JM- więc opowiadaj - powiedział i położył na moje nogi swoje a Jungkook położył głowę na drugą stronę moich nogach i zaczęłam się bawić jego włosami i opowiadać

Ja- chodzi o to ze przed Jungkookiem miałam chłopaka znęcał się nad mną psychiczne i fizycznie...

JK- jaki idiota mógł Ci to robić

Ja- jacy idioci mogli mnie porwać...i nie przerywać mi

JK- porwanie,a znęcanie się to coś innego opowiadaj dalej

Ja- ....musiałam się z nim męczyć rok. Uciekłam wtedy kiedy go nie było w domu ale zostały mi blizny i nawet do dzisaj mam jakieś siniaki na ciele....nie lubie o tym mówić bo to wspomnienie jest moim wrogiem walczę z nim codziennie jak myśle o moim związku z Jungkookiem. W szkole zawsze jak jakiś chłopak chce mnie poderwać to czuje jak ten typ bił mnie codziennie po sto razy. Nikt o tym nie wiedział nawet Kuna ani moja mama........ tylko wy wiecie - w tej chwil poczułam ze ktoś mnie przytula to nie mógł być Jungkook bo dalej bawiłam się jego włosami ani Jimin bo czułam jego nogi bałam sie popatrzeć mu w oczy po tym co im powiedziałam ( kto mądry mówi porywaczą swoją historię z przesłości)

V- ej piękna nie płacz nic sie nie stało - własnie uświadomiłam sobię ze był to V Ale także przypomniał mi się jak ten potwór mówił tak samo jak mnie uderzył. Nie wytrzymałam wstałam i pobiegłem płacząc do "swojego" pokoju. Po chwili przyszedł Jungkook a ja leżała na łóżku i beczałam jak małe dziecko

JK- Juka nie płacz bo ja się popłacze - powiedział siadając na łóżku tak jakby się martwił

Ja- a Ty co jesteś porywaczem więc nic nie czujesz

JK- a Ty jesteś dziewczyną więc potrzebujesz męskiego wsparcia w trudnej chwili

Ja- a od kiedy Ty jesteś mężczyzną?

JK- tak równo stałem się mężczyzną trzy lata temu

Ja- a ja jak to ujeliście mam pięć lat więc muszę trochę popłakać

JK- hyyyyyy no przestań "kotku" - wtedy wstałam i nie wytrzymałam walłam co w twarz z liścia

Ja- oj przepraszam nie chciałam - powiedziałam przekładając rękę do jego nosa bo leciała mu krew

Ja- poczekaj chwilę - powiedziałam podchodząc do szafy i wyciągnęłam  biały zwykły t-shirt

JK- co Ty chcesz zrobić?

Ja- chcem Ci opatrzyć rane więc się nie ruszaj

JK- nie żartuj sobie nie brudź bluzki

Ja- ja Ci to zrobiłam więc poświęcę moją bluzkę i mówiłam nie ruszaj się - powiedziałam przekręcając mu głowę na bok i przykładając bluzkę do nosa chłopaka

JK- noi bluzka do śmietnika

Ja- nie uratowałeś bluzki Ty super bohaterze - powiedziałam i do pokoju wszedł J-hope

JH- co tu się stało? Czemu mu leci krew?

Ja- uderzyłam go nie chcący drzwiami i przykładamu mu bluzkę by zatrzymać krwotok a teraz siadaj tu i mu to trzymaj ja idę po opatrunki - powiedziałam a chłopak usiadł na moim miejscu i teraz on trzymał bluzkę. Zeszłam na dół nikogo nie było na szczęście wiedziałam gdzie mają apteczne bo nie raz Jin coś z niej wyciągał np.plasterki dla V wyciągłam  gaze, krem na opuchliznę i dla siebie tabletki na ból głowy bo mi ją rosadzało. Po połknięciu tabletki odłożyłam je i poszłam na górę

Ja- już jestem teraz mi to daj

JK- a nie będzie bolało?

Ja- nie, nie będzie obiecuję a teraz
J-hope lepiej wyjdź nie chcesz widzieć wielkiej opuchliznę na tej pięknej twarzy

Porwana przez siedmiu chłopaków || BTS||Where stories live. Discover now