Rozdział: 1

3K 195 246
                                    

Minęło kilka dni od wygnania Naruto, przez ten czas Sasuke został wyleczony i mógł opuścić szpital, oczywiście musiał napotkać tłum fanek na swojej drodze

"Przez tego kretyna mój plan stania się silniejszym zawiódł" pomyślał Sasuke zaciskając pięści

"Widzę że plan ucieczki do Orochimaru nie poszedł po twojej myśli" powiedział jakiś dojrzały głos

Z za jednej z ciemnej alejki wyszedł Danzo

"Kim jesteś i czego chcesz?" spytał Uchiha

"Nazywam się Danzo Shimura, powiedz Sasuke czy nie chciałbyś rządzić w wiosce?"

"Co masz na myśli?"

"Powiedzmy że nie jestem zwolennikiem Tsunade jako Hokage, wioską powinien rządzić ktoś z twardą ręką i charakterem a nie alkoholiczka, w niedalekiej przyszłości planuje zrzucić ją z tego stanowiska, a gdy mi się to uda chciałbym byś to ty był szóstym Hokage" wyjaśnił Danzo

Sasuke zaczął porządnie rozmyśląć nad tą propozycją

"Pomyśl tylko, czy to nie byłoby wspaniale Uchiha jako Hokage, żaden z twoich przodków nie był nawet blisko zdobycia tego tytułu poza Uchihą Madarą, któremu to się ostatecznie nie udało, będziesz mógł robić wszystko co uważasz za konieczne, prowadzić wioskę według własnego uznania"

Na twarzy Sasuke pojawił się mroczny uśmieszek

"W porządku, zgadzam się na twoją propozycję" odparł po chwili nastolatek

"Doskonale, w ciągu trzech lat uda nam się ten cel osiągnąć, a narazie chciałbym byś dołączył do korzenia"

"Niech ci będzie"

Tym czasem na posesji klanu Hyuga

"Co cię do mnie sprowadza Hinata?" spytał Neji

"Neji-niisan chciałam byś pomógł mi stać się silniejszą i rozwinąć mojego Byakugana" powiedziała poważnie

Neji przejrzał się Hinacie i zauważył coś, w jej oczach nie było już strachu ani wątpliwości zamiast tego widać było determinację i pewność

"W porządku zgodzę się cię trenować, ale ostrzegam trening nie bierze należał do najłatwiejszych

"Hai"

W tym czasie gdzieś przez las szedł trzynastoletni blondyn, nagle przed nim pojawił się Jiraya.

"Yo Naruto, jak się miewasz?" spytał Sannin

"Jakoś sobie radzę"

"Tsunade kazała mi ci to przekazać" powiedział przekazując Naruto jakąś paczkę

"Co to jest?" spytał blondyn

"W środku znajdują się informacje o twoich rodzicach" odparł Sannin powodując że oczy Naruto rozszerzyły się do granic możliwości

"Moi rodzice?"

"Tak, a teraz wybacz ale muszę wracać, jeśli ktoś z Konohy dowie się o naszym spotkaniu, mogę mieć kłopoty sam rozumiesz"

"Tak, mimo wszytko dzięki"

Kiedy Jiraya zniknął Naruto otworzył paczke i pierwsze co wziął to list

"Naruto jeśli to czytasz znaczy że jesteś gotów by poznać prawdę, miałeś dowiedzieć się tego gdy skończysz osiemnaście lat lub przynajmniej zostaniesz Jouninem ale jako że nie należysz już do Konohy uznałam że powinieneś to wiedzieć, twoimi rodzicami są Minato Namikaze czyli Czwarty Hokage oraz Kushina Uzumaki, jak dobrze wiesz zginęli podczas ataku Kyuubiego na Konohe trzynaście lat..."

"To nie jest w stu procentach prawda" powiedział basowy głos w głowie blondyna

Naruto wszedł do swojego umysłu i stanął przed wielką klatką w której znajdował się Lisi demon

"Co masz na myśli?

"To że podczas tego incydentu, gość zwany Madara Uchiha użył swojego Sharingana do kontrolowania mnie i napuszczenia na Konohe"

"Co, czyli mówisz że z własnej woli nie zaatakowałbyś wioski?"

"Oczywiście że nie, kiedyś byłem spokojnym lisem który żył sobie w lesie nikomu nie zawadzając przynajmniej do czasu aż nie zjawił się Madara i nie omamił mnie swoim Sharinganem po walce z Hashiramą Senju straciłem swoją wolność zostając pieczętowany w ludziach i tak przez kolejne pokolenia od Uzumaki Mito po przez twoją matkę Kushine aż po teraz ciebie" wyjaśnił Kyuubi

"Rozumiem, czyli ludzie boją i nienawidzą cię ponieważ nie wiedzą jaki jesteś na prawdę" powiedział Naruto

"Czekaj ty mnie nienawidzisz, nawet po tym wszystkim przez co musiałeś przejść z mojego powodu?"

"Owszem był czas kiedy miałem oto do ciebie wielki żal, zabrałeś mi moich rodziców i przez ciebie Konoha traktowała mnie jak wyrzutka, teraz wiem że to nie była twoja wina" odparł Naruto

"Naprawdę jesteś kimś wyjątkowym, każdy inny na twoim miejscu pałałby do mnie nienawiścią"

"Wiesz skoro pragniesz wolności, to cichą dam" powiedział podchodząc do pieczęci

"Co, ale jeśli to zrobisz umrzesz!"

"Nie obchodzi mnie to, nie mam już nic ani nikogo na czym mi zależy poza tym chciałbym spotkać swoich rodziców" powiedziała Naruto z smutnym uśmiechem

"Nie musisz tego robić, poza tym czy nie lepiej gdybyś udowodnił tym wszystkim szumowiną jak potężny możesz się stać, ja ci w tym pomogę"

"Kyuuu..."

"Nazywam się Kurama, poza tym widzę że ty jedyny jesteś godny posiadać moją moc"

"Dzięki Kurama"

Naruto opuścił swój umysł i wrócił do czytania listu

"...w środku znajdują się zdjęcie twoich rodziców oraz także specjalny kunai i zwój z technikami twojego ojca, na koniec ci powiem uważaj na siebie i żyj szczęśliwy

Tsunade"

Naruto po przeczytaniu uśmiechnął się i zaczął przeglądać resztę zawartości wkrótce trafił na zdjęcie przedstawiającą czerwonowłosą kobietę ubrana w zieloną suknie, widać było że była w ciąży, obok niej znajdował się blondwłosy mężczyzna ubrany w biały płaszcz Hokage

"To są moi rodzice..."

"Tak, to twoja matka Kushina a to twój ojciec Minato" powiedział Kurama

Następna rzeczą jaką spostrzegł był zwój z technikami Minato

"Hej, ciekawe co powiedzą wieśniaki gdy uda ci się opanować techniki czwartego Hokage" powiedział Kurama z uśmieszkiem

"Tak, chciałbym zobaczyć ich minę a już po tym gdy dowiedzą się czyim jestem dzieckiem"

Naruto spakował wszystko do plecaka i ruszył dalej w podróż

WygnaniecWhere stories live. Discover now