- Nie rozumiem Cię Ams... Pięć minut temu uwielbiałaś go, a teraz wyzywasz od najgorszych- zaśmiał się blondyn. Obrociłam oczami i poprawiłam się na łóżku chłopaka. Kolejny weekend spędzamy razem i oglądamy filmy. Dziś wypadło na Zmierzch.
- Bo na początku był fajny, a teraz okazał się totalnym głupkiem - wzruszyłam ramionami.
- Ahaa - zaśmiał się - jesteś niemożliwa!
- Wiem, ale tego się już nie wyleczy - włożyłam palce w jego włosy.
- Jak myślisz, oni są ze sobą na serio? - Wstał do pozycji siedzącej, spojrzał mi w oczy i złapał za ręce.
- Nie. Wiem, że on nigdy jej się nie podobał..- spuściłam wzrok w kąt - chyba że..
- Że?
- To ona to wszystko wymyśliła bym była zazdrosna! - Wstałam na nogi i złapałam się za policzki.
- Ty? - Luke stanął obok mnie.
- Ty znaczy - zaśmiałam się nerwowo.
- Ja? - Również się zaśmiał.
- No nie ja - trąciłam go w ramię i położyłam się na łóżku. Chłopak po chwili znalazł się obok mnie i objął mnie w talii przyciągając do siebie.
- Powiedz mi.. - Byliśmy wystarczająco blisko, by nasze nosy stykały się ze sobą. - Jesteśmy razem tylko dla tego by ona była zazdrosna, czy po prostu jesteśmy bo chcesz ze mną być?
- Nie wiem, mieszasz mi w głowie z dnia na dzień..
- To znaczy, że Ci się podobam? - Poruszył dwuznacznie brwiami. Zachichotałam, przybliżyłam się niego i wtuliłam.
- Nie wykluczam...- zaciągnęłam się jego perfumami i odpłynęłam myśląc o tym jakie to ja mam szczęście.
***
Zza oknem można dostrzec śnieg powoli spadający z nieba, który opada na drzewa i ziemię. Zapewne na dworze jest w ciul zimno, a ja siedzę owinięta w gruby koc, na stopach słodkie skarpetki wełniane które dostałam od Luke'a i jak gdyby nigdy nic oglądam "Dlaczego ja?" popijając ciepłym cappuccino. Po prawej stronie siedzi mama, również popijając cappuccino, wciągnięta w dość ciekawa historia z programu. Tata natomiast pogrążył się w laptopie, zapewne pisząc coś do pracy.
- Ale to jest pojebane! - Wrzasnęła moja matka, przez co podskoczyłam. Spojrzałam na rodzicielkę wściekłym wzrokiem.- Najpierw podejrzewają matkę o morderstwo, a teraz jej przyjaciółkę?! Nie no, ja to wiem, że on żyje! Coś czuje, że ta przyjaciółka jest w to wmieszana!
- Csii - uciszył ją ojciec.
- Co Csii? Co Csii?! I tak nie oglądasz!- oburzyła się.
- Ale próbuje pracować - uniósł wzrok znad laptopa. Spoglądałam to na mamę, to na tatę. Ledwo powstrzymywałam śmiech. Mama oburzona wlepiła wzrok w ekran telewizora, a tata wrócił do pracy. Uśmiechnęłam się pod nosem i wzięłam łyk napoju. Niedługo po tym, usłyszałam dźwięk nowej wiadomości. Szybko odblokowałam i wyświetliłam.
Luke❤
" i jak tam?"Ja
" siedzę i oglądam tv z rodzicami. Normalna niedziela "
Luke❤
" nie chcesz czegoś ze sklepu? "
Ja
" możesz kupić mi zupkę chińska "
Luke❤
" ogórkową?"
Ja
" TAK❤"
Odłożyłam telefon na bok i uśmiechnęłam się sama do siebie.
- Luke przyjdzie - odezwałam się poprawiając się na kanapie.
- Ten Pierre? - Spojrzała na mnie matka.
- Tak
- Mm - matka spojrzała dziwnie na ojca, a później na mnie.
- No co? - stanęłam na nogi zabierając ze sobą pusty kubek.
- Kręcicie ze sobą?- odezwał się tato. Zachłysnęłam się powietrzem.
