Seventy Five.

247 21 14
                                    

[rozdział Muke jansndndmdsk]

Michael właśnie stał pod domem, w którym jeszcze kilka tygodni mieszkał razem z chłopakami. Kiedy zapukał trochę czekał, aż ktokolwiek otworzy mu drzwi. Na podjeździe nie widział aut Calum'a i Ash'a więc miał nadzieję, że będzie mógł pogadać z Luke'iem sam na sam.

Drzwi otworzył mu blondyn. To jak wyglądał wstrząsnęło Michael'em. Był wychudzony, blady i ledwo stał na nogach. Widać było też, że od dawna się nie golił.

Oboje ruszyli w stronę salonu. Mike usiadł na kanapie, a Luke po drugiej stronie pomieszczenia. Jak najdalej od Michael'a.

- Chciałeś porozmawiać. - odezwał się po krótkiej ciszy Luke.

- Luke, ja wiem, że to co teraz powiem będzie beznadziejne, ponieważ cholernie Cię zraniłem i nie zasługuje na twoje wybaczenie, ale chciałbym Cię przeprosić. - oboje wstali.

- Przeprosić? Michael, gdyby nie chłopaki nie miałbyś kogo przepraszać już. Zjebałeś po całości.

- Wiem o tym. - Michael spuścił głowę.

- A najbardziej mnie zabolało to, że wróciłeś do Crystal. - Luke po raz pierwszy spojrzał na Michael'a i od razu ujrzał, że czerwonowłosy miał minę jakby się chciał popłakać.

- Luke... - Michael podszedł bliżej blondyna i złapał go za ręce. - Ja nigdy nie wróciłem do Crystal. Spędzałem z nią czas, to prawda, ale tylko dlatego, że również byłem załamany tą całą sytuacją. Ona chciała mnie nawet wykastrować za to wszystko.

- To czemu powiedziałeś, że wróciłeś co? Okłamałeś mnie, Mike. - Luke odsunął się od Michaela i podszedł do okna. - Czemu postanowiłeś to wszystko zepsuć?

- Nie wiem, okej? Jestem takim debilem. - Mike schował twarz w dłoniach.

- Zgodzę się z tym.

- Ale wiem jedno i nie zamierzam tego zmieniać. Kocham Cię tak mocno jak jeszcze nikogo. Nie potrafię nawet pomyśleć o tym, że mógłbyś umrzeć... - ostatnie słowa Mike wyszeptał. Spojrzał na Luke'a. On też na niego patrzył.

- Kochasz mnie? Cholera jasna Mike, nawet nie wiesz jak bardzo przed naszym rozstaniem by mnie te słowa ucieszyły. Nigdy ich od Ciebie nie słyszałem. Ale teraz jestem tak cholernie zraniony. Całymi dniami przez Ciebie płakałem! Cholera, Mike. - Michael zaczął podchodzić bliżej Luke'a. - Chciałem się też, zabić i to niejednokrotnie. Ale wiesz co Ci powiem? Mimo tego wszystkiego co mi zrobiłeś.. ja... ja Cię kocham. Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie! I cholernie mnie cieszą mimo tego wszystkiego słowa, że mnie kochasz.

Oboje patrzyli na siebie przez kilka sekund po czym Michael podszedł bliżej Luke'a, stanął na palcach i wpił się w usta blondyna. Luke od razu oddał pocałunek i przyciągnął Michael'a jeszcze bliżej siebie. Oboje nie chcieli się od siebie oderwać.

- Tęskniłem za Tobą. - odezwał się Mike gdy w końcu się od siebie oderwali.

- Ja za tobą też. Nawet nie wiesz jak bardzo Cię kocham. - odezwał się Luke patrząc Michael'owi w oczy.

- Ja Ciebie też kocham. - po raz kolejny się pocałowali. Mieli nadzieje, że już nic ani nikt nie zepsuje ich miłości. Nie przeżyliby tego.

iMessage || ZiallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz