~snake~

2.5K 182 14
                                    

Day 2

Emma Clark niczym roztargniony huragan wparowała do przechodniej części swojego mieszkania desperacko chełpiąc swoimi rozbieganymi piwnymi tęczówkami. Serce waliło jej jak armata przygotowująca się do odstrzału lecz z każdym kolejnym pulsującym odbiciem ta żartobliwa wizja stawała się coraz to bardziej realna.

Atak paniki żeńskiej przedstawicielki rodziny Clark został przerwany wraz z nadejściem wpółśniętego chłopaka dogryzającego resztkę śniadaniowego hot-doga. Dziewczyna zapominając o otaczającym ją świecie zachłannie wbiła się w tors niemało zaskoczonego Leona któremu resztki pożywienia zostały brutalnie odebrane w skutek czego spoczywały spokojnie na posadzce pokryte nową warstwą świeżych bakteri.

Nieco zmieszany chłopak będąc wręcz zakłopotanym tak niecodziennym zachowaniem siostry bliźniaczki ostożnie położył dłoń na jej gładkim czole lekko je rozmasowując. Ukrycie w głowie tworzył liste podejrzeń ukrywających się pod jej zachowaniem lecz mimo to nie miał pojęcia co ją skłoniło do tak nietypowego dla niej kroku.

- Dobrze sie czujesz ?- Spytał łagodnie, delikatnie zbliżając wargi do jej niewielkiego ucha.

- Stul pysk i poprostu nie odchodź.- Mruknęła przez materiał jego szarej nieco przylegającej koszulki która w mistrzowski sposób potkreślała lekki zarys jego wyrzeźbionej sylwetki. Na te słowa Leon lekko odetchnął z ulgą uświadamiając sobie ,że jednak jakaś choćby namiastka starej Emmy wciąż w niej bytuje i raczej na chwile obecną nie ma zamiaru jej opuszczać.

Trwali tak więc kilka sekund, minut a być może nawet godzin. Nieraz zatracenie się w czasie to jedno z piękniejszych doświadczeń niżeli mogłoby nam się zdawać. A trzeba pamiętać ,że te piękne chwile należy trzymać przy sobie jak najdłużej.

Po nieokreślonej ilości minionego czasu Emma gwałtownie odkleiła się od zdezorientowanego bliźniaka biorąc się za czynność opatulania się jeansową dla lepszego efektu lekko zdartą kataną.

- A ty co? Wygodnie mi było.- Burknął marszcząc ciemną brew a Emma rzuciła mu jedynie pośpieszne spojrzenie.

- Wierze ,że sobie poradzisz.- Odparła lekkim sarkazmem wymijając go w drzwiach. Już po chwili chłopak stał sam wpatrując się w coraz to bardziej oddalającą się sylwetkę siostry. Momentami zastanawiał się ile jeszcze ta z pozoru krucha istota będzie w stanie przeżyć.

***

Po tradycyjnej teleportacji Clark wytężając wzrok w nocnym mroku zorientowała się ,że ich nogi spoczywają na terenie szkoły Magiii i Czarodziejstwa- Hogwart.

Jej uczucia były niemniej mieszane gdyż niewiedziała dokońca czy ma sie radować z tego ,że Tom wybrał miejsce które było chyba najbezpieczniejszą przystanią w całym życiu Emmy, czy też może powinna odczuwać lekkie zadadki strachu przed stojącym przed nią, zapewne nie łatwym zadaniem. W gruncie rzeczy w dzisiejszej rzeczywistości nic nie można było nazwać "bezpiecznym". Do wszystkiego należało odnosić się ze wskazanym dystansem.

Riddle w milczeniu prowadził brunetkę w pogrążonych we śnie szkolnych korytarzach. Głowę Emmy zaprzątały obawy przed tym ,że ktoś będzie w stanie ich namierzyć na co sie tylko prosili i wystawili w chyba najprzystępniejszy z możliwych sposobów. Natomiast Tom jakgdyby nigdy nic z głową uniesioną niemalże do chmur, przemierzał znane im obydwóm mury kierując się wprost w stronę rzadko odwiedzanej damskiej toalety.

- Nie wiem czy wiesz ale załatwiłam wszystkie należyte potrzeby.- Brunetka zażartowała jadowicie będąc zdumioną miejscem w którym właśnie miało się rozegrać kolejne zadanie.

Death EaterWhere stories live. Discover now