j e d e n

1.9K 101 63
                                    

Dla Byun Baekhyuna, wejście do zatęchłego, wypełnionego hormonami korytarza było normalne. Plamy zajmujące kilka metrów podłogi, do połowy zapchany kosz na śmieci na który skapywała woda z przeciekającego sufitu i grafity na każdej z szafek, łącznie z tą należąca do niego. Jego szkoła do jeden wielki bałagan i sam nie mógł się doczekać na to aż będzie mógł z niej spierdolić.

Był przyzwyczajony do widzenia ludzi, których twarze były spłaszczone razem, trzaskane o ciemno niebieskie szafki jakby byli w swoim własnym sanktuarium wypełnionym seksem. W tym przypadku, to było właśnie to co widział. Przy szafkach stała niska dziewczyna, a ciało wyższego chłopaka było przyciśnięte do niej, kiedy zajmowali się tym, co wyglądali na najbardziej niechlujny pocałunek na świecie, Baekhyun zareagował  spuszczeniem głowy w dół i szedł dalej.

Schwytał się swoją torbę i poprawił słuchawki, które zwisały na jego klatce zamiast uszu. Otarł się chodząc między ludźmi, idąc w swoim naturalnym tępie kierując się w stronę schodów. Osobiście, Baekhyun wolałby być wszędzie indziej, byle by nie w szkole.

Korytarze Sale Vista Brenwood można by porównać do zatłoczonego, tętniącego życiem miasta którym był Nowy Jork. Ludzie śmigający obok siebie, nie patrząc na to jeśli by w kogoś wbiegli albo przez przypadek ich przewrócili.

To nie dlatego Baekhyun nienawidził szkoły czy coś, aura była po prostu negatywna i przygnębiająca. Oczywiście uczniowie byli zasypywani pracą domową a Baekhyun nigdy nie był szczególnie zaangażowanym uczniem. Robił wszystko co musiał, ale zazwyczaj była to kiepska robota. Dramaty były zawsze największym tematem dyskusji w ich szkole, którymi Baekhyun nie przejmował się. W skrócie, wszyscy wokół niego byli kurewsko fałszywi i nie mógł się doczekać ukończenia szkoły.

Włożył opadające słuchawkę z powrotem do uszu, gdy szedł dalej korytarzem słuchając zwolnionej, lo-fi muzyki.

Dla osoby jaką był Baekhyun, słuchanie muzyki rodzaju lofi, pasuje do swetra, zgranych dżinsów i czapki. On po prostu wyglądał na typa do przytulania w kącie pokoju, czytając książkę i w trakcie tego kołysząc głową do kojącego rytmu muzyki. Nie, że uważał się za jakiegoś artystę lub hipstera, po prostu lubił czuć wygodę i komfort, a lofi go odpręża. Wraz z jego sweterem, oczywiście.

Kiedy Baekhyun skręcił za róg na schody, natychmiast na kogoś wpadł. Jego pierwszą myślą było czemu szedł po lewej stronie kiedy ludzie po innej stronie powinni kierować się wzdłuż prawej. Nikt nie zwracał uwagi na zasady w tych czasach.

Kiedy tylko jego głowa spotkała się z czyjąś klatką, mógł przysiąc, że jego twarz uderzyła ścianę. Wszystko co mógł zobaczyć po otwarciu oczu to ogromny cień.

Upadł na tyłek, pocierając szyję, czując spojrzenie spoconych nastolatków zafascynowanych tą sceną. Oczywiście nikogo to obchodziło, to jest liceum. Kto by mu pomógł wstać kiedy to 'nie jest ich problem'?

Niespodziewanie, ręka została wyciągnięta przed nim. Spojrzał w górę na 180 centymetrowego przystojniaka, który przewrócił go na ziemię, przechylił głowę będąc lekko zdziwionym.

Baekhyun prawie się skrzywił na słowo "przystojniak" w swojej głowie, ale to było to słowo, które wykorzystał, żeby opisać tego chłopaka.

Zauważając uczucie kłucia na swoim tyłku z wdzięcznością złapał dłoń giganta, odpychając swoje zdziwienie na bok.

- Dziękuję. - Szybko pochylił głowę zanim rzucił się w stronę drzwi, słysząc spóźniony dzwonek przez niewielkie wejście. Baekhyun mógł zostać dużej, żeby porozmawiać, ale przerażenia bycie spóźniony było mocniejsze niż przerażenie zawstydzenie, które zmusiło go pośpieszenie się.

double play + chanbaek | tłumaczenie Where stories live. Discover now