Rozdział 26

344 21 15
                                    

Clementine widząc, kogo przytrzymując Max i Badger, wpadła w osłupienie. Mężczyzną przez nich przytrzymywanym był Luke. Cały i zdrowy Luke, nadal noszący na sobie czarną kurtkę i maczetę przy sobie.

Badger jeszcze kilkakrotnie uderzył Luka w brzuch, a następnie raz w twarz. Luke upadł, a jego nos krwawił. Chłopak przyłożył dłoń do nosa, chcąc zatamować krwawienie.

Gdy tylko Badger ponownie się zamierzył, by go uderzyć, Clementine wybiegła z pomiędzy członków grupy, rzucając się Luke'owi na szyję, tym samym go osłaniając.

Clementine: NIE! ZOSTAWCIE GO!

Zdziwieni Max, Lonnie i Badger cofnęli się, a oczy wszystkich z grupy, w tym Avy i Davida skierowane zostały na Clementine.

Clementine: Nie podchodźcie do niego!

Luke podniósł wzrok na dziewczynkę. Widząc ją, wytrzeszczył oczy, nie mogąc wydobyć z siebie słowa.

Luke: C – C – Clem... Clementine...

David: Ej, zaraz, wy się znacie?!

Badger: Nasza nówka zna się z tym złodziejem?!

David: Skąd go znasz?

Clementine: To jest Luke! Rozdzielono nas kilka tygodni temu!

Dziewczynka zwróciła się do Luka.

Clementine: Myślałam, że nie żyjesz...

Luke: Heh, sama wiesz, dzieciaku, nie tak łatwo jest się mnie pozbyć, wiesz?

Badger: Pozwól, że ci to ułatwię!

David: Badger, dość. Max, Lonnie zabierzcie od niego wszystko, co zdążył zabrać.

Mężczyźni podeszli do Luka, przeszukując kieszenie jego kurtki i spodni. Wyjęli z nich kilka naboi i parę batonów proteinowych. David podszedł bliżej, dając mężczyznom znać, by podnieśli i przytrzymali Luka.

David: Co tu robiłeś?

Luke: Szukałem zapasów.

David: Zachciało ci się je kraść?

Luke: Szukałem od paru dni. Od tylu nic nie jadłem.

David: Nie ty jeden głodujesz. To żadne usprawiedliwienie.

Luke: Z tego co widzę, radzicie tu sobie.

David: MY sobie radzimy! To, co próbowałeś ukraść należy do NAS!

Max: Co z nim zrobimy, szefie?

David: Wiadomo jak karzemy kradzieżą w naszej grupie. A co dopiero jak karzemy poza nią.

Badger: Pozwól mi się nim zająć.

David: Nie. Badger, zanieś te zapasy na miejsce. Ja dopilnuje, by złodziej dostał odpowiednią karę.

Stojąca tuż obok Clementine stanęła między Lukiem, a Davidem.

Max: A ta co do cholery wyprawia?

David: Clem, odsuń się.

Clementine: Nie, dopóki nie powiesz co chcesz z nim zrobić!

David: Wiesz jakie są zasady. Złodziei z poza grupy karzemy śmiercią. Nie możemy go puścić, ani przyjąć do siebie.

Luke zaczął się wyrywać Maxowi i Lonniemu, podczas gdy David wziął do ręki pistolet, przeładowując go. Ava złapała Clem za ramię, odsuwając ją od mężczyzn. David wyprostował rękę mierząc w sam środek czoła Luka, który dalej się szarpał.

Inna historia Clementine i Luke'a: The Walking Dead FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz