²⁹'ᵗʰᵉ ᵖʰᵃˢᵉˢ ᵒᶠ ᵗʰᵉ ᵐᵒᵒⁿ ᵃⁿᵈ ʷᵃʳᵐᵗʰ ⁱⁿ ᵗʰᵉ ʰᵉᵃʳᵗ

2K 133 13
                                    

Yoongi

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Yoongi

Przez to, że ostatnio w pełni byłem skupiony na Jungkooku (ewentualnie na pracy w towarzystwie Jungkooka), kompletnie zaniedbałem inne relacje. Jeśli w ogóle można było to tak nazwać. Mimo, że nigdy nie szedłem w parze z resztą zespołu, tak nie miałem nic do zarzucenia choćby takiemu Namjoonowi. W końcu dzielił ze mną pokój i pomijając fakt, że był królem żenady oraz prawił te swoje nudne morały, tak naprawdę był pomocny.

Właśnie dlatego nie narzekałem na towarzystwo lidera przy przysłowiowej fajce lub gdy musiałem zaczerpnąć świeżego powietrza. Choć na to samo wychodziło.

O dziwo tak jak Jeon był przylepiony do mnie całymi dniami (na co nie narzekałem), tak teraz gdzieś mi się zawieruszył. To dało mi czas do namysłu przed naszą rzekomą randką. Bo w końcu nie zaczęliśmy naszej relacji od dobrej strony.

- Nad czym myślisz? - Kim usadził się obok mnie, bawiąc się w dłoniach papierosem. Wpatrywałem się w panoramę miasta, również delektując się swoją małą używką.

- Nie miałeś być zajęty pracą? - Odpowiedziałem wymijająco, bo czułem jakby ostatnio wszyscy potrafili przejrzeć mnie na wylot. - Albo czym innym?

- Coś cię ugryzło Yoongi?

- Raczej nie. Jest wyjątkowo..okej. - Z niezadowoleniem otrzepałem swoje spodnie, gdy popiół opadł na ich materiał. Tak naprawdę starałem się uniknąć natrętnego wzroku Namjoona. - Co mogą lubić dwudziestolatkowie?

- Teraz to zadałeś pytanie. Zachowujesz się jak jakiś dziadek. - Koreańczyk zaśmiał się, po czym zaraz odchrząknął. - To chyba zbyt ogólne. Nie każdy jest taki sam.

- Racja, nie taki sam.. Chyba zwłaszcza, kiedy chodzi o Jungkooka. - Mruknąłem bardziej do siebie, niż do swojego towarzysza, co nadal nie pomogło mi w mojej decyzji. Naprawdę nie wiedziałem, jak się zachować, by zadowolić Jeona.

- Więc problemy z maknae? - Lider był tego dnia wyjątkowo dociekliwy. Nie wiedziałem, czy naciska tak na mnie, żebym choć minimalnie się otworzył.

- Prędzej problem ze mną. - Podkręciłem głową, zerkając na Namjoona, który wyrzucił niedopałek papierosa, patrząc na mnie wyczekująco. Przecież nie mogłem mu powiedzieć, że zamierzam wymknąć się z tym dzieciakiem, kiedy zaraz miała być promocja nowego albumu. Musiałem wymyślić coś innego, choć Kim wcale nie był głupi i pewnie wiedział, co mi chodzi po głowie. - Aish, nie byłem ostatnio miły i chciałem mu się zrekompensować za swoje zachowanie. Tylko nie bardzo wiem..

- Yoongi. Myślę, że Kookie nie potrzebuje przekombinowanych rozwiązań. Wystarczy, że będziesz sobą, chyba od początku o to mu chodziło.

- Oh.. Chyba masz rację.

Jungkook

Nie wiedziałem jakim sposobem Yoongi potrafił znaleźć czas i sposobność, aby wyrwać się z dormu. Ale chyba nie miałem na co narzekać, kiedy młody mężczyzna SAM zabrał mnie samochodem, gdzieś w centrum miasta. Coś tylko rzucił, że pożyczył auto, bo w końcu żaden z nas nie czuł potrzeby posiadania własnego, kiedy w każde możliwe miejsce nas zawozili. Nawet nie wiedziałem, że miał prawo jazdy. Pierwszy raz byłem świadkiem, jak prowadzi pojazd, mając naciągniętą na twarz maskę. W końcu minusem była rozpoznawalność.

am i wrong?; yoonkookWhere stories live. Discover now