Taehyung
Czekałem na Gguka, aż przyjdzie ze swoim śniadaniem do łóżka, które zje w kuchni. Ale to szczegół. I tam go kocham, nic tego nie zmieni.
Nagle usłyszałem jakiś huk, czy coś w tym stylu.
-KOOKIE, WSZYSTKO OK?
-TAK, NIC SIĘ NIE STAŁO!!!
Momentalnie się zmartwiłem. Na wszelki wypadek wolałem pójść do góry i sprawdzić co się dzieje.
Na szczęście nic wielkiego się nie stało. To tylko budzik spadł z szafki nocnej.
-Pomóc Ci, Królisiu?
-Nie, Taeś. Poradzę sobie.
Kook wziął tacę ze śniadaniem i zszedł na dół. Dla bezpieczeństwa poszedłem za nim, w razie jakby coś się miało stać.
Będąc w kuchni, Gguki położył swoje śniadanie na wysepce kuchennej, siadł na krześle obrotowym i patrzył na mnie. Siedziałem naprzeciw niego.
W jego oczach widziałem szczęście i miłość, którą mnie darzył. Z wzajemnością.
Nie widziałem świata poza nim, gdyż on go stanowił.
Gdy na mnie popatrzył, nagle oboje się uśmiechnęliśmy. Jego uśmiech jest piękny, jak cały on.
==+++==
Ok, rozpływam się. Ale ja kocham fluffa, okej? Uwielbiam, jak już mówiłem.Jeszcze kilka i idę spać, bo telefon mi padnie.
Do następnego ♥~~
YOU ARE READING
✔ nope » taekook
FanfictionTaehyung jest na wakacjach ze swoim znajomym, Jungkookiem. elementy: fluff, komedia, romans, top!th, bottom!jk