× 9 × " It's hard to say that I'd rather stay awake when I'm asleep "

253 38 19
                                    

Taehyung już od rana był strasznie podekscytowany dzisiejszym dniem. Jak mógłby nie być? Przecież jego przecudowny partner oraz bratnia dusza, zabierał go na... Randkę? Czy ich wyjścia można nazwać randkami?

Taehyung, po chwili namysłu, stwierdził, że tak. Przynajmniej dla niego tak to wyglądało i tak właśnie to sobie zakodował.

Wczorajszy dzień był wspaniały i spędzili go tak dobrze, że Taehyung naprawdę miał wrażenie, że znają się już od lat. Może było to spowodowane faktem, że są bratnimi duszami i dlatego ich relacje tak szybko się rozwijają? Nie wiedział, ale to nie było aż tak dla niego istotne. Ważne było, że czuli się dobrze w swoim towarzystwie, i że potrafili świetnie spędzać czas.

Yoongi powiedział mu wczoraj, że ma ubrać się wygodnie, dlatego też teraz Taehyung narzucał na siebie białe spodnie z czarnymi paskami z boku, białą koszulę a do niej czerwony krawat w czarne poziome paski oraz czerwoną kurtkę z czarno-białymi dodatkami i czarne martensy. Obejrzał siebie w lustrze, lekko wydymając wargi. W sumie nie wyglądał najgorzej... Powiedziałby nawet, że wyglądał dobrze. Tylko jego włosy to była jakaś porażka - wystawały na wszystkie możliwe strony i generalnie wyglądały okropnie. Miał jeszcze trochę czasu i lokówkę matki w łazience więc...

Nie miał pojęcia jak to zrobił ale już po kilku minutach zabawy z urządzeniem i oglądania tutoriali w internecie, jego włosy były ułożone w schludne, delikatne fale. Nawet nie wiedział, że potrafi tego używać, ale wyszło i hej - teraz wyglądał świetnie!

Poprawił lekko grzywkę i uśmiechnął się do swojego odbicia, po czym wymaszerował na zewnątrz, oczywiście po wzięciu ze sobą portfela, telefonu i kluczy oraz zakluczenia mieszkania.

Tak jak wczoraj mieli się spotkać w parku, do którego zresztą Taehyung na pamięć znał drogę, dlatego też dostanie się do niego zajęło mu krótko. Zajął miejsce na ławce i na moment przymknął oczy, lecz zaraz po tym poczuł lekkie szturchnięcie w ramię. Spojrzał na sprawcę, którym był nikt inny jak tylko Yoongi. Uśmiechnął się do niego szeroko.

- I znów przyszedłeś po mnie. Ciekawe kiedy stawisz się pierwszy? - Starszy roześmiał się pod nosem.

- Może kiedyś mi się uda. Byłeś u fryzjera czy coś?

- Nie, tylko podkradłem matce lokówkę... Ale ciii!

Oboje roześmiali się promiennie, po czym Taehyung wstał i niemalże automatycznie chwycił blondyna za rękę, a dotyk ten posłał dreszcze w dół ciała starszego. Yoongi zresztą również wyglądał dzisiaj świetnie... To znaczy - on zawsze wyglądał świetnie, ale dzisiaj... Matko. Miał na sobie białą koszulkę odsłaniającą jego blade obojczyki i wytatuowaną skórę, do tego czarną skórzaną kurtkę, czarne podarte spodnie, białe martensy i białą czapkę z daszkiem. Idąc ramię w ramię wyglądali naprawdę dobrze - w tak zajebisty sposób kontrastowali ze sobą, wyglądali niczym yin i yang.

- To gdzie dzisiaj?

Spytał z ciekawości młodszy, patrząc na blondyna, który tylko uśmiechnął się i wyciągnął z kieszeni mały woreczek. Poruszył nim a w środku coś zabrzęczało.

- Drobniaki...?

- Drobniaki.

- Czyli, um... Automaty?

- Blisko. Salon gier.

-----------------------°• 🕹️ •° ----------------------

Weszli do rozległego lokalu, a raczej do gigantycznej, ciemnej sali. Podłoga wyłożona była granatową wykładziną, ściany pomalowane były na beżowo, a na niej różne, duże naklejki postaci z gier i bajek. Światła były wyłączone, jednak pod sufitem zamontowane były świecące neonowymi kolorami kable, do tego maszyny do gier również świeciły na różniste kolory co sprawiało, że mimo braku głównego oświetlenia sala tak czy tak była jasna i miała swój urok. Taehyung był oczarowany tymi wszystkimi światełkami, a wewnątrz niego rozbudziło się na nowo małe, radosne dziecko.

firefliesOnde histórias criam vida. Descubra agora