Rozdział: 2

2.6K 184 87
                                    

Naruto smacznie sobie spał na trawie, przynajmniej do czasu aż coś go nie szturchneło w twarz

"Jeszcze pięć minut..."

Nagle poczuł ból na łapie i szybko zerwał się na nogi krzycząc.

"Co jest, kto to do cholery zrobił?"

"Tutaj jestem kretynie" powiedział basowy głos

Kiedy Naruto spojrzał na ziemię ujrzał małego lisa, nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie fakt że miał dziewięć ogonów

"Czekaj Kurama to ty?"

"Nie święty Mikołaj oczywiście że to ja" warknął lis

"Ale jak to możliwe, przecież powinieneś być zapieczętowany we mnie?"

"Widzisz, potrafię przybrać formę małego lisa i wychodzić kiedy chce, mniejsza o to nadszedł czas na trening, pierw zaczniemy od poznania twoich natur chakry" wyjaśnił Kurama kładąc łapę na głowie blondyna

"I co?"

"Posiadasz ciekawe połączenie ogień i wiatr"

"Serio?"

"Tak, możesz używać ognistych technik i wzmacniać je za pomocą jakiejś techniki wiatru"

"Super"

Kiedy słońce zaczęło wschodzić Naruto spakował swoje rzeczy i ruszył dalej w podróż

"Więc gdzie teraz idziemy?" spytał Naruto

"Do wioski Wiru, czyli wioski z której pochodzi twój klan"

Po kilku godzinach Naruto i Kurama dotarli do kraju fal, jego uwagę przykuł napis znajdujący się na wielkim moście 'Wielki Most Naruto

"To była nasza pierwsza poważna misja" powiedział Naruto wspominając wydarzenia z tamtego czasu

"Tylko nie mów że tęsknisz za tą różową dziwką i Emo-gównem" powiedział lis

"Nie, oczywiście że nie...już nie"

Obaj ruszyli dalej do czasu aż nie doszli do pewnego domku, Kurama zniknął wracając do pieczęci po zapukaniu drzwi otworzyła czarnowłosa kobieta

"N..naruto, czy to ty?"

"Witaj Tsunami-san czy mogę wejść?"
Kobieta skineła głową wpuszczając blondyna do środka

"Ojcze, Inari spójrzcie kto nas odwiedził"

"Naruto-nii!" krzyknął radośnie Inari

"A niech mnie czy to nie Naruto, co ty tutaj robisz?" spytał Tazuna

Naruto usiadł przy stole i i powiedział o tym co się wydarzyło o tym jak został potraktowany przez swoją drużynę i o wygnaniu z wioski

"Nie sądziłem że oni tacy są" powiedziała córką budowniczego mostu

"Czy mógłbym zostać u was przez kilka Dni?"

"Oczywiście zawsze jesteś u nas mile widziany po tym co zrobiłeś" powiedział Tazuna popijając Sake

"Dziękuję"

WygnaniecWhere stories live. Discover now