Kid Cudi - Pursuit Of Happiness ft. MGMT
Sky's P.O.V.
Zegar wskazywał osiemnastą. Na podwórku było dosyć ciepło. Na szczęście pogoda zaczęła dopisywać. Wcześniej trochę popadało, ale już jest w miarę sucho. Goście powinni się za niedługo zjawić. Byłam strasznie podekscytowana tą imprezą i modliłam się, aby nikt jej nie zepsuł. Chciałabym, żeby wydarzenia z dzisiejszego dnia zostały na zawsze w mojej pamięci.
Jakieś pół godziny temu przyszła Ambi wraz z Dean'em. Upięła moje włosy w luźnego koka i zrobiła lekki makijaż. Serio powinna iść na jakiś kurs z kosmetologii. Teraz siedziała pewnie ze swoim chłopakiem w salonie i wyjadała wszystko po kolei. Ciąża jej służy, a brzuszek jest już widoczny.
Wyszłam z łazienki, a Harry nadal nie był gotowy. Dopiero suszył włosy. Zawsze robi wszystko na ostatnią chwilę, co doprowadza mnie do szału.
- Styles, pospiesz się - pouczyłam go.
- A urodzinowy buziak? - Nadstawił policzek. - Wyglądasz nieziemsko - poruszył znacząco brwiami.
Posłałam mu ciche dziękuję i i na swoich kremowych szpilkach podeszłam do niego. Nawet na dziesięciocentymetrowych szpilkach musiałam stanąć na palcach, by sięgnąć jego policzka. Nie był taki głupi, bo kiedy już miałam dać mu całusa w policzek, szybko odwrócił głowę, a moje usta wylądowały na jego. Pogłębił pocałunek i objął mnie w talii. Po kilku minutach odsunęliśmy się od siebie, i jak to mieliśmy w zwyczaju, próbowaliśmy unormować nasze oddechy.
- Jak myślisz co to za prezent, który dla ciebie przygotowałem? - Spytał, kiedy zakładał świeże skarpetki.
- Nie śmiej się, ale zaczęłam się nawet zastanawiać czy to nie jest pierścionek zaręczynowy - popatrzyłam na niego, zakładając kolczyk do ucha.
Reakcja Harry'ego była dziwna. Wydawało mi się, że najwyraźniej się spiął, a później zaczął się w dziwny sposób śmiać.
- No co? Mówiłam, żebyś się nie śmiał, idioto - zgromiłam go wzrokiem.
- Sky, to jeszcze za szybko. Zresztą ja chcę się jeszcze wyszaleć i w ogóle to nie mam kasy na taki pierścionek. Skie i ten no, kocham cię, ale mamy jeszcze zdecydowanie na to czas. Ugh, nie wiem co ci na głowę wpadło, że pomyślałaś o zaręczynach - albo mi się wydaje, albo on się motał.
- Dobra, Styles. Nie tłumacz się. Idę na dół - posłałam mu delikatny uśmiech i opuściłam pokój.
Nie powiem, że nie było mi przykro, bo było i to cholernie. Poczułam lekkie ukłucie w sercu. Podzieliłam się z nim swoim przypuszczeniem, a on mnie wyśmiał i jeszcze zaczął kręcić. Wkurzył mnie tym, naprawdę. Mógł jakoś inaczej to rozegrać, a nie w taki sposób. Och, nie będę się tym przejmować i po prostu będę się dziś bawić.
- Boże, Amber?! Serio na mojej kanapie?! - Krzyknęłam, widząc całującą się parę.
- Chcesz żebyśmy zawału dostali?! - Odburknęła, poprawiając swoją sukienkę, którą Dean oczywiście zdążył do połowy rozpiąć.
- Dzisiaj są moje urodziny, więc masz być dla mnie miła - wytknęłam jej język.
- To taki prezent dla ciebie od nas. Wszystkiego najlepszego, Sky - Lemon wręczył mi czerwoną torbę z prezentem.
- Aww, głupki nie musieliście nic mi kupować. Dziękuję - przytuliłam ich dwójkę.
- Skarbie dużo miłości i seksu, seksu, miłości, kasy, seksu i jeszcze więcej seksu - zachichotałam z jej życzeń i załamałam się tym co zobaczyłam w środku.
CZYTASZ
Envy || H. S. ✔
FanfictionSky po nocy spędzonej z Harry'm zostaje uwikłana w niebezpieczną zagadkę. Oboje muszą wiele przejść by być ze sobą. Harry ma do wykonania zadanie, jeśli go nie wykona, stanie się krzywda jego siostrze. Niall stara się pomóc przetrwać trudne chwile w...