Pan Kim?

17.3K 1.3K 804
                                    

Chłopak spojrzał na nauczyciela, przełykając nagromadzoną się w jego gardle, gęstą ślinę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Chłopak spojrzał na nauczyciela, przełykając nagromadzoną się w jego gardle, gęstą ślinę. Nie spodziewał się, że w wejściu do sali zauważy tak przystojnego bruneta, który z taką intensywnością wpatrywał się będzie w jego każdy ruch. Poczuł uścisk w gardle oraz susz w ustach, które koniecznie musiał zwilżyć mokrym językiem, gdyż irytowało go, że były suche, czego bardzo nie lubił. Mężczyzna uśmiechnął się na ten ruch, obserwując jego różowy mięsień, który w ułamku sekundy sprawił, że na jego ustach osadziła się ślina, czyniąc je wilgotne, lśniące od naturalnego blasku. Ogólnie uważał, że należały do tych bardzo ładnych, zwracających na siebie uwagę, gdyż były oryginalnie wykrojone oraz pulchne, co było bardzo kuszące, zwłaszcza w jego mniemaniu, gdyż był wielbicielem dużych, miękkich warg, których nie każdy niestety posiadał.

- Rozumiem, że zaginiony wiecznie na tej lekcji, Kim Taehyung? - zapytał retorycznie, skanując jego ciało spojrzeniem swych ciemnych jak smoła tęczówek. Ładniutki - pomyślał.

- We własnej osobie - powiedział z lekkim uśmiechem, po czym ruszył w stronę swojej ławki. Chciał już usiąść, gdyż przed chwilą wprawił swoje kończyny dolne w bieg, jako że i tak był spóźniony, a nie chciał dostać kolejnej reprymendy za spóźnienie, które weszło mu już w nawyk, stając się codzienną rutyną. Postanowił, że jednak zaszczyci starszą swoją obecnością, aby nie miała kolejnego pretekstu do zatelefonowania do jego matki, bo tym razem bez szlabanu by się nie obeszło, a on miał za dużo planów na ten tydzień, aby je zaprzepaścić z taką łatwością i to za sprawą nudnej fizyki. Właśnie ta świadomość sprawiała, że zaszczycił każdego swoją obecnością na tej lekcji, czego nie żałował, gdy tylko jego wzrok zarejestrował przystojnego pana.  Był zdania, że musiał być praktykantem, zatem jego zdanie odnośnie nieobecności na tym przedmiocie uległo diametralnej zmianie. Musiał być obecny przez cały pobyt mężczyzny w jego szkole. Takiego okazu nie widziało się zbyt często, a on zamierzał nacieszyć oczy jego widokiem, nawet jeśli będzie przynudzał lekcją.

- A ty, to przepraszam gdzie się wybierasz? Nie sądzę, bym pozwolił ci usiąść do ławki, Kim Taehyung. Darzę cię szacunkiem, zatem wymagam rekompensaty, pod postacią okazania mi również należytego szacunku. Kiedy z tobą rozmawiam, to stój na miejscu, a nie chodzisz sobie po klasie, zrozumiano? - zapytał tonem bardzo stanowczym, tonem nie znoszącym sprzeciwu. Kim nie był chłopcem, który grzecznie słuchał starszych, a zwłaszcza nauczycieli. Był chłopcem z charakterkiem, a mimo to, zatrzymał się posłusznie w miejscu.

- Do ławki. Zostanę, bo widzę, że wyczekuje mnie pan z niecierpliwością. Jak wszedłem od razu pan stwierdził, że to ja, a mam numer w środku, zatem nie doszedł pan do końca, aby stwierdzić, że jestem jedyny nieobecny. Czyżby przed moim przybyciem była rozmowa o mnie? Co pan myśli? - uśmiechnął się pewny siebie w charakterystyczny dla siebie sposób. Niby kpiąco, acz gest przepełniony był rozbawieniem. On nigdy nie zachowywał się tak grzecznie. W innej sytuacji najprawdopodobniej zacząłby się wykłócać, rzucając w nauczyciela masą swych argumentacji i złośliwych tekstów, dlaczego zatem dzisiaj nie było podobnie, inaczej? Dlaczego Taehyung postanowił złamać swoje dotychczasowe zasady, które sam ustalił i trzymał się ich kurczowo?

Incorrect 》✦ Taekook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz