♡21♡

2.8K 196 32
                                    

Spojrzałem z zaskoczeniem na przyjaciela,po czym wstałem zaczynając nerwowo dreptać po mieszkaniu Yoongiego
-Nie-zatrzymałem się i zerknąłem na Chima -Ja nie wiem czy jestem w nim zakochany czy to jest tylko jakieś zauroczenie. Bo jeśli jest...to wyznając mu uczucia a potem cofając je mogę go skrzywdzić..-mówię nerwowo
-Wypij melise-wzdycha ciężko Jimin -Nie masz pewności ale czujesz coś do niego musisz przekonać się czy jest dla ciebie bardziej ważniejszy niż myślisz-mówi patrząc na mnie
-Czyli mam zaryzykować?-unoszę brew
-No tak-uśmiecha się
-A co jeśli go skrzywdzę?-pytam niepewnie
-To coś się wymyśli. Króliczku nie wybiegaj tak w przyszłość-zaśmiał się
-Eh masz rację-zgadzam się z nim. On ma racje. Muszę wyznać swoje uczucia Taehyungowi,bo sam się wykończę. Co z tego będzie? Nie mam pojęcia.
-Zresztą shipuje was-klasnął w dłonie zadowolony -Ahh tego się nie spodziewałem jednak życie potrafi nas zaskoczyć..i Tae Kooka razem połączyć-śmieje się. Przewracam oczami.
Siedzieliśmy jeszcze dobrą godzinę z Jiminem rozmawiając o tym wszystkim. O rzeczach które mnie trapią..o moim strachu. Musiałem w końcu podjąć decyzję. Nie wiem czy taki los jest mi pisany,ale nic nie mogę poradzić na to,że moje ciało,dusza i serce pragną Taehyunga i tylko jego.
W końcu gdy nastał wieczór wróciłem do domu. Jimin został u Yoongiego ponieważ czekał na powrót swojego kochasia. Cieszę się szczęściem Jimina.
Gdy wszedłem do domu od razu zdjąłem kurtkę wieszając ją na wieszaku,po czym wszedłem do kuchni gdzie na szczęście panował porządek. Rozejrzałem się po domu i nie mogłem znaleźć Hoseoka.
-Gdzie on polazł?-burknąłem pod nosem rozsiadając się wygodnie na kanapie. Byłem wykończony psychicznie. Sama praca dzisiaj w kawiarni nie była dla mnie łatwa. Do tego Taehyung jest na mnie obrażony. Włączyłem telewizor zostawiając jakiś film,który najprawdopodobniej zaczął się jakiś czas temu. Przytuliłem twarz do poduszki i zamknąłem oczy.

-Csssi-słyszę chichoty przez co otwieram ciężkie powieki.
-A on jest?-pyta a ten głos należał do Taehyunga. Bardziej się rozbudzam i podsłuchuje rozmowę
-Śpi na kanapie kochanie-odpowiada mu Hoseok. Kochanie?! Czy ja się się kurde przesłyszałem?! Czuje jak krew zalewa moją twarz
-Aa..-słyszę szelesty w kuchni
-Ale nie przejmuj się nim Tae-mówi słodko. Czuję się zazdrosny...czy po tym jak zrobiłem głupotę i powiedziałem Taehyungowi,że do siebie pasują z Hobim sam popchnąłem go w jego ramiona? To nie może być prawdą..nie może.
Wstałem z kanapy i poszedłem do kuchni,gdzie zobaczyłem jak obydwoje siedzą z kubkami przy stole
-Co tutaj robicie?-pytam oschle na powitanie. Obydwoje patrzą na mnie
-Pijemy herbatę-odpowiada natychmiast Hoseok
-Mhm-kieruje mój wzrok na Taehyunga,który patrzy na mnie obojętnie. Jest to dla mnie nie miłe,ale zasłużyłem sobie -Możemy porozmawiać?-pytam czochrając mój nieład na głowie
-Rozmawiajcie sobie-uśmiecha się Hobi
-W cztery oczy-mrużę oczy na Hoseoka chcąc dać mu do zrozumienia,że w tej chwili jest dla mnie intruzem
-Nie chce-mówi Tae
-Proszę Tae-patrzę na niego błagalnym wzrokiem jednak on wydaje się tym w ogóle nie poruszony
-Ja i Hobi jesteśmy razem. Jeśli chcesz ze mną porozmawiać rób to przy nim bo nie mam co przed nim ukrywać-patrzy na mnie nieczule. Oblizuję wargi. Są razem? Czyli jednak sam to spierdoliłem
-Jesteście razem? Widzę,że moja intuicja się nie myliła-uśmiechnąłem się nie szczerze -Bardzo szybko zadziałała...aż za szybko-dodaje -Chyba nie powinieneś się na mnie dłużej obrażać co?-unoszę brew. Pięści Tae zaciskają się
-Sam nie wiem wolę już nie wracać do tej przyjaźni Jungkook. Tym bardziej nie chce z tobą rozmawiać-wzrusza ramionami. Moje oczy znowu zaczynają piec. Nie mogę go stracić. Nie rób mi tego Tae
-Jak wolisz-mówię chłodno mimo swojej woli,nagle mój telefon dzwoni. Wyciągam go z kieszeni i odbieram
-Tak?
-Tu Yong skarbie-słyszę jego przesłodzony głos przez co przewracam oczami
-Rozłączam się-mówię od razu
-Czekaj!
-Czego?!
-Pamiętasz o mojej jutrzejszej imprezie?-pyta
-Zapomniałem wiesz-śmieje się. -Lepiej powiedz mi skąd masz mój numer?-marszczę brwi
-Tajemnica-śmieje się
-Wkurwiasz!
-Przyjdź jutro. Proszę
-Wal się-wzdycham
-Mogę ciebie skarbie-mówi podnieconym głosem
-Fuj!-rozłączam się i patrzę na Tae
-Kto to?-pyta Hobi hyung
-Yong-odpowiadam krótko -Jutro jest jego impreza. Trzeba iść-mówię niezadowolony
-A tak jego impreza. Nawet jeśli nie chciałbyś iść to byśmy cię zmusili-śmieje się
-Wy idziecie ja już nie-wzruszam ramionami
-A to niby dlaczego?
-Bo ten koleś jest jakiś chorym pojebem-odpowiadam patrząc na Hobiego -A ty...-wracam wzrokiem na Tae -W końcu ze mną porozmawiasz..-ostrzegłem go i wyszedłem z kuchni wracając na kanapę.
Nie mogę znieść tego,że oni są razem,ale nie oddam tak łatwo Taehyunga. Na pewno nie. Będę walczył o niego w końcu przecież mi wybaczy.
Albo w ogóle powinienem zmienić taktykę.

Fake Love |VKook [UKOŃCZONE/Poprawiane]Where stories live. Discover now