17.

568 31 11
                                    

Jimin

-Ja pierdolę... Kiedy te dwa popierdoleńce w końcu wrócą, kochanie? - zapytałem mojego chłopaka.

-Dzisiaj wieczorem mają pociąg, skarbie. Bez nerwów.

-Kiedy ja się o nich martwię...

-Ej, ale rolę matki ma tutaj Jin. Nie zabieraj mu jej!

-I chuj mnie to! - krzyknąłem wkurzony.

-Klusko! Nie przeklinaj!

-Nie możesz mi zakazać.

-Zakazać nie mogę, ale odejść mogę zawsze.

-Nie mów tak...

-To nie przeklinaj, kochanie.

-Yoongi?

-Tak, Jimin?

-Kochasz mnie?

-Oczywiście, że tak.

-To dobrze... Mam chociaż ciebie.

-Czekaj. Te pojeby dzwonią.

-Ugh... Może to i dobrze.

-Co chcesz, gówniarzu?

-Za godzinę wyjeżdżamy. Rano powinniśmy być na stacji.

-I co?

-Moglibyście po nas przyjechać?

-I frytki do tego? Hmm?

-Ale z solą.

-To była przenośnia debilu.

-I chuj mnie to.

-Dobra, co jeszcze. Dużo macie tych toreb? Jakieś pamiątki nam kupiliście?

-Tak, mamy dla każdego.

-Chociaż o tym nie zapomnieliście. Hah.

-Dobra, to przyjedziesz po nas? Czy mamy się wlec 10 kilometrów do domu?

-Dobra, przyjadę po was. Nie będziecie iść 10 kilometrów.

-Dzięki, Yoongi!

-Ugh, nie ma za co, gówniarze.

-EJ!!!

Yoongi zakończył połączenie.

==+++==

Hmm, inna perspektywa?
Coś innego ^^ jestem zadowolony

Miłego dnia!!!

✔ nope » taekookWhere stories live. Discover now