,,Z kim ty się do cholery całowałaś?!"

2.6K 55 14
                                    

Szybko się ubrałam i umalowałam, a następnie wyszłam na dwór. Sięgnęłam po telefon, aby sprawdzić wiadomości na messengerze.

Nicola Rivera dodała użytkownika Luise Bellamy.

Nicola: Hej kochana 😄

Ja: Siemka

Max: Idziesz z nami?

Ja: Gdzie?

Camila: Nie wiem, gdzieś się przejść

Ja: Nie mogę 😧

Nicola: Czemu?

Ja: Mam szlaban 😦

Skłamałam.

Kita: Co zrobiłaś?

Ja: Nie ważne 😉

Camila: No ok 😨

Max: Pa

Ja: Pa

Dziewczyny gdyby się dowiedziały, że spotykam się z jakimś chłopakiem pewnie by mnia zabiły. One chcą, żebym była z Maxem. Trudno, raz się żyje!

Gdy doszłam w umówione miejsce (czyli do parku) Harley już tam na mnie czekał. 

- Witaj piękna- mrugnął okiem.

- Hej- odparłam.

- To gdzie idziemy?

Aha! To ty mnie najpierw zapraszasz, a potem się pytasz gdzie idziemy?!

- Gdzie chcesz.

- To chodźmy pod szkołę, chyba, że masz lepszy pomysł.

Nie miałam.

Przez całą drogę szliśmy w milczeniu, bo Harley cały czas klikał w telefon. Nie tak to sobie wyobrażałam. 

Aby przerwać chwilę milczenia zdjęłam mu z głowy czapkę z daszkiem.

- Ej! Co ty robisz?!- Zaśmiał się, ale dalej patrzył w ekran sprzętu.

- Zabieram ci czapkę- powiedziałam i zaczęłam biec.

Chłopak schował telefon do kieszeni i ruszył za mną. To było nawet śmieszne, ale nie miałam zamiaru być ignorowana. 

Po parunastu krokach się zmęczyłam, ale on był tuż za mną, więc przyśpieszyłam. Długo biegłam, lecz był szybszy. Czego się mogłam spodziewać? Wyrwał mi z rąk czapkę, akurat w momencie, gdy dotarliśmy pod szkołę. Problem polegał na tym, że moi przyjaciele też tam byli, a ja wmówiłam im, że mam karę.

- Luise?!- zawołała Nicola.

Upsss... Zauważyli.

- Niezły szlaban- wtrąciła się Camila.

Udawałam, że jestem zajęta rozmową z Harleyem. Byłam do nich tyłem, więc pomysł całkiem prawdopodobny.  Zaproponowałam przyjacielowi, żebyśmy poszli dalej,a on się zgodził.

Tym razem dużo ze sobą rozmawialiśmy. Mieliśmy wspólne tematy. 

Po upływie dwóch kolejnych godzin chodzenia, zaczęły boleć mnie nogi.

- Muszę już iść do domu księżniczko- oznajmił.

Następnie schylił się do mnie i pocałował w usta. Oczywiście oddałam.

Całował trochę inaczej niż poprzednim razem, ale i tak mi się podobało.  Harley podprowadził mnie do domu.

- Smutno patrzeć, jak odchodzisz- stwierdziłam.

- Muszę już wracać- odparł.

Przytuliliśmy się i poszedł do domu.

Zrobiłam to samo. W środku dałam Carmelowi karmy na kolację, po czym sama zjadłam kanapkę. Rodzice wciąż byli w delegacji, więc miałam cały dom dla siebie, po tym jak się okazało, że siostra poszła do swojego chłopaka na noc (nie wnikam).

Gdy posprzątałam, razem z Carmelem poszłam na górę, do mojego pokoju. Pies wskoczył mi na łóżko, a ja położyłam się obok niego. Postanowiłam napisać do Harleya.

Ja: Kotku, następnym razem nie zabieraj telefonu xd

Nieznajomy: Co? Jak? Gdzie? Kiedy?

Ja: Bo ignorowałeś mnie na naszej randce przez pewien czas, przez telefon

Nieznajomy: Cooooo?!

Ja: Ale muszę przyznać, że świetnie dzisiaj całujesz 😍

Nieznajomy: Jak to DZISIAJ?!!!

Ja: Nie udawaj

Nieznajomy:  Luise!!! Z KIM TY SIĘ DO CHOLERY CAŁOWAŁAŚ?!!!!



Ten jedynyWhere stories live. Discover now