×5× " And leave teardrops everywhere "

289 43 12
                                    


Po tym jak oboje usnęli, noc przebiegła spokojnie. W błogiej ciszy, której jedynym odgłosem były ich zrelaksowane, mieszające się oddechy. Leżeli obok siebie po osobnych stronach łóżka, dotykając się tylko okazjonalnie - przypadkowo - jednak Taehyung musiał przyznać, że jeszcze nigdy w życiu tak dobrze się nie wyspał. Jednak bliskość drugiej osoby, a tym bardziej bratniej duszy, zdecydowanie dawała to kojące uczucie bezpieczeństwa i ciepła.

Bruneta obudziło delikatnie ćwierkanie ptaków za oknem około godziny dziesiątej rano i z początku nieco spanikował, lecz szybko przypomniał sobie, że przecież jest sobota rano i wcale nie spóźnił się na uczelnię. Westchnął cichutko, a jego ciało rozluźniło się pod napływem ulgi; Bogu dzięki. Powoli podniósł się do siadu i rozciągnął się, tym samym rozprostowywując swoje nieco zastane stawy, które poprzestawiały się na swoje miejsce z głośnym chrupnięciem, a on nieco się na nie wzdrygnął - nie cierpiał tego odgłosu. Rozejrzał się dookoła, po to tylko, aby dowiedzieć się, że Yoongiego nie ma już przy nim. Nie przejął się tym jednak - przecież blondyn nie zwiałby z własnego domu, ani nic takiego.

Spojrzał więc przez okno, za którym widać było niebieskie niebo i zawieszone na nim puchate, szarawe chmury oraz leniwie świecące słońce. Mimo piękna, dzień wcale nie wyglądał na ciepły, co zdradzała szadź na oknie. Jakby na sam widok - Taehyung zatrząsł się. Znów zimnica.. Po cichu wstał z łóżka i ponownie wzdrygnął się, czując zimno podłogi pod stopami, a po jego plecach przeszły dreszcze. Właśnie wtedy zawiesił oko na jednej z czarnych bluz Yoongiego, która spoczywała na małym stołku w kącie. Bez chwili zastanowienia wziął ją i narzucił na siebie - była nieco ocieplana, miła w dotyku i zbyt duża na niego, bo mimo faktu, iż Taehyung był wyższy, to i tak miał drobniejszą od Yoongiego posturę. Mruknął cicho z zadowolenia i zapiął się aż pod szyję, po czym wsadził oziębłe dłonie do kieszeni. Od razu lepiej.

Kiedy już należycie się odział, podreptał do drzwi i otworzył je, ciekawsko wyglądając zza nich. Nic. Cisza. Pokierował się więc wzdłuż korytarza w kierunku, z którego pamiętał, że wczoraj wracali kiedy wychodzili ze studia. Niemniej jednak zatrzymał się w połowie drogi, słysząc delikatny odgłos z daleka. Tak jakby.. Ołówek..? Tak, ołówek jeżdżący bokiem po kartce papieru - spędził dość czasu w szkole artystycznej, aby być w stanie rozpoznać ten dźwięk.

Kierując się dźwiękiem podreptał dalej wzdłuż korytarza i niedługo potem znalazł się w kuchni - niewielkiej, jak zresztą większość mieszkania i utrzymanej w tych samych, ciemnych kolorach. Tam przy stole siedział nieco zaspany blondyn, z kubkiem prawie wystygniętej kawy przed sobą. Bazgrał coś w jakimś zeszycie - tak jak słyszał wcześniej Tae - i mimo niedbałości wychodziło mu to całkiem nieźle. Nawet więcej; wychodziło mu to bardzo dobrze.

Taehyung z ciekawością podszedł bliżej i szybko znalazł się za Yoongim, zaglądając mu przez ramię i wbijając wzrok w jego dzieło.

- Co tam rysujesz? - Spytał po chwili, a blondyn oderwał wzrok od kartki ze szkicem, aby spojrzeć w górę na bruneta, który był tak uroczo zaspany, że aż trudno było się nie uśmiechnąć.

- Wzór tatuażu na zamówienie. Co prawda klient przychodzi w poniedziałek, ale nudziło mi się kiedy spałeś, więc postanowiłem się tym zająć. A jak już o tym mowa; jak ci się spało, TeTe? - Spytał zachrypniętym głosem, spuszczając ponownie wzrok na kartkę papieru.

- Bardzo ładnie ci to wychodzi.. Masz do tego rękę. Chodzisz na jakieś zajęcia, kursy? I dziękuję, spało mi się świetnie.

- Kursy? - Dopytał blondyn, śmiejąc się lekko. - Nie. Po prostu chodzę do Akademii Sztuki.

- Co? Naprawdę? - Zdziwił się Taehyung, a Min pokiwał głową. - No spójrz... Też tam uczęszczam. Jestem na malunku i rzeźbie. No i też trochę stażystą. - Roześmiał się lekko.

- Mamy w takim razie zajęcia w dwóch zupełnie innych sektorach, bo ja jestem na rysunku.. Ale, wiesz, jak teraz o tym wspominasz to może zacznę cię odwiedzać. - Zaproponował, puszczając mu oczko. Potem powoli uniósł się z krzesła i obejrzał Taehyunga uważnie. Uśmiechnął się figlarnie. - Widzę, że przywłaszczyłeś sobie moją bluzę..

- N-no.. Pożyczyłem. Było zimno. - Burknął nieśmiało, a Yoongi ponownie się roześmiał.

- Rozumiem. Słuchaj, masz ochotę na śniadanie? Co prawda nie jestem jakimś profesjonalnym kucharzem, ale jajecznicę zrobić potrafię. I to nawet bardzo dobrą! - Pochwalił się starszy, dumnie wypinając pierś.

- Możemy zrobić coś do jedzenia razem, chcę się na coś przydać! - Stwierdził roześmiany Tae, a Yoongi kiwnął głową.

- Dobra. Zjemy coś, oboje się ogarniemy, a potem gdzieś cię zabiorę.
Znam takie jedno miejsce.

×--------------------------------------------------------×

Dzień dobry misiaczki (*´꒳'*)
Jak wam mija dzionek? Wstawiam mały rozdział, jak ja go nazywam, "przedsmaczkowy", bo kolejny pewnie będzie dłuuuuuugi _(:3 」∠)_
Mam nadzieję, że nadal czytacie, i że jeszcze was nie zanudziłam (T▽T)
Ps. Poprawiłam formę pisania dialogów - dziękuję za wypomienie mi tego, bo od myślników rzeczywiście jest dużo wygodniej uwu
Miłego dnia! 🌸

firefliesWhere stories live. Discover now