Rozdział 19

1.2K 53 6
                                    

Przekląłem cicho kiedy śnieżnobiały ręcznik znów upał na ziemie, dokończyłem wycieranie włosów i schyliłem się aby go podnieść i ponownie przepasać na biodrach. Czując jak ponownie się luzuje  i zaczyna spadać, złapałem go i przytrzymując wyszedłem z łazienki.  Skierowałem się do sypialni,  gdzie na łóżku czekała, szczelnie zakryta kołdrą Sakura. Gdy usłyszała kroki podniosła głowę i na mnie spojrzała lekko zdziwiona.

-Co ty tu robisz w ręczniku? - Spytała mrużąc podejrzanie oczy. - Nawet nie próbuj pakować mi się do łóżka na golasa! - Krzyknęła z naburmuszoną miną.  Zaśmiałem się. 

- Ha! Już nie mów, że byś nie chciała. - Odpowiedziałem, a na mojej buzi rozciągnął się niegrzeczny uśmiech. - Brwi Sakury zbliżyły się niebezpiecznie blisko siebie i już otwierała usta, żeby coś odpowiedzieć, jednak przerwałem jej szybko. - Już nie złość się, bokserek zapomniałem. - W pokoju panował mrok, jedyne światło które dochodziło do niego to światło księżyca. Był piękny, jednak ja nie przepadam za pełnią. Lubie gdy jest całkowicie ciemno jak śpię, a jego światło zdecydowanie mi to utrudnia. Podszedłem do "mojej" szafki, czyli takiej do której Sakura włożyła wszystkie moje majtki, skarpetki i koszulki które u niej zostawiłem, po jej otworzeniu zaraz doszedł mnie przyjemny zapach proszku do prania.

- Kupiłam Ci nowe. - Powiedziała delikatnie z nutką zmęczenia. Faktycznie,  na stosie poukładanych rzeczy leżały trzy opakowania bielizny, w każdej po trzy pary. Zdziwiło mnie to. Bardzo. Nie wiedziałem jak na to zareagować. Pierwszy raz ktoś kupił mi majtki. Po chwili jednak dotarło do mnie co zrobiła Sakura i natychmiast się  do niej odwróciłam. 

- Sakura. - Poczekałem, aż dziewczyna ponownie spojrzy na mnie swoimi zielonymi oczami. - Nie możesz mi kupować takich rzeczy, cokolwiek męskiego. Nie możemy ryzykować tym, że ktoś dowie się, że tutaj jestem. - Widziałem jak w sekundę na twarzy dziewczyny pojawia się grymas smutku, jak jej wzrok niewinnie kieruje się na jej drobne rączki które chwile wcześniej splotła w zakłopotaniu. Kurwa, nie. Przecież nie o to mi chodziło. Ruszyłem w jej stronę i kucnąłem przed jej twarzą. - Przecież wiesz, że nie o to mi chodziło. - Wyszeptałem, zakładając kosmyk jej miękkich włosów za ucho. - Może trochę przesadzam ale naprawdę wole nie ryzykować. To bardzo miłe z twojej strony i szczerze ci dziękuje, ale proszę nie rób tego więcej... - Zlustrowałem jej zmartwioną twarz. - Przynajmniej nie teraz. - Zrobiło mi się o wiele lepiej gdy moim oczom ukazał się mały uśmiech. 

- Dobrze Sasuke, spróbuje się powstrzymywać. - Chwyciła za moją dłoń, która teraz trzymała jej policzek i  delikatnie ją ucałowała. Przeszedł mnie dreszcz. Co ona ze mną robi. W odpowiedzi pocałowałem jej czoło, wstałem i szybko złapałem pierwsze majtki z nowej paczki i ruszyłem do łazienki. Po chwili wyszedłem i już miałem się ładować się do ciepłego łóżka, gdy nagle głos Sakury rozniósł się po pokoju.

- Czemu akurat czarne? - Przechyliłem głowę w bok, nieco skonsternowany. Zawsze takie nosze, czasem białe, ale zazwyczaj to czerń zakrywa moje miejsca intymne. - Kupiłam Ci tyle fajnych kolorów, a ty te czarne wybrałeś. - Chciałem się zaśmiać na jej sztuczny grymas niezadowolenia, zamiast tego odpowiedziałem:

-Kupiłaś mi kolorowe gacie??? - Radośnie kiwnęła głową, jakby to była najwspanialsza nowina na świecie. Westchnąłem i położyłem się obok niej zaciągając tym pięknym zapachem. Odwróciłem jej głowę w swoją stronę i złożyłem delikatny pocałunek na jej ustach. I jeszcze jeden. I jeszcze jeden. Nieco mocnej naparłem na jej usta, na co ona odpowiedziała tym samym. Pogłębiając pocałunek, na chwilę się od niej oderwałem, na co ona wydała z siebie jęk niezadowolenia, a ja  prosto w jej twarz powiedziałem:- I tak nie będę w nich chodził. - Przygryzłem jej wargę, tłumiąc jej śmiech wywołany moja odpowiedzią. Czułem w niej napięcie, ciężkie emocje które próbują znaleźć drogę ucieczki. Czułem to poprzez zachłanne pocałunki, drobne rączki które jak nigdy jeszcze próbowały przysunąć moją głowę jeszcze bliżej jej, przez każdy jęk niezadowolenia który uciekał z jej ust kiedy na chwile rozłączałem nasze usta. Potrzebowała tego. Potrzebowała dać upust emocjom.

We're A Moment, Remember About ThatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz