45."Taki był plan"

1K 40 10
                                    


Damon

Miałem dobry humor.
Czułem, że będzie dobry dzień, ale kiedy spotkałem moją radosną matkę niedaleko wyjścia z zamku, wiedziałem że nie będzie tak jak wcześniej przypuszczałem.

-Co się tak cieszysz?-na mojej twarzy pojawiła się obojętność.

-Cieszę się dobrym dniem, synu-uśmiechnęła się jeszcze szerzej.

Aż strach zapytać...

-Gdzie Elena?

Może ją gdzieś wywiozła albo zakopała...

-Nie wiem, gdzieś wybiegła...-machnęła ręką.-Musimy porozmawiać, chodź.

-Nie chcę mi się z tobą gadać. Co znowu zrobiłaś?

-To, co należało zrobić już dawno.

Naszą rozmowę przerwała ciocia Katherine'y zabierając moją rodzicielkę, pewnie udając się na rozmowy, ciesząc się swoim towarzystwem i sącząc kawę.

Swój znajdzie swego.
Dwie żmije.

Ja jednak wciąż zastanawiałem się co ona znowu wymyśliła...

Czy ona musi się wtrącać?!
Czemu nie kibicuje nam jak Stefanowi i jego Barbie?

Najchętniej to bym się jej pozbył...

-Elena?-wszedłem bezszelestnie do naszej komnaty szukając jej.

Leżała skulona i płakała.
Musiała wylać hektolitry łez.

Dlaczego się spóźniałem?
Nie mogłem tak po prostu przyjść, może nawet szybciej i uchronić ją przed tym bezczelnym babskiem?

-Idź stąd-była smuta, ale też i zła.

Ale ja nie wyszedłem.
Stałem przy łóżkiem i zastanawiałem się czy mam najpierw zabić moją pożal się Boże matkę czy dowiedzieć się co jej naopowiadała.

-Co ona ci znowu nagadała?-zapytałem w końcu nie zastanawiając się dłużej.

-Naprawdę nie wiesz?-odezwała się po dłuższej chwili.-Dlaczego mnie okłamujesz? Pomyślałeś, że ci wierzę, że ufam? Damon, ja też jestem człowiekiem i mam uczucia...

-Nie rozumiem... Możesz mi to wyjaśnić?

-To już nawet nie chodzi o to, że mnie zdradziłeś jako żonę, bo przecież to i tak jest nieprawdziwe małżeństwo, ale okłamywać mnie przez cały czas, kiedy ja ci we wszystko uwierzyłam?

-Dlaczego udajesz, że jej nienawidzisz?-ciągnęła widząc, że wciąż nie rozumiem.-Widziałam filmik i przestań udawać! Mógłbyś chociaż teraz być ze mną całkowicie szczery...

-Do jasnej cholery, jaki filmik?-byłem wściekły na moją podłą matkę.

Elena zaśmiała się nerwowo.

-Nie chcę mi się z tobą gadać. Wyjdź już, proszę cię-nie przestawała płakać.

Nie było sensu jej przepytywać.
Musiałem iść do matki.

Nie szedłem.
Ja biegłem.

W salonie siedziały te dwie foce i śmiały się z czegoś.

"Kto się śmieje, ten się śmieje ostatni"-pomyślałem.

-Jaki filmik?!-krzyknąłem.

Miałem dość tego wtrącania się mojej matki w sprawy moje i mojej żony, nawet jeśli to aranżowane małżeństwo.

-Synu, uspokój się-była taka spokojna, taka szczęśliwa, że miałem ochotę wydrapać jej oczy.

-Nie będę spokojny. Odpowiedz!

Ciotka Petrova'ej głośno się zaśmiała, ale nie to mnie teraz obchodziło.

-No pokazałam jej filmik, na którym byłeś razem z naszą kochaną Katherine'ą. Chciałam się pochwalić, że w końcu coś z tego wyszło...

-O czym ty gadasz?!

-Damonie...-wtrąciła się druga podła żmija.-Pamiętasz jak twoja ukochana Katherine'a weszła do ciebie do sali konferencyjnej?

Nic, tylko zabić te dwie diablice!

-Nic się tam nie wydarzyło, a wy to bardzo dobrze wiecie... Poza tym, skąd tam się znalazła kamera?

-Taki był plan-usłyszałem ten głos za mną.-Mówiłam, że się nie poddam-Katherine'a była z siebie bardzo dumna.-Teraz będziesz tylko mój-chciała mnie złapać za rękę, lecz ja się od niej odsunąłem.

-Poza tym ona nie wie tego, że między wami do niczego nie doszło ani co powiedziałeś-dodała moja matka.-Bo wyciszyłam głos.

Kurwa!

I jak teraz mam to odkręcić?

************************************
Hej!❤️❤️
Jak widzicie... Nie jest łatwo 😏😐😐
A to nie było moim planem, to dodawanie rozdziału dzisiaj xD
Ale dodam ❣️❣️😘😘😘
Co myślicie?

Komentujcie, gwiazdkujcie,
Do zobaczenia, Talia_NL ❣️❣️

Zamkowe małżeństwo II DelenaWhere stories live. Discover now