- Jest pan z rodziny? - to jest jakaś kpina. Czy oni zawsze muszą pytać o takie rzeczy?

- No nie. - odpowiedziałem zgodnie z prawdą. Nie będę wymyślać, że jestem jakimś kuzynem, a brat też nie jest dobry, bo jeżeli go ma to na pewno tu był.

- W takim razie nie mogę panu powiedzieć, gdzie leży panienka White. - odpowiedziała pielęgniarka. Panienka. Nieźle.

- Chłopakiem jestem. - powiedziałem szybko.

Pielęgniarka spojrzała na mnie i zaczęła przeglądać swój notes.

- Pan Harry Smith? - zapytała. Czyli nie tylko ja podaję się za jej chłopaka z świetnie.

- Tak, to ja. - uśmiechnąłem się sztucznie.

- Nie pamięta pan sali? Od paru dni pan nie pytał, więc myślałam, że chodzi pan prosto do niej.

- Nie było mnie tu. Znaczy. W te dni. Mam słabą pamięć. - podrapałem się po karku. Chyba powinienem zostać aktorem.

- Ah, rozumiem. Sala 500. Czwarte piętro. Na przeciwko windy są strzałki kierujące do odpowiednich numerów, więc myślę, że pan trafi.

- Dziękuję. Szpitale są ogromne, zawsze się w nich gubię. Do widzenia. - powiedziałem i ruszyłem do windy.

Wszedłem do windy, z której wyjechała dziewczynka na wózku. Współczuję takim dzieciakom, aczkolwiek chyba lepiej być takim od małego niż móc chodzić, a potem w następstwie wypadku wylądować na wózku. Spojrzałem ostatni raz w jej stronę, po czym kliknąłem guzik z cyfrą 4. Po chwili winda się zatrzymała, oznajmiając, że jestem już na czwartym piętrze. Wyszedłem z niej i spojrzałem przed siebie. Faktycznie są tu strzałki. Nieźle. Sale 550-599 w lewo, a 500-549 w prawo. Czyli idę w prawo. Skręciłem w tą stronę i zacząłem przeglądać wszystkie numery sal. Zauważyłem, że zmniejszają się w stronę końca korytarza, więc przyspieszyłem kroku i doszedłem na sam koniec. Spojrzałem w lewo i zobaczyłem drzwi z numerem 500. Obok drzwi była plakietka z napisem VIP. No to nieźle. Położyłem dłoń na klamce.

Nacisnąłem klamkę i powoli wszedłem do pomieszczenia. Mój wzrok od razu przykuło łóżko, na którym leży Victoria. I wiecie co? Ona śpi. Ja tu się wysilam i przychodzę wcześnie rano, a ona śpi w najlepsze. Podszedłem do łóżka i usiadłem obok. Chwilę się na nią gapiłem, po czym odchrzaknąłem. Ogarnij się. Chwyciłem jej ramię i lekko szturchnąłem.

Victoria pov

Poczułam lekkie szturchnięcie. Otworzyłam leniwie oczy i rozejrzałam się. Obok łóżka siedział jakiś chłopak. Szybko usiadłam na łóżku i zaczęłam się na niego patrzeć. Chłopak miał brązowe włosy z blond końcówkami, włosy wyglądały tak jakby nawet ich nie ułożył, ale to dodawało mu uroku. W brwi zauważyłam kolczyk, a jego oczy są niebieskie. Śliczne. W pewnym momencie chłopak uniósł wyżej brwi, a ja ogarnęłam, że gapie się trochę za długo.

- Ty jesteś Luke? - zapytałam niepewnie.

- No tak. Luke Black we własnej osobie. - uśmiechnął się i podał mi rękę, a ja od razu ją uścisnęłam.

I w tym momencie zrobiło mi się ciemno przed oczami, a chwilę później zauważyłam drużynę piłkarską grającą na szkolnym boisku. Wśród nich widziałam Luke'a z opaską kapitana i Harrego spoglądającego w moją stronę. Widziałam też moją klasę i nauczycieli. Moje początki w liceum. Potrząsnęłam lekko głową i zabrałam rękę.

- Coś się stało? - zapytał Luke, a ja od razu na niego spojrzałam.

- Nawet dobrze grałeś. - powiedziałam.

- Co? - spojrzał na mnie zdezorientowany, a ja położyłam się spowrotem.

- Jesteś kolejnym bodźcem, dzięki któremu coś sobie przypomniałam. Wiem, że to trochę głupie. - powiedziałam. - Na prawdę Harry cię wtedy sfaulował. Byłam wtedy na tym treningu. Myślałam, że to zwykły wypadek, więc nie zawracałam tym sobie głowy.

- Ty tak serio teraz? Jak... - Luke patrzył prosto na mnie i wyglądał jakby w głowie toczył niezłą wojnę ze swoimi myślami.

- Ja też nie wiem od czego zależą bodźce, ale mam wrażenie, że teraz zamiast leżenia w szpitalu powinnam być w miejscach, w których kogoś znałam. Wtedy bym sobie przypomniała. Jestem tego pewna.

- Medycyna i ludzki organizm. Nie wytrzymałbym na profilu medycznym. - zaczął się śmiać, a ja razem z nim. - Widzę, że na prawdę dobrze się czujesz. Cieszę się, że sobie przypominasz. Amnezja to cholerstwo.

- Zgadzam się z tym. - zaśmiałam się lekko. - Alee... - zaczęłam, a chłopak od razu na mnie spojrzał. - miałeś mi powiedzieć, dlaczego kręciłeś się wokół Harrego.

---
Hejka kochani! Oto kolejny rozdział. Miłego czytania! Buziaczki 😘

Tu I Teraz ( Zakończona ✔️)Where stories live. Discover now