~•°• 40 •°•~

486 57 31
                                    

*Pov. Jungkook*

-Nie rozumiem, znasz mnie?- zapytał zdziwiony Hoseok

-Nie do końca.. Dowiedziałem się o tobie nie dawno, czytając notatnik Jimina- wyciągnąłem wspomniany przedmiot z płaszcza

-Znałeś Jimina?- zapytał zdziwiony

-Tak..

Nie miałem pojęcia jak mu powiedzieć, że to ja byłem i jestem przyczyną śmierci chłopaka. Bałem się jak może zareagować. Podałem chłopakowi notatnik i powiedziałem, aby przeczytał, że dzięki temu dowie się mniej więcej dlaczego popełnił samobójstwo.

Chwile stałem i przyglądałem się chłopakowi w oczekiwaniu na jaką kol wiek reakcję. Nagle zamknął notatnik, a z jego oczu spłynęło kilka łez.

-Przepraszam Jiminnie..- zaczął wycierać oczy, aby zapobiec nadchodzącej fali łez. –Chciałem, żebyś się usamodzielnił.. Żebyś już nie musiał potrzebować mojej pomocy..

-To nie twoja wina.. Chciałeś dla niego dobrze..- podszedłem do niego i przytuliłem go –To przede wszystkim moja wina..

-Wcale nie.. Nie mogłeś wiedzieć..

Chwilę staliśmy przytuleni po czym chłopak, zaproponował, abyśmy poszli na gorącą czekoladę i porozmawiali. W skrócie lepiej się poznali. W sumