Rozdział 30. cz. 1

Zacznij od początku
                                    

- Boże! Zwariowaliście! - ponownie ich przytuliłam.

W środku był strój seksi policjantki i kilka jeszcze innych gadżetów, a na samym spodzie ramka z moim i Amber zdjęciem, które zrobiłyśmy sobie, kiedy przygotowywałyśmy się na pamiętną imprezę w klubie, razem z Harry'm. Skrzywdził mnie wtedy, ale to już jest nieważne. Muszę żyć teraźniejszością, a nie przeszłością.

- Widzę, że będziemy mieć upojną noc, Skie - zaśmiał się Harry, schodząc po schodach. Następnie przywitał się z Dean'em i Beri, a później objął mnie ramieniem i pocałował w czoło.

- No to co? Zaczynamy imprezę - zagaiłam.

- Zaczynamy! - Odpowiedzieli chórem, a na moich ustach pojawił się uśmiech.

***

 Impreza trwała już jakieś półtora godziny, a ze wszystkich gości rozpoznałam jedynie osoby, które ze mną pracowały w kawiarni „Daisy". No i jeszcze Louis'a i Ed'a ze swoją dziewczyną. Wszyscy składali mi życzenia i po darowywali drobne upominki. Humor mi dopisywał, ale nie mogłam już od dobrych dwudziestu minut znaleźć Harry'ego. Ciężko było się przecisnąć gdziekolwiek, przez dosyć dużą ilość osób. Serio, miałam wrażenie, że Harry zaprosił połowę okolicy. Wzięłam ze stolika kolejnego już drinka i wypiłam go za jednym zamachem. A co jeśli poszedł mnie z kimś zdradzić?! Nie, nie byłyby chyba taką świnią...

Zaczęłam rozglądać się po salonie. Dało się zauważyć obściskujące się po kątach pary, w tym także Amber i Dean'a. Powinni chyba trochę przystopować. Halo, Beri jest w ciąży!

 Maggie i jej siostra bliźniaczka tańczyły na stole, ktoś wciągał coś do nosa i to byli pewnie Cook i Freddie. Matt podrywał jakiegoś nawalonego chłopca, a Katrina tańczyła ze swoim narzeczonym.

 Nagle poczułam na swoich biodrach czyjeś dłonie. Uśmiechnęłam się, myśląc, że to Harry. Jednak kiedy odwróciłam się, mój uśmiech natychmiastowo zszedł z mojej twarzy. Tyler.

- Wszystkiego najlepszego, Skylet - nim zdążyłam się od niego odsunąć, przytulił mnie do swojego ciała.

- Dzięki - wydusiłam z siebie. Ten uścisk nie był ani trochę potrzebny ani przyjemny. - Możesz mnie już puścić - wydusiłam po chwili.

- Umm, jasne - odsunął się ode mnie. W końcu. - To dla ciebie - wręczył mi jakiś prezent.

- Dzięki - posłałam mu słaby uśmiech. - Muszę już uciekać. Miłej zabawy - odwróciłam się, w celu jak najszybszej ucieczki, ale uniemożliwił mi jego uścisk na moim nadgarstku.

- Zobacz czy się podoba - oznajmił tonem nieznoszącym sprzeciwu.

Ja pierdole. Boję się go. Styles, gdzie ty do kurwy jesteś?

Szepnęłam ciche okej i zaglądnęłam do kolorowej torebeczki. W środku była płyta James'a Arthur'a. Nawet trafny prezent.

- Dziękuję. Bardzo lubię James'a - wyszczerzyłam się, a on rozłożył ramiona bym się przytuliła. Kurwa mać.

- No to mały przytulas - zakołysał nami. Yhym, świetnie. Wprost zajebiście.

- O cześć stary! - Usłyszałam głos mojego chłopaka i natychmiast odsunęłam się od tego przygłupa.

- Harry! - Zbili razem piątkę jak dobrzy kumple, a po chwili Styles objął mnie ramieniem. 

Tyler na ten gest zareagował dosyć dziwnie, a jego usta ułożyły się w wąską linię.

- Jak podoba Ci się impreza? - Zapytał brunet. 

- Dopiero co przyszedłem, ale wydaje się być zajebiście. Dzięki za zaproszenie - wyszczerzył się do nas.

Envy || H. S. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz