,,Czy jest tu moja księżniczka?"

2.7K 59 11
                                    

-Ok, ok, ok... Spokojnie... Ten debil nic ci nie zrobił- stwierdziła Camila po wysłuchaniu mojej historii.

Otarłam łzy chusteczką. 

Siedziałyśmy w łazience. Było już po trzeciej w nocy, więc wszyscy zaczęli się zbierać. Camila została ze mną u Maxa na noc. Usłyszałam mój telefon.

Nieznajomy: Kotku gdzie jesteś?!

Nieznajomy: Wszędzie cię szukam. Nic ci się nie stało? Martwię się!!!

Ja: Jestem w łazience. Czy nic mi nie jest? Prawie zostałam zgwałcona!!! 😢😭

Nieznajomy: COOO?!!! ZABIJĘ GNOJA!!! KTO CI CHCIAŁ TO ZROBIĆ?!!😱

Ja: Spokojnie Max się nim zajął

Nieznajomy: Że kto?! Skarbie, to ja jestem twoim ochroniarzem 😒😘

- Kto pisze?- zapytała przyjaciółka.

- Koleżanka- odparłam.

Camila skrzyżowała ręce. 

- Eheee... Przecież widzę, że się głupio uśmiechasz do telefonu.

Ups. Wtopa.

- Oj, to tylko kolega.

- Akurat.

Zaczęłyśmy toczyć długą rozmowę. Sprzeczałyśmy się, a na końcu wybuchnęłyśmy śmiechem. Opowiedziałam jej o tajemniczym chłopaku.

- Romanse się szykują- uśmiechnęła się.- Jednak byś bardziej pasowała do Maxa.

Nagle ktoś zapukał do drzwi. Przemyłam twarz, usuwając rozmazany makijaż. 

- Kto to?- Zapytała Camila.

- Czy jest tu moja księżniczka?- Zapytał głos. 

Co?! Co?! Co?! Czy to może być on??? 

Ja: To ty? 

Usłyszałyśmy dźwięk powiadomienia za drzwiami. 

- Możliwe- odparł.

Szybko ogarnęłam włosy. Kazałam przyjaciółce nie iść za mną. Gdy uchyliłam drzwi, światło się momentalnie zgasiło.

- A więc tak chcesz się bawić?- Zapytałam.

- Nie chcę się ujawniać, jeszcze nie czas.

Było mega ciemno. Doprawdy nic nie widziałam. Nagle poczułam, że ktoś przerzuca mną przez ramię.

-Ej!- Zaśmiałam się.

- Mój tyłek był ruszany- stwierdził, po czym go klepną. 

- Gdzie ty mnie niesiesz?- Zapytałam czując, że chłopak gdzieś idzie ze mną.

- Niespodzianka.

***

Chłopak szedł ze mną po schodach, a następnie skręcił w prawo do pokoju. Po chwili siadłam na miękkim łóżku. Czułam, że mogę mu zaufać, chociaż nie byłam pewna.

- Nie bój się- powiedział, widząc jak się denerwuję.

- Ok.

Wszędzie otaczała nas ciemność. Słyszałam tylko jego oddech i niesamowity zapach perfum. 

Zaczęliśmy rozmawiać o rozmaitych rzeczach. Byłam mniej spięta. Czasami zdawało mi się, że jestem cała czerwona na twarzy, lecz na szczęście światło było cały czas zgaszone. 

W końcu doszedł do setna:

- Zawszę marzyłem, by być z tobą sam na sam. Podobasz mi się od początku roku- wyznał.

Mimo otaczających nas ciemności usłyszałam jak zbliża do mnie głowę. Wiedziałam co zamierza zrobić. Po chwili nasze usta złączyły się, tworząc namiętny pocałunek, który oddałam.


I jak się podoba? Kogo podejrzewacie? Pamiętajcie, że można mieć dwa numery telefonu. Do następnego ♥ 

Ten jedynyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz