×4× " Cause they fill the open air "

343 50 40
                                    

🌙 Uwaga: Rozdział zawiera przekleństwa! 🌙

~

Ostatni raz Taehyung widział tajemniczego mężczyznę dwa tygodnie temu. Od tamtego momentu w autobusie, blondyn więcej się nie pojawił i było to pewne, gdyż brunet za każdym razem wchodził do autobusu przednim wejściem i przechodził przez całą jego długość, aby rozejrzeć się wokół i dokładnie obejrzeć każdego pasażera, a potem usiąść na tyłach, bo stamtąd miał najlepszy widok na całe wnętrze pojazdu i widział kto wchodzi, oraz kto wychodzi. Jednakże mimo jego starań, wokół pasażerów nigdy nie znalazł się blondyn. Niby bratnia dusza, a Taehyung nawet nie wiedział, jak ma na imię... Szlag by to trafił!

Powoli zaczął już tracić nadzieję, a zamiast tego nawiedzały go różne negatywne myśli. Może wtedy zasnął i to był tylko sen? Albo Taehyung był tak zdesperowany, że po prostu wyobraził sobie tego mężczyznę? Albo były to tylko halucynacje spowodowane zmęczeniem? Nie miał pojęcia, ale to wszystko przytłaczało go bardziej niż powinno.

Dzisiaj nie było inaczej - znów zrobił ' obchód ' całego autobusu, lecz nie znalazł nigdzie osoby, której szukał. Opadł więc na jedno z tylnych siedzeń, wzdychając cicho do siebie i wbijając wzrok w szarą podłogę pojazdu. Szare niebo, szara podłoga, jego sweter również był szary.. Wszystko wokół niego ostatnio było szare. Może była to pora na zaakceptowanie szarości? Może powinien się poddać?

Właśnie w momencie, kiedy ta myśl trafiła do jego głowy, drzwi powoli uchyliły się z lekkim skrzypnięciem i tym samym, denerwującym pikaniem co zawsze, a chłopak beznamiętnie uniósł wzrok - niemalże od razu wstrzymując oddech. To był on. Mężczyzna o blond włosach usiadł na pustym miejscu na ukos, opierając się o siedzenie wygodnie i przymykając oczy. Wyglądał na zmęczonego, nawet nie zdjął kaptura z głowy, ale Taehyung wiedział, że to on. Tatuaż na kciuku i szyi się zgadzał, kształt ust i kolor ubrań również. Taehyung widział go tylko raz, ale jakże mógłby zapomnieć, jak wygląda?

Przez dłuższy czas siedział tam w bezruchu; czy powinien do niego podejść? Może zasnął? Czy teraz jest dobry moment? Może jeszcze poczeka..

Bił się z myślami do momentu, aż blondyn nie otworzył oczu i nie podniósł się, gdyż właśnie stanęli przy jego przystanku. Tym razem nawet nie zauważył Taehyunga, którego oczy rozszerzyły się, kiedy zdał sobie sprawę, że mężczyzna właśnie opuścił pojazd, a drzwi zamknęły się za nim.

" Kurwa mać- " Jęknął brunet, zaraz przepraszając Boga w myślach za takie słownictwo. Zanim zdążył dobrze pomyśleć, wstał gwałtownie i ruszył do drzwi, agresywnie wciskając przycisk służący do otwierania drzwi. " Otwieraj, do cholery! " Mruknął Taehyung pod nosem. Mimo tego, że autobus ujechał już nieznaczny kawałek, kierowca i tak zatrzymał się, a potem drzwi się otworzyły.

Taehyung wyskoczył z pojazdu jak poparzony, mocno zaciskając dłoń na pasku od torby, która jakimś cudem nadal trzymała się na jego ramieniu. Zaczął biec, jakby uciekał przed czymś przerażającym i jakby od sprawności jego nóg w tym momencie zależało jego życie. Miał gdzieś deszcz, zimno, oraz ryki zbliżającej się burzy. Musiał go złapać, musiał.

" STÓJ! " Wrzasnął w pewnym momencie do mężczyzny w oddali, a ten przystanął i odwrócił się w jego stronę zdezorientowany, wyciągając z ucha słuchawkę. Brunet w końcu dobiegł do niego, dysząc lekko, i złapał za materiał jego nieco przemokniętej, czarnej bluzy; spuszczając głowę. W tym momencie Taehyung już wiedział, że mężczyzna tu był. Że był prawdziwy, i że w końcu udało mu się go złapać.

" Jesteś... Ty.. " Wydukał Taehyung w końcu, " Ty jesteś prawdziwy. W końcu... W końcu byłem w stanie cię złapać.. " Dodał roztrzęsionym głosem. Czuł się, jakby miał się za chwilę rozpłakać z nagłego napływu emocji.

firefliesDove le storie prendono vita. Scoprilo ora