♡22♡

2.7K 204 10
                                    

Chłopak wpatrywał się w moje oczy,które biły pewnością siebie
-Po co to zrobiłeś? Myślisz,że śmiesznym pocałunkiem coś zmienisz?-mówi szeptem. Oblizuję swoje wargi i przykładam dłoń do jego lewego policzka
-Wiem,że nic nie zmienie,ale daje ci do zrozumienia to,że nie zapomnisz o mnie-mówię a jego dolna warga drży
-Mylisz się zapomnę o tobie-marszczy brwi,a ja tylko kręcę przecząco głową -Dlaczego musiałem spotkać kogoś tak fałszywego jak ty?-mówi spuszczając wzrok- Gdybyś od początku mówił prawdę nigdy bym się w tobie nie zakochał-odpycha mnie od siebie robię kilka kroków w tył nie odrywając od niego wzroku -Powiedziałeś już wystarczająco dużo. Już więcej się do mnie nie zbliżaj-powiedział patrząc na mnie,po czym otworzył drzwi balkonowe
-Jeszcze nie skończyłem!-uniosłem się
-A ja wręcz przeciwnie. Skończyłem-burknął chłodno,po czym wyszedł zostawiając mnie samego na tym balkonie.
-Ja pierdole-syknąłem wściekle. Wszystko spieprzyłem. Ale nie dam mu spokoju. Nie zostawię go. W końcu mi wybaczy...nie chcę go stracić. Wyszedłem z balkonu schodząc na parter,gdzie muzyka głośno grała,a alkohol było czuć w powietrzu. Wzrokiem szukałem Taehyunga ale nie mogłem go znaleźć. Tak samo nie mogłem znaleźć Hobiego.
Nie chciałem tutaj dłużej zostawać więc zacząłem szukać Jimina i Suge. Jednak los chciał dla mnie inaczej. Dość wysoki mężczyzna wpadł na mnie
-Jak ty dzieciaku łazisz?-pyta zirytowany podnoszę na niego wzrok
-Chyba ciebie mogę o to zapytać-mówię oschle
-Do tego nie formalnie się odzywasz!-warknął wściekle,po czym chwycił mnie za moją marynarkę. Próbowałem się uwolnić,ale to było na nic
-Zostaw mnie-mówię zdenerwowany
-Pożałujesz gówniarzu za swoją bezczelność-przywarł mnie z siłą do ściany. Jęknąłem z bólu
-Czy przez moją bezczelność chcesz mnie pobić?-unoszę chytrze brew. Nie chciałem pokazać,że się go boję. Musiałem pokazać że jest wręcz przeciwnie.
-Zostaw go-słyszę głos Yoongiego,który chwyta rękę tego większego kolesia i ją wykręca
-Kim ty kurwa jesteś?-syczy z bólu nieznany osobnik
-Kimś kto nie pozwoli atakować swoich ludzi-Yoongi był nieczuły i jeszcze bardziej wykręcił rękę mężczyźnie. Byłem w kompletnym szoku. Jak ktoś taki jak szef potrafił pokonać takiego olbrzyma?? Szef go puścił,a ten szybko odszedł
-Dziękuje szefie-powiedziałem od razu
-Nie ma za co-uśmiechnął się lekko
-Jak ci się udało go pokonać?-pytam z podziwem
-Umiem kilka chwytów które działają natychmiastowo-odpowiedział dumnie
-Jesteś super-mój podziw do starszego nie odchodził
-Bunny tutaj jesteś-dołączył do nas Chim -Coś się stało?-pyta
-Nie-obydwoje pokręciliśmy głowami
-W sumie to chce już wracać-powiedziałem patrząc na dwójkę
-Co? Już? Jesteśmy tu dopiero od godziny-powiedział Jimin z niezadowoleniem -Zresztą musimy znaleźć Taehyunga żebyś mu swoje uczucia wyznał-uśmiechnął się
-Już za późno..-spuściłem wzrok
-Co znowu zrobiłeś?-krzyżuje ręce na piersi
-Powiedziałem mu prawdę-uniosłem wzrok na Jimina -Całą-dodaje
-Nawet o tym..tym?
-Tak. Już wie,że jestem hetero-westchnąłem
-Co?!-zaskoczony patrzy Yoongi
-Przepraszam,że kłamałem szefie -powiedziałem z poczuciem winy
