13.

688 35 22
                                    

Taehyung

Czekałem na Gguka, aż przyjdzie ze swoim śniadaniem do łóżka, które zje w kuchni. Ale to szczegół. I tam go kocham, nic tego nie zmieni.

Nagle usłyszałem jakiś huk, czy coś w tym stylu.

-KOOKIE, WSZYSTKO OK?

-TAK, NIC SIĘ NIE STAŁO!!!

Momentalnie się zmartwiłem. Na wszelki wypadek wolałem pójść do góry i sprawdzić co się dzieje.

Na szczęście nic wielkiego się nie stało. To tylko budzik spadł z szafki nocnej.

-Pomóc Ci, Królisiu?

-Nie, Taeś. Poradzę sobie.

Kook wziął tacę ze śniadaniem i zszedł na dół. Dla bezpieczeństwa poszedłem za nim, w razie jakby coś się miało stać.

Będąc w kuchni, Gguki położył swoje śniadanie na wysepce kuchennej, siadł na krześle obrotowym i patrzył na mnie. Siedziałem naprzeciw niego.

W jego oczach widziałem szczęście i miłość, którą mnie darzył. Z wzajemnością.

Nie widziałem świata poza nim, gdyż on go stanowił.

Gdy na mnie popatrzył, nagle oboje się uśmiechnęliśmy. Jego uśmiech jest piękny, jak cały on.

==+++==
Ok, rozpływam się. Ale ja kocham fluffa, okej? Uwielbiam, jak już mówiłem.

Jeszcze kilka i idę spać, bo telefon mi padnie.

Do następnego ♥~~

✔ nope » taekookWhere stories live. Discover now