Nie, po prostu udajemy parę, wiesz. Żeby była Luke'a była zazdrosna, czaisz?
- Yyy.. Nie? To jest przyjaźń nic więcej. - Odpowiedziałam szybko i wybiegłam z pomieszczenia. Udałam się do kuchni, odłożyłam kubek do zlewu i wyciągnęłam z szafki miseczkę. Włączyłem czajnik z wodą, czekając również na blondyna. Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi. Podbiegłam do nich i sprawnie otworzyłam. W progu stał chłopak owinięty grubym czerwonym szalikiem ( moim), na głowie miał czerwoną czapkę ( również moją). Jedyne co było widać, to czubek nosa.
- Ale pizga - wytarł buty i wszedł do środka. Zamknęłam za nim drzwi, zdejmując z niego moje części ubioru, wieszając na wieszaku.
- Chodź do kuchni.. Może herbatę? - Zapytałam ponownie kierując się do pomieszczenia.
- Tak poproszę - powiedział i usiadł na krześle przy wysepce. Blondyn podał mi moją ukochaną zupkę, szybka ją rozgnietłam i wsypałam do miski. Zalałam gorąca wodą i położyłam na niej talerzyk. Przy okazji zalałam również herbatę. Usiadłam na przeciw chłopaka podając mu kubek z gorącym napojem. Przybliżyłam prawą nogę do klatki piersiowej.
- Wyglądasz na chorego.. - Skrzywiłam się.
- Nie no co ty, po prostu zmarzłem.. Ogrzeje się i będzie dobrze..- zapewnił mnie, popijając herbatę.
- Mam nadzieje- oparłam się rękoma o blat.- wiesz coś o Alianie?
- Tylko tyle, że się wyprowadził..- powiedział najnormalniej w świecie.
- Co! Powiedział to tobie? - zdenerwowana wstałam.
- No tak, a tobie nie?- spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.
- Nie! Nawet nie odpisuje na wiadomości! - Złapałam się za głowę.
- No on tak jakby się nie wyprowadził tylko uciekł z domu - westchnął.
- Z kim? - Opadłam na krzesło.
- Nie wiem, ale wiem że to jest chłopak.. - Spojrzał na mnie wyczekująco.
- Czyli myślisz... że Alian jest homo?- zdziwiłam się. Blondyn pokiwał głową na znak, że mam rację. Westchnęłam. Wstałam i wzięłam miseczkę z zupką. Skierowałam się do swojego pokoju, a chłopak poszedł za mną.
Odłożyłam miskę na biurko. Luke usiadł na moim łóżku owijając się w koc. Zamknęłam drzwi i i usiadłam przy biurku. Zaczęłam jeść zupkę, spoglądając na laptopa w zamiarze obejrzenia jakiegoś filmu.
- Może dziś horror? - Zapytał Luke odstawiając pusty kubek na stolik.
- No dobra, ale jaki? - Spojrzałam na niego.
- Um.. Anabelle? - odkrył kawałek koca bym mogła usiąść. Uśmiechnęłam się, wzięłam laptopa i położyłam go na łóżku w naszych nogach. Usiadłam w wyznaczonym dla mnie miejscu, by blondyn mógł mnie objąć ramieniem. Odpaliłam film, i ułożyłam się wygodnie.
- Jak myślisz co robi Rorre i Leroy? - Zapytałam przytulając się do chłopaka.
- Napewno nie to co my - ucałował mnie w czoło. Zachichotałam.
- A.. Czy my nadal udajemy? - spojrzałam na niego. On również przeniósł swój wzrok na mnie. Zastanawiał się chwilę.
- Ja nie udaje. A ty? - zmarszczył brwi.
- Nie udaje. - Uśmiechnęłam się, na co blondyn odwzajemnił uśmiech. Położyłam głowę na klatce chłopaka, by w spokoju obejrzeć film który wybrał.~~~~
❤!
DU LIEST GERADE
Zły chłopczyk & Zła dziewczynka ✅
FanfictionRelacja między tymi ludźmi, zmieniła się o 180°. Ta pamiętna noc, która zmieniła wszystko. Na gorsze. Żadne nie potrafi sobie tego wybaczyć, lub co gorsza... Pogodzić się z faktem, że oni już nie wrócą.