16. Kłótnie bez końca

665 23 2
                                    

- Mówiłaś, że poszło ci kiepsko!- krzyknęła po raz kolejny blondynka.

- Bo mi poszło!

- No jakoś cię wybrały! Na dwadzieścia dziewczyn!- wymachiwała rękami.

- Skąd miałam wiedzieć, co im po głowach chodzi?! - Odpowiedziałam również krzycząc, na co ludzie na korytarzu patrzyli się na nas jak na wariatki. W sumie nimi byłyśmy. - Aurorre, może skończymy naszą rozmowę później.. W mniejszym gronie hm?- próbowałam ją uspokoić.

- NIE!  Skończymy to tu i teraz! I tak by rozeszło się multum plotek na temat tej kłótni i to możliwe nie prawdziwych!

- No to co ja mam ci wyjaśniać?! - Z lekka się zdenerwowałam. W tym tłumie zauważyłam Aliana, Chrisa i Luka.

- Nie udawaj idiotki dobrze?! Wyjaśnij mi jakim cudem one cię wybrały, pomijając fakt, że fatalnie tańczysz..

- Kolejny raz ci mówię, że pojęcia nie ma-.. Chwila. Coś ty powiedziała? - Podeszłam do niej bliżej z morderczym spojrzeniem, a byłam wyższa to wyglądało to lepiej i groźniej. Kątem oka zauważyłam, że próbują się do nas dobić chłopaki.

- To co słyszałaś.. - Zmrurzyła* oczy.

- Żebym ja nie wypowiedziała się na twój temat. - Fuknęłam i odwróciłam się plecami z zamiarem odejścia - A i jeszcze jedno. By nie doszły do ciebie "plotki"- zrobiłam cudzysłów palcami- Akceptuje decyzję dziewczyn i z wielką chęcią do nich dołącze. Bynajmniej one umieją dostrzec talent..- ciężko stąpając po ziemi skierowałam się w kierunku wyjścia. Zacisnęłam pasek na ramieniu z trudem powstrzymując łzy. Można powiedzieć że biegałam. Szłam w stronę parku, który znajdował się niedaleko budynku.

Torbę rzuciłam pod ławkę,  a sama na niej usiadłam. Oparłam się, głowę uniosłam ku górze przy tym dostrzegając ciemne chmury, które powstrzymują promienie słoneczne. Stały w miejscu, a korony drzew wokół mnie poruszały się we  wszystkie możliwe strony. Pociągnęłam nogi ku klatce piersiowej, twarz zachowałam pomiędzy nimi. Ciężko oddychając, myślałam o tym co właśnie się stało.

Aurorre najwidoczniej była zazdrosna o miejsce w drużynie, jednak emocje ją poniosły i zaczęła paplać co tylko przyszło jej do głowy. Niestety nie myślała, a w gniewie mówi się prawdę, a ona powiedziała za dużo. Najwidoczniej tak o mnie naprawdę myślała, jednak czy musiała to mówić przy prawie połowie szkoły? Jedna połowa rozniesie inną wersję tego zdarzenia, a druga najprawdopodobniej powie że piłyśmy herbatkę u królowej.

Bez siły, pozbawiona wody w organizmie uniosłam głowę ku górze, a moje przeszklone oczy ujrzały trójkę chłopaków. Szybko wytarałam resztki łez z policzków, wyprostowałam się i założyłam nogę na nogę. Oni jednak widząc mnie równocześnie przechylili głowę i unieśli jedną i tą samą brew. Przez chwilę się uśmiechałam widząc ich, niestety szczęście ponownie mnie opuściło. Usiadłam po turecku i się zgarbiłam.

- O co poszło? - Odezwał się pierwszy Alian.

- O te jebane miejsce w drużynie Cherleederskiej..- pociągnęłam nosem.

- I? - Kontynuował Luke.

- I była zazdrosna o to że ja się dostałam a ona nie.. Było tylko jedno miejsce i na w-f dziewczyny z drużyny nas przesłuchiwały, a na tej przerwie wywiesili wyniki i Aurorre była przekonana że to nie ja ani ona, bo jej powiedzieli że obniży ich poziom a ja jej powiedziałam że źle mi poszło..

- No ale jednak Cię wybrali - zaśmiał się cicho Luke.

- No ale prawda była taka, że one powiedziały mi że " mam to coś" - ponownie pokazałam cudzysłów palcami.  W tym momencie Leroy zaśmiał się, a ja zmroziłam go wzrokiem.

- Eh.. No to kochana ja ci radzę iść do szkoły w tej chwili...- zaczął Alian.

- Po co?- wstałam z ławki i wzięłam torbę.

- Bo jest drama.

***

- O co tym razem się pokłóciliście, że musieliście przyjść do mnie? - Mężczyzna wyprostował się na skórzanym fotelu na którym właśnie siedział przy ogromnym biurku.

- Długa historia..- przewróciłam oczami.

- Nie lubię historii. - Spojrzał na zegarek który wisiał nad drzwiami- O Cholera! Dziewczynki ja musze spadać! Wy macie sobie wszystko wyjaśnić!- mężczyzna otworzył jedną z szuflad i wyjął z niej drewniana drabinke. Przywiązał jeden koniec do ramy okna a drugi wyrzucił przez nie i zaczął schodzić na niej.

- Ale panie dyrektorze?- zaczęłam.

- Do jutra! - I juz go nie było. Spojrzałam na blondynkę a ona na mnie. Wstała i po prostu wyszła z pomieszczenia, a ja nadal w szoku zostałam na miejscu. Jednak po chwili wstałam i również wyszłam. Niedaleko drzwi dopadli mnie chłopacy.

- I co?- zapytali chórkiem.

- No jak to co? Aurorre się do mnie nie odzywa a dyru wyszedł przez okno..

Każdy z kolei przywalił sobie z otwartej dłoni w czoło.

~~~~~~~~~~~

Dawno mnie tu nie było ALE mam dużo spraw na głowiexd Wiem wiem wakacje itpxd

A tak wgl

Kto oglądał MECZ?!

Francja życiem!

Zły chłopczyk & Zła dziewczynka ✅Où les histoires vivent. Découvrez maintenant