chapter twelve; netflix

137 28 5
                                    




Jeden comeback, jeden pełny album, moje solo i trzy gale. Tyle Chanyeol zdążył przegapić przez dwa miesiące nieobecności. Czy było mi przykro? Ani trochę, przyzwyczaiłem się do takiego składu w jakim obecnie występowaliśmy. Nawet Sehunowi to nie przeszkadzało, w końcu teraz był głównym raperem. Mimo tego dalej czułem gdzieś w sobie pustkę, którą na siłę starałem się zapchnąć nocnymi przygodami. Jednego wieczora Mino, a na drugi dzień Irene. W tych sprawach nie byłem zbytnio wybredny.

Pijąc powoli czarne mrożone americano przeglądałem Instagram'a. Czasami życie obcych było ciekawsze od mojego co niekiedy mnie lekko dołowało. Ja sam ostatnio ciągle leżałem pijąc cole zero więc nawet nic nie wrzucałem, no może oprócz zdjęcia Sehuna i paru puszek piwa, ale to pomińmy.

Do mojego pokoju nagle wszedł zaspany Sehun. Jego włosy były roztrzepane, a luźna koszula nocna lekko zsuwała się z jego ramienia. Spojrzał się na mnie obojętnie po czym podszedł do łóżka w którym obecnie leżałem i się obok mnie położył nic nie mówiąc. Sehun też nie był w najlepszej formie, często podczas różnych koncertów czy występów na galach zwyczajnie zapominał choreografii lub tekstu, którego i tak miał mniej ode mnie.

Już wcześniej zacząłem oglądać Sex Education więc chłopak niezbyt odnajdywał się w akcji, ale chyba mu to niezbyt przeszkadzało. On chciał otrzymać po postu trochę czułości.

    — Napisał coś? — spytałem delikatnie bawiąc się jego włosami.

Pokręcił głową nic nie mówiąc. Nie będę na razie mówić o kogo jest całe zamieszanie. Wszystko w swoim czasie.

    — Chociaż odczytał? — znowu otrzymałem nie. — To chociaż tyle dobrego, Sehunnie. Nie martw się, po prostu na razie nie ma czasu.

Westchnął i zamknął oczy. Widziałem po nim, że był wykończony ciągłymi oczekiwaniami.

    — Po prostu się zamknij, Baek. Przyszedłem tu po trochę spokoju, nie na przesłuchanie.

Dzięki, Sehun.

off stage; bbhxpcy Where stories live. Discover now