× 20 × " Cause I'd saved a few and I keep them in a jar "

180 24 17
                                    

— Będzie boleć...?

— Tylko trochę, obiecuję, TeTe. Po prostu się zrelaksuj, będzie mi łatwiej.

— Boję się, to mój pierwszy i...

— Wiem gwiazdko, będę ostrożny.

Taehyung jęknął przeciągle na jego słowa, a Yoongi zaśmiał się.

— Hyung, nie śmiej się ze mnie! To nie jest śmieszne, ja... Po prostu jestem delikatny!

— Głuptasie, mówiłem ci przecież, że mogę po prostu zrobić to na sobie.

— Ale...

Na chwilę zaciął się, nerwowo bawiąc się swoimi palcami.

— Ty masz już tyle tatuaży, które sobie zrobiłeś i tyle razy czułeś to na swojej skórze. Ja nigdy nie czułem nic, a chcę poczuć. Bo... Wtedy będzie fair. I będzie więcej znaczyć. I to teoretycznie mój pierwszy tatuaż! — Powiedział w końcu dość pewnym siebie tonem, a starszy jedynie westchnął, pobłażliwie głaszcząc go po głowie.

— Uroczy jesteś, TeTe. W takim razie daj mi rękę, robimy ci ten tatuaż. Postawiłeś się rodzicom i słownie wykończyłeś jakiegoś dupka - tatuaż to dla ciebie pikuś! — Yoongi próbował go trochę podnieść na duchu z uśmiechem na ustach i widocznie mu się udało, gdyż po chwili uśmiech rozkwitł i na twarzy Tae, który posłusznie złapał starszego za dłoń. Teraz będzie już z górki, bo przecież Taehyung zaufał mu w pełni. Dzięki bogu - w innym wypadku użeranie się z nim zajęłoby więcej czasu niż samo tatuowanie.

Na początku Taehyung rzeczywiście wzdrygnął się i to dość mocno, jednak potem uspokoił się, gdyż jego uwagę przykuły linie pojawiające się na skórze nie tyle co jego, ale Yoongiego. To nadal było tak samo magiczne jak wtedy, kiedy wpatrywał się w swoje ręce, kiedy to na nich powstawały malunki. A teraz obserwował to samo, ale na ciele ukochanego. Był tak wpatrzony w ten proces, że już nawet nie zwracał uwagi na ból czy bzyczenie pistoletu.

— I co? — Spytał starszy kiedy tylko skończył, odkładając swoje narzędzie pracy na stolik i spoglądając na Tae, który dopiero co otrząsnął się i zamrugał kilka fazy zanim spojrzał na tatuaż - tym razem swój.

Uśmiechnął się szeroko na widok malutkiego, przeuroczego robaczka świętojańskiego, otoczonego złotą poświatą na jego nadgarstku. Cieszył się jak małe dziecko, a zamiast odpowiedzi, zwyczajnie wstał i przytulił się do Yoongiego.

— Jest przecudowny.

Mruknął, a łzy zebrały się pod jego powiekami.

— Hej, hej, TeTe. Nie płacz — Mruknął miętowowłosy, odsuwając się od niego delikatnie tylko po to, żeby chwycić go za dłoń i ucałować pierścionek, który widniał na jego palcu. Uśmiechnął sie.

— Zachowaj to na dzień ślubu.

------------------------------
| aི/nི | | |
| | | |
| | | 🌟
| | 🌙
| ⭐
☄️
Yeet.
Więc nareszcie skończyłam ten ff, wybaczcie, że ostatnie dwa rozdziały są takie C H U J O W E, ale chciałam po prostu już mieć spokój z tym opowiadaniem - na początku było fajne xDD
Może kiedyś poprawię, idk (why the fuck you lyin)
W każdym razie dzięki za przeczytanie (w szoku jestem, że ludzie to czytają xDD)
Miłego dzionka miśki
Yyyy kiedyś zaktualizuję Bloody Nose i napiszę coś nowego

Może ∠( ᐛ 」∠)_

firefliesOnde as histórias ganham vida. Descobre agora