-To też moja wina. To ja go namówiłem do milczenia-wtrącił się Chim
-Ja w was nie wierzę-pokręcił głową Yoongi -Po chuj kłamaliście?! Jeszcze do tego ty Jimin-spojrzał na swojego partnera z żalem
-Przepraszam skarbie-mówił
-Nienawidzę kłamstwa. Mogłeś mi zaufać i powiedzieć mi jak jest-zacisnął ręce w złości. Widząc ich teraz takich...zdałem sobie sprawę jak moje kłamstwo rani osoby które są dla mnie ważne.
-Nie miej mu tego za złe hyung...to jest tylko i wyłącznie moja wina. Ja tutaj jestem fałszywy-zwróciłem się do Yoongiego,który przez chwilę patrzył na mnie w milczeniu
-Nie dziwię się Taehyungowi...jego reakcja musiała być znacznie gorsza od mojej-powiedział i miał cholerną rację
-Żebyś wiedział..-szepnąłem
-Eh co ja z wami mam-wzdycha ciężko
-Zerwiesz ze mną?-pyta niepewnie Jimin
-Słucham?-uniósł brew na swojego chłopaka -W życiu bym z tobą nie zerwał,ale więcej nie ukrywaj przede mną takich rzeczy-mówi i całuje Jimina w czółko,po czym zwraca się do mnie -A jeśli chodzi o twoją orientację Jungkook mogłeś to od razu powiedzieć...co prawda nie przyjmuje za bardzo heteroseksualistów z tego powodu,żeby moi pracownicy nie byli poniżani. Ale ty mimo to zachowałeś się dobrze i nie mógłbym ciebie zwolnić. Tylko,że przez swoje kłamstwo zakochałeś się w mężczyźnie..moim pracowniku,który również zakochał się w tobie ale przez twoje gierki teraz ciebie nienawidzi-mówi patrząc na mnie -Nie chciałem ci tego mówić,ale Jin chciał żebym cię zwolnił....ale tego nie zrobię mimo,że mnie zawiodłeś. Lepiej napraw swoje błędy-dodał. Słuchałem uważnie starszego i wiedziałem,że tylko wszystkim namieszałem. Jin mnie nienawidzi,Taehyung tak samo. Hobi i ja rywalizujemy. Zawiodłem szefa...a Jimin przez cały czas nastawiał na mnie kark. Jedyną osobą której chyba nic nie zrobiłem był Namjoon hyung. Wszystko tak bardzo się spieprzyło. Po co mi to było?
Kocham Taehyunga ale on mnie nienawidzi. Chyba straciłem go.
-Hyung...-zwróciłem się do Yoongiego
-Hm?
-Ja...sam odejdę-powiedziałem z drżącym głosem
-Jungkookie!-spojrzał na mnie ostro Jimin
-Nie Jiminie-pokręciłem głową -Ja już wystarczająco namieszałem wszystkim w życiu. Taehyung nie chce mnie znać...znajdę inną pracę i jakoś może też o nim zapomnę bo przecież po co mam nalegać nie? Po co?-mówiłem i nawet nie zdawałem sobie sprawy z tego,że łzy spływają po moich policzkach -On mnie nie chce...ja nawet nie wiedziałem,że tak mogę się czuć. A czuje się winny i źle. Wstydzę się tego co zrobiłem. Wszystkich w jakimś stopniu zawiodłem a jego najbardziej-dodałem słysząc jak mój głos coraz bardziej rozpacza
-Nigdzie nie odejdziesz Jungkook. Na pewno nie po tym ile zrobiłeś żeby tą pracę utrzymać-powiedział Yoongi. Jimin smutno na mnie patrzył i w końcu rzucił się na mnie mocno mnie przytulając. Nie opierałem się... ja wręcz tego potrzebowałem. Potrzebowałem przyjaciela.
-Spokojnie Bunny...jesteś jeszcze zagubionym dzieciakiem...wszystko będzie dobrze. Tylko musisz być silny. Nie możesz się poddać. Yoongiś ci wybaczył..Taeś kiedyś na pewno też to zrobi-wyszeptał spokojnie
-Oby Jimin

Fake Love |VKook [UKOŃCZONE/Poprawiane]Where stories live. Discover now