²⁵'ᴷⁱᵐ'ˢ ˢᵉᶜʳᵉᵗ ᵃⁿᵈ ʳᵒᵐᵃⁿᵗⁱᶜ ᶜᵒⁿᶠᵉˢˢⁱᵒⁿ

2.4K 157 19
                                    

Cały tydzień zawalony był grafikiem, który doszczętnie wyczerpał każdego z osobna

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Cały tydzień zawalony był grafikiem, który doszczętnie wyczerpał każdego z osobna. Niedługo mieliśmy wydać płytę, tak samo jak i ja miałem ukończyć szkołę.

Jednak nawet skupienie się na naszej pracy nie było w stanie otępić mnie na tyle, bym nie mógł przeanalizować zwięźle i krótko nastawienia Yoongiego zaraz po tamtym wieczorze. Byłem szczęśliwy. A mężczyzna zdawał się pokracznie do mnie przybliżać, gubiąc się w swoich uczuciach. Nie brakowało mi obecności rapera, wręcz przeciwnie; ten zdawał się poświęcać mi uwagę na tyle, ile mógł a parę gestów wystarczyło, bym nie potrafił przestać o nim myśleć, czy też rozpływać przy najmniejszym dotyku. Tak, Min Yoongi dotykał mnie o wiele częściej. I zdawać by się mogło, że obaj się czegoś uczyliśmy w czasie, kiedy ja poznawałem kolejne fragmenty temperamentu Koreańczyka, ciesząc się z relacji, którą świadomie czy nie - tworzyliśmy.

Może dlatego nie dostrzegłem etapu życia innych członków, a przede wszystkim Taehyunga, który od dobrych tygodni zmieniał się nie do poznania. Czasem wywracałem oczami, chwilami wahając się, czy z zespołowym alienem było wszystko w porządku. Czy zachowywał się jak typowa nastolatka przed okresem? Mało powiedziane. Nastrój Taehyunga zaczął się przejawiać w najmniej oczekiwanym momencie.

Podczas jednego z wywiadów czy nagrywania kolejnego utworu na nasz album Taehyung był rozproszony i dziwnie otumaniony narażając się tym samym na gniew Yoongiego. Ten na tyle nie kontaktował w tej sytuacji, że nawet nie zwrócił najmniejszej uwagi na siarczyste przekleństwa i uwagi głównego producenta aż sytuację próbował odratować Namjoon i Seokjin.

Innym razem nawet moje pytania i próby wyciągnięcia od niego czegokolwiek nie poskutkowały niczym, bo Kim jedynie machał swoim telefonem z czerwonymi wypiekami na twarzy. Jak gdyby zobaczył właśnie niedozwolony, gorący filmik czy chociażby przeczytał twórczość tych bardziej zgorszonych fanek.

Ciekawość wzrosła, wybijając dziwny rytm w mojej głowie, a widok zapłakanego Taehyunga na kafelkach w jednej z łazienek wytwórni tylko bardziej uświadomiło mi, że coś stanowczo jest z nim nie tak. Czy przechodził trudny czas a nikt nie miał czasu zwrócić na to uwagi przez grafik? A może Yoongi pod moją nieobecność naprawdę przesadził w co byłem skory uwierzyć? Kucnąłem przy jasnowłosym, mierzwiąc przy tym grzywkę i zaczesując parę kosmyków do tyłu, co szczerze rzadko mi się zdarzało. Siła wyższa skłoniła mnie do okazania zainteresowania starszemu o dwa lata członkowi, no i cóż mogłem poradzić, naprawdę zaczynało mnie to niepokoić.

- Przez ostatni czas nie mieliśmy chwili, by szczerze porozmawiać. Myślisz, że zaniedbaliśmy cię? - Zagaiłem, w międzyczasie przecierając chusteczką cieknące strumieniem łzy z policzków Kim. - No dalej, odezwij się. To do ciebie niepodobne.

- Po prostu.. czy mogę posiedzieć tu sam? Obiecuję, że za chwilę do was dołączę, niech Yoongi hyung nie gniewa się na mnie tak jak poprzednio. - alien pociągnął głośno nosem, a ja zmarszczyłem brwi.

am i wrong?; yoonkookWhere stories live. Discover now