3.36.

173 13 79
                                    

Calum: Wszystko dobrze?

Calum: Nie odzywasz się od paru godzin

Calum: Martwimy się 

Calum: Mike?

Calum: Cholera jasna, jedziemy do Ciebie

Calum: Podejrzewam gdzie możesz być

------------

Calum, Ashton, Niall i Zayn wbiegli do mieszkania, które należało od paru dni do Michael'a i Luke'a. 

Przeszukali wszystkie pomieszczenia z wyjątkiem jednego zamkniętego na klucz od środka. Calum wyważył drzwi i to co tam zastali przeraziło ich.

Mike leżał skulony na łóżku i histerycznie płakał. Obok łóżka na stoliku leżała zakrwawiona żyletka.

Chłopcy podbiegli do Michael'a i od razu zabrali go wspólnymi siłami do łazienki. 

Gdy obmyli mu rany i zawinęli w bandaże pomogli mu dojść do salonu i tam usiąść a kanapie. 

- Co się stało Michael? - spytał Ashton.

- LLuke ppowieedział, żeebym siię od nnniego odpierdolllił i zerwaaał ze mnnną - wydukał chłopak.

- O mój Boże. - Niall zakrył usta dłonią i zaraz po tym cała czwórka przytuliła Michael'a.

Nie chcieli mu mówić, że będzie dobrze, żeby mu zrobić złudne nadzieję więc po prostu go spakowali i wzięli do domu Calum'a i Ashton'a. Po drodze Ash postanowił napisać do Luke'a.

------------

Ja: Jesteś z siebie zadowolony?

Luke: o co ci znowu kurwa chodzi

Ja: O to, że Mike przez Ciebie próbował się zabić

Luke: no cóż

Luke: wy obrażając mnie nie przejmowaliście się tym co się ze mną stanie

Luke: więc to nie jest już mój problem co się z nim dzieje

Ja: Wiesz co?

Ja: Nawet się do nas już nigdy nie zbliżaj

Ja: A szczególnie do Michael'a

Ja: Nie pozwolimy, żebyś go zranił jeszcze bardziej

Ja: Bo jesteśmy jego PRZYJACIÓŁMI

Luke: pierdol pierdol ja posłucham

Luke: nie mam czasu na jakieś głupoty

Luke: żegnam

iMessage || ZiallWhere stories live. Discover now