Rozdział 28

863 32 1
                                    

Sky's P.O.V.

Obudziłam się z uśmiechem na twarzy, kiedy zauważyłam jak Harry leży na moim brzuchu i łaskocze mnie swoimi lokami. Nie byłam pewna czy śpi. Wyglądał tak cholernie słodko. Całą noc kochał się ze mną i między krótkimi przerwami opowiadał o tym, co działo się w jego życiu przez te kilka dni. Jedynie co mogę powiedzieć to to, że nie było tam kolorowo. Kiedy mówił prawdę, nie słuchali go. Nie miał żadnych przywilejów, którzy inni posiadali. Traktowali go jak przestępcę, choć nim nie był. Gdyby nie znajomości Zayn'a, nadal by tam tkwił. Musiał ich przekupić, płacąc dość wysoką sumę kaucji. Jak sam twierdził, nie szkoda było mu pieniędzy, bo miał ich wystarczająco dużo, że już sam nie wiedział co ma z nimi zrobić.

 Nawet Julss nie chciała od niego kasy. Wcale się nie dziwię. Ona nie należała do dziewczyn, które są z chłopakiem ze względu na stan jego majątku. Obie twierdziłyśmy, że miłość za pieniądze to nie miłość. Po prostu chciała zaznać szczęścia drugiej osoby, a nie jego kasy. Westchnęłam, na co Harry się prawdopodobnie przebudził, ponieważ również westchnął.

- Dlaczego się na mnie gapisz, a nic nie mówisz? - Spytał tonem pełnym zarzutów.

Bez zastanowienia wplotłam palce w jego włosy i mocno za nie pociągnęłam, odchylając jego głowę do tyłu, by na mnie spojrzał.

- Bo lubię - odgryzłam się, przeczesując jego poburzone loki.

Chłopak wdrapał się na miejsce obok i oparł głowę na moim ramieniu, wcześniej składając pocałunek na moich ustach.

- Wyspałaś się, perełko? - Miał ten swój zachrypnięty głos, który zawsze doprowadzał mnie do szału.

- Yhym. Znów miałam cię przy sobie - odpowiedziałam szczerze.

- Zapomniałaś dodać coś jeszcze - pocałował moje odkryte ramię.

- Hmm, pomyślmy. Może powinnam powiedzieć tak: znów miałam cię całego seksownego przy sobie. Pasuje? - Zaśmiałam się.

- Brzmi znacznie lepiej - uśmiechnął się do mnie, ukazując dołeczki w policzkach.

W ułamku sekundy wdrapał się na mnie, siadając na moich udach. Poczułam jak moje wszystkie mięśnie mnie bolą. Dosłownie wszystkie.

- Złaź Styles! Wszystko mnie boli - syknęłam.

- Hmm, ciekawe dlaczego - potarł palcami o swoją brodę, udając zamyślonego.

- Może dlatego, że kochałam się z tobą przez całą noc i dopiero o czwartej nad ranem pozwoliłeś mi usnąć - Przejechałam palcami po jego ręce.

- Księżniczko, musisz mnie zrozumieć, byłem w pierdlu. Musiałem odreagować to wszystko - owinął wokół palców kosmyk moich włosów.

- Rozumiem i nie mam nic przeciwko - cmoknął mnie w nos.

- To jak? Przemyślałaś moją propozycję? - Jego wyraz twarzy zmienił się na bardziej poważny.

 Chodziło mu o przeprowadzkę. Bardzo bym chciała z nim zamieszkać, ale nie wiem czy moja mama by się zgodziła. Fakt, jestem pełnoletnia, ale nie chcę zostawiać jej samej. Oprócz mnie, nie ma nikogo. No może Robert mógłby się do nas wprowadzić. To nie byłby głupi pomysł. Nie przepada za moim chłopakiem, więc z pewnością ten pomysł się jej nie spodoba. Prawdopodobnie się pokłócimy, znając życie. No cóż, ja chcę być w końcu szczęśliwa.

- Chcę z tobą zamieszkać, Hazz - odparłam z uśmiechem na twarzy.

- Tak się cieszę. Będziemy mogli się lepiej poznać i kochać się kiedy tyko chcemy - w wyniku jego radości, w policzkach pojawiły się dwa urocze wgłębienia.

Envy || H. S. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz