bardzo dumny.Sama to wszystko osiągnęłaś.-Powiedział Nathan .

-Nie sama.Matt wspierał mnie na każdym kroku,ty zresztą też .No i jeszcze nasza rodzina .

-No dobrze ,masz rację. ale to był twój pomysł na przebieg renowacji centrum .

-Tego nie zamierzam się wypierać.-Nathan zaśmiał się i skierował samochód w stronę wjazdu na autostradę,która miała prowadzić nas do domu.

-A więc jutro będzie się wiele działo,co?-Skinęłam głową.

-Tak,mamy mnóstwo rzeczy do zrobienia.Najpierw przyjadą elektrycy.O wpół do trzeciej będą montować lustra w sali baletowej .O! A rano ma przyjechać do nas wielka dostawa piłek do futbolu i rugby,a ja muszę w końcu ogarnąć firmę z automatami z jedzeniem i piciem oraz serwis sprzątający .No i oczywiście ,musimy w końcu podpisać umowę OC.-Wymieniałam.

-Zrobiłaś sobie listę,prawda?

-Zrobiłam sobie milion  list.-Zaśmiałam się.

-Okey,nie stresuj się.Wszystko uda się zrobić.Chris i Nina odbierają w przyszłym tygodniu sztalugi i stoliki.Firma,która je robi ,dorzuciła nam w prezencie jeszcze trochę pędzli .

-Naprawdę? To świetnie!

Kiedy ludzie z miasta dowiedzieli się o naszym projekcie,zorganizowali się w pomoc nam włączając do tego całą lokalną społeczność.Internetowy sklep sportowy przysłał nam bramki futbolowe,a firma produkująca przybory malarskie  podarowała nam  sztalugi,stołki no i jak się okazuje jeszcze pędzle .

Ja zapewniłam centrum mnóstwo sprzętu do gimnastyki,które zastąpią te stare i zużyte .Stołki i krzesła do kawiarenki zostały nam przekazane przez producenta,nazbierało się już też stos CV,które musiałam przejrzeć.Troszkę to wszystko było oszałamiające,ale otrzymaliśmy dużo wsparcia.

-A jak tam szopa? -Na moje pytanie Nathan się roześmiał.

-Szopa będzie wyglądać wspaniale ,jak tylko ją skończymy.Zaufaj nam skarbie!

W ogrodzie otaczającym budynek stała wielka ,staro letnia szopa .Mieściła się na uboczu,a jej okna wychodziły na strumień,przepływający przez  ogród .Docelowo będzie przeznaczony dla osób,które chcą podziałać artystycznie .Pomyślałam sobie, żeby rysować i malować ,pewnie potrzebny jest spokój i cisza .

Na razie ten budynek przypomina bardziej starą opuszczoną szopę.Trzeba było wprowadzić nowe szyby w drzwiach i oknach,zreperować dach i boczną ścianę,położyć nowe podłogi i panele na ścianach.To był projekt Nathana ,jego taty ,mamy i mojego brata Chrisa.Obiecali mi,że szopa będzie wyglądać jak nowa ,kiedy skończą remontować.

-Ufam wam .Wiem,że będzie cudowna .

~Lepiej ,żeby tak rzeczywiście było.-Powiedziałam do Harper.

~Wiem włożyłaś w te centrum mnóstwo serca i tak zmieniasz życie ludzi na lepsze-Pochwaliła mnie.

~Sama nie wiem co bym zrobiła gdyby nie gimnastyka .Nie chcę aby ktoś musiał rezygnować z swoich marzeń czy pasji.

-Będzie! Twoja przyjaciółka  teraz nam  karmi dekoratorów w sali baletowej-Odkąd nie dali nam znać ,czy lustra będą gotowe na jutro,sami  zajmowaliśmy się urządzeniem wnętrz ,ale nie było szans,żebyśmy samodzielnie uporali się z tą gigantyczną salą na czas.

-To dobrze.A jak wygląda to w środku?-Nathan w odpowiedzi jedynie wzruszył ramionami.

-Jest duża i różowa.

