wychowawca?

15.4K 1.3K 359
                                    

Następnego dnia przechadzał się dumnym krokiem po szkolnym korytarzu, wręcz promieniejąc

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Następnego dnia przechadzał się dumnym krokiem po szkolnym korytarzu, wręcz promieniejąc. Odnosił wrażenie, że dzisiejsze lekcje były dosyć interesujące, a ponadto, czas minął mu w zaskakująco szybkim tempie. Do zakończenia zajęć zostało mu zaledwie dwie godziny, w tym jedna to godzina wychowawcza, co  bardzo go usatysfakcjonowało. Na lekcji tej zawsze mógł pozwolić sobie na krótką drzemkę albo dyskretne podjadanie śniadania, kryjąc się za plecakiem leżącym na ławce bądź za plecami Seulgi, która nie była świadoma bycia żywym obiektem do zasłony. Dzwonek swym przeraźliwie głośnym dźwiękiem poinformował uczniów o zakończeniu przerwy, toteż szybko zmierzył w kierunku sali biologicznej. Był dumny, gdyż dzisiaj mieli oglądać film przyrodniczy, dzięki czemu nie musiał zbyt wysilać się na wydobycie z siebie jakiejkolwiek wiedzy. Choć biologię jako tako tolerował i w miarę lubił.

- Hej, ty! - zawołał zadowolony Shin, który od razu rzucił się na niczego niespodziewającego się Taehyunga, przez co prawie wywrócił się na ziemię, niebezpiecznie chwiejąc w tył. Ostatkiem równowagi stanął w miejscu, zwracając głowę w jego stronę, a na jego twarzy widniał niezbyt przyjazny grymas.

- Uważaj, idioto. Zaraz mnie wywalisz - warknął poważnie, zrzucając z siebie ciało przyjaciela, który nic sobie z tego nie zrobił, będąc zdania, że nic by się nie stało, nawet jeśli upadliby na ziemię. Jedynie doświadczyliby styczności z twardą podłogą. - Co jest, że masz tak cudowny humor? - spytał zaciekawiony, odwracając się przodem do białowłosego, który uniósł kąciki warg ku górze, ewidentnie będąc z czegoś zadowolony, co nie spodobało się blondwłosemu. Zawsze, kiedy jego twarz przybierała taki wyraz, coś zaraz się działo, niekoniecznie dobrego i tak również było i tym razem. Trafił w dziesiątkę.

- Nie mamy biolki, jakieś zastępstwo, ale nie wiadomo jeszcze z kim, najprawdopodobniej z panią JiSoo, bo jako nasza wychowawczyni ma z nami drugą i ostatnią lekcję, a teraz ma godzinę wolną, więc szybciej nas puszczą - oznajmił dumnie, dziękując Bogu w myślach za ten dobroczynny gest. Dwie godziny luzu i powrót do domu, to uczucie tak wspaniale, prawie tak dobre, jak te, które odczuwają ludzie, którym udało wspiąć się na najwyższy szczyt.

- Fajnie by było. Chcę już wracać do domu, jestem trochę zmęczony - zaśmiał się, opierając plecami o ścianę. Odczuwał głód. Jego pusty żołądek dawał się we znaki, ssając go nieprzyjemne od środka.
Domagał się jedzenia tak bardzo, jak on położenia się w swoim mięciutkim łóżku, oddając się w objęcia snu po kilkugodzinnej męczarni, którą zapewniła mu rzecz jasna szkoła.

- Ty mówisz to codziennie, Kim Taehyung.  Jeszcze nigdy nie powiedziałeś, że dobrze się czujesz w tej szkole - oświadczył z rozbawieniem, spoglądając z lekkim uśmiechem na towarzysza, który jedynie machnął lekceważąco ręką na jego słowa.

- Bo szkoła wysysa ze mnie energię, przez co jestem ciągle słaby i nic mi się nie chcę, proste i zarazem jak logiczne. Każdy normalny i zdrowy na rozsądku człowiek będzie tak samo jak ja się tutaj źle czuł.
Ty zawsze byłeś jakiś zdeformowany, zatem wiadomo już, dlaczego jesteś w lepszym stanie. Tylko nie rozumiem, czego się z tobą nadal zadaje, dziwaku.

Incorrect 》✦ Taekook Where stories live. Discover now