chapter eleven point one; samolot

156 23 6
                                    




Nowy Jork czekał na mnie z otwartymi rękoma. Sukces czaił się za rogiem, a ja stałem przed wejściem do samolotu nie wiedząc co zrobić. Wizja wspaniałych poranków z czarną kawą i widokiem na Central Park były kuszące.

    - Panie Park, wsiada Pan? - spytała niska stewardessa.

Przełknąłem ślinę. Powiniennem zrobić sobie przerwę od tego wszystkiego, ale z drugiej strony nie ma ochoty krzywdzić Baekhyuna i reszty jeszcze bardziej.

    - Wsiadam. - stwierdziłem i ciągnąc za sobą bagaż wszedłem na pokład.

off stage; bbhxpcy Where stories live. Discover now