♡Epilog♡

3.6K 238 56
                                    

ROK POTEM

Minął już spory czas od kiedy nie ma go przy mnie. Czuję się z każdą chwilą coraz bardziej pusty. Nic mnie nie cieszy jak przedtem. Jeszcze rok temu byłem przez jeden dzień najszczęśliwszą osobą na świecie,a teraz gdy nie mam już niczego na czym by mi zależało nie potrafię się pozbierać.

Wszystkie sprawy się wyjaśniły.
Mój ojciec siedzi teraz za kratkami.
Wszystko właśnie stało się przez niego. Cała ta głupia historia z Taehyungiem również.
Mimo nienawiści do ojca to żal mi go. Był zbyt głupi i ambitny co go zgubiło.
Sam fakt,że zastraszył Taehyunga by wyjechał już go zgubiło i mnie zraniło.
Teraz nie wiemy gdzie on jest. Nikt tego nie wie.

Po tym gdy Taehyung wyjechał poszedłem szukać ojca. Jimin był zamartwiony i wydzwaniał do mnie. Mocno wtedy padało,ponieważ znalazłem się na ulicy postrzelony w ramię. Moja krew mieszała się z deszczem i krwią ojca.
Między nami doszło do szarpaniny i ostrej wymiany zdań. Skończyło się tak,że obaj wylądowaliśmy w szpitalu. Ten głupiec błagał mnie o wybaczenie,a ja mu wybaczyłem prosząc by już nigdy w moim życiu się nie pojawił.
Chciałem odnaleźć Taehyunga zaraz po tym gdy ojciec przyznał się do tego,że zmusił go do wyjazdu. Opuszczając szpital zaraz chciałem biec na pierwszy samolot. Nie miałem pojęcia którym poleciał Tae,ale zamierzałem przeszukać cały świat jeśli by było trzeba. Ale Jimin i Yoongi zabronili mi wyjeżdżać.

Po tym wszystkim wraz z moim starszym bratem i jego chłopakiem opuściliśmy stolice i wróciliśmy do Busan,gdzie kupiliśmy dom i tam zamieszkaliśmy.
Yoongi hyung pozostawił zostawoć kawiarnię Jinowi i Namjoonowi,którzy dobrze opiekują się jego lokalem. Za to ampitny Yoongi postanowił otworzyć nowy lokal w Busan. Jest to luksusowa restauracja,której naprawdę się powodzi. Jimin za to spełnił swoje marzenia taneczne i otworzył swoje studio taneczne. Dzieciaki uwielbiają go w jego szkółce jest najlepszym instruktorem i jego szkoła osiąga dobre wyniki w przeróżnych konkursach. Yoongi i ja bardzo go w tym wspieramy.
Co do mnie...to również w siebie zainwestowałem. Otworzyłem studio fotograficzne,gdzie uczę chętne osoby jak spostrzegać świat zza aparatu. Idywidualnie muszę zbierać swoje prace. Często biorę udział w konkursach i fotografuje chętnych modeli i modelki.

Naprawiłem również moje relacje z mamą,która z własnej miłości chciała mnie chronić przed ojcem. Nie mógłbym być na nią zły i w sumie nawet nie byłem. Było mi jej po prostu żal,ponieważ musiała przez lata sama wszystko znosić. To było niesprawiedliwe.
Teraz jest szczęśliwa bo ma mnie i Jimina oraz Yoongiego,którego również sobie przygarnęła. Wszyscy są szczęśliwi. Yoongiemu i Jiminowi naprawdę się układa. Jednak ja nie potrafię do końca poczuć smaku szczęścia,ponieważ brakuje mi Kim Taehyunga. Jedno jest pewne..ja nigdy nie zapomnę o swojej prawdziwej pierwszej miłości.