-Jestem wykończona -Ziewnęłam,zakrywając usta wierzchem dłoni-Możemy wpaść tam tylko na chwilkę,zanim wrócimy do domu?

-Na pewno chcesz tam jechać .Każdy zrozumie ,jeśli cię dzisiaj nie będzie .Mają też wszystko pod kontrolą.-Zapewniał mnie mój mate.

-Pięć minut.Chcę tylko sprawdzić ,czy wszystko jest w porządku.-Nathan kiwnął głową z lekką złośliwym uśmieszkiem.

~Pewnie jesteś koszmarną szefową-Zaśmiała się Harper.

~Nie moja wina ,że wszystko musi być tam idealnie.

***

Kiedy dojechaliśmy do centrum Nathan na prawdę pozwolił mi zostać tylko pięć minut.Ledwo skończyłam rozmawiać z wszystkimi a on złapał mnie za rękę i zaciągnął mnie do samochodu.

-Przez resztę dnia masz odpoczywać w domu .Będę na twoje usługi-Powiedział .

-Hmm... Podoba mi się ten plan .

Kiedy wjechaliśmy na podjazd domu ,od razu wyszliśmy z auta .Po zamknięciu drzwi wejściowych do domu, pocałowałam mojego mate.Nathan podniósł mnie za moje pośladki ,żeby nie upaść oplotłam jego biodra moimi nogami.Kiedy Nathan szedł do naszej sypialni ja ściągnęłam jego koszulkę.

Mój ukochany położył mnie na łóżku a sam zawisł nade mną ,moja koszulka po kilku sekundach wylądowała gdzieś na podłodze .Mokre pocałunki składane przez mojego ukochanego na mojej szyi oraz dekolcie powodowały gęsią skórkę.Jednym ruchem Nathan rozerwał mój stanik,jedną dłonią ugniatał moją pierś a drugą ssał i gryzł mój smutek swoimi ustami , co jakiś czas zmieniając pierś.

-Nathan proszę....-Szeptałam

-O co prosisz księżniczko?-Zapytał ze słyszalnym podnieceniem w głosie .

-Kochaj się ze mną-Powiedziałam patrząc mu w oczy .

Mój mate zdjął swoje spodnie,widać było jego wybrzuszenie przez bokserki.Chłopak ponownie zawisł nade mną.Kiedy byliśmy już cali nadzy penis mojego ukochanego delikatnie wchodził w moje wnętrze .Po kilku ruchach ogarnęła mnie przyjemność i podniecenie.Pragnęłam go całą sobą,nic się nie liczyło ,liczyliśmy się tylko my .Penis Nathana wchodził we mnie jak i wychodził bardzo powoli ,aby nie sprawiać mi bólu tylko samą przyjemność.

-Szybciej!-Wyjęczałam.

Nathan na moje krzyki jedynie uśmiechnął się pod nosem .Jego biodra przyśpieszyły swoją pracę ,dzięki czemu czułam jego męskość jeszcze mocniej .Oboje doszliśmy w tym samym momęcie krzycząc swoje imiona.

~Ktoś tu będzie mamusią-Powiedziała podejrzanie  wilczyca.

~O czym ty pierdolisz Harper ?-Zapytałam się jej nie wiedząc o co może jej chodzić.

~No wiesz seks bez zabezpieczeń....-No i wszystko było jasne .

-Nathan...

-Tak kochanie?

-Nie zapomniałeś o czymś ?-Zapytałam przerażona .

-Kurwa ! Zapomniałem o tej jebanej gumce.

-Nathan ja nie mogę być w ciąży... Nie jestem gotowa .

-Aniołku ,wiesz jak bardzo dla wilków potomstwo jest ważne .Nawet jeśli będziesz w ciąży poradzimy sobie .

-Ale....

-Nao nie martw się na zapas może nie zaszłaś w ciąże a  nawet jeśli to będę najszczęśliwszym wilkiem na świecie.

Po słowach Nathana się uspokoiłam ,wtuliłam się w jego tors .Słuchając bicia jego serca powoli zasypiałam.

-Ono bije dla ciebie skarbie -Usłyszałam przed zaśnięciem .

My herdWhere stories live. Discover now