-Kookie idziesz z nami?-usłyszałem pytanie Jimina,który stanął w progu mojego pokoju

-Gdzie?-dopytałem kierując swój wzrok na niego i Yoongiego obejmująco go w tali

-No na konkurs moich dzieciaków-powiedział z uśmiechem

-To dzisiaj?-zapytałem zaskoczony

-Ty i twoja pamięć-pokręcił z rozbawieniem głową

-Wybacz Chim ale nie mam dzisiaj nastroju-powiedziałem cicho wzdychając

-No rozumiem. Nie będę cię do niczego zmuszał-uśmiechnął się delikatnie

-Tylko nie zrób imprezy jak nas nie będzie-ostrzegł mnie palcem Yoongi

-Spokojna głowa hyung-zaśmiałem się. Obydwoje po chwili opuścili dom. Podszedłem do okna i spojrzałem na nich. Złączyli swoje usta w szczęśliwych uśmiechach.
Gdy tylko zniknęli z mojego pola widzenia westchnąłem ciężko odchodząc od okna,po czym ubrałem biały sweter. Spojrzałem na aparat stojący na moim biurku. Wziąłem go i wyszedłem z pokoju schodząc schodami na dół,gdzie ubrałem buty i opuściłem dom.

Postanowiłem udać się na plażę by pofotografować panoramę. Potrzebowałem czegoś co by zaspokoiło moje myśli,które jak każdego dnia były niespokojne.

Zatrzymałem się na nie wielkim wzniesieniu i przybliżyłem oko do urządzenia. Widok spokojnych fal i złotego odcieniu nieba zawsze robiło na mnie wielkie wrażenie. Zrobiłem zdjęcie i oblizałem usta przechodząc obiektywem na plażę,gdzie zauważyłem samotnego chłopaka wpatrzonego w horyzont. Przebiliżyłem widoczność i zrobiłem zdjęcie,gdy moje oko dostrzegło znane rysy i znaną delikatną karmelową skóre serce zabiło mi szybciej.

-To nie może być on-powiedziałem odsuwając aparat,po czym zszedłem na plaże zbliżając się do samotnego chłopaka. Moje serce z każdym krokiem biło coraz bardziej. Gdy dostrzegłem,że to naprawdę Taehyung łzy same zaczęły cisnąć się do moich oczu. Zatrzymałem się tuż za nim,a on nawet na mnie nie patrząc wstał

-Trochę czasu minęło,prawda?-usłyszałem jego głos i słone łzy spływały po moich policzkach

-Prawda-odpowiedziałem

-Wybacz Jungkook za to,że musiałeś tyle czekać-odwrócił się do mnie przodem tak,że mogłem dokładnie zbadać jego twarz. Teraz po tym roku zmienił się,a raczej stał się piękniekszy niż był wcześniej

-Nie jestem zły...tęskniłem za tobą każdego dnia Taehyung..gdy teraz tu jesteś już nie potrafię się smucić-powiedziałem patrząc w jego oczy. Ten uśmiechnął się delikatnie

-Ładnie ci w czerwieni-rzekł przeczesując dłonią moje włosy,a przez jego dotyk mimowolnie przymknąłem powieki,by po chwili je otworzyć

-Wiesz co Tae?-spojrzał w moje oczy

-Tak Jungkook?

-Na prawdziwą miłość warto czekać-rzekłem,by po chwili złączyć nasze idealnie dopasowane usta. Czułem jego ciepłe łzy na moich policzkach i czułem ich słony posmak,gdy tylko przejechałem językiem po jego dolnej wardze. Owinąłem ręce wokół jego tali przysuwając go jeszcze bliżej mojego ciała.

-Kocham cię Jungkook-wyszeptał w moje usta

-Ja ciebie też kocham i zawsze będę Taehyung



♡END♡

Dziękuje za bycie ze mną przy tej książce.

Mam nadzieję,że się podobała i zapraszam do nowego ff o Taekookach.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Fake Love |VKook [UKOŃCZONE/Poprawiane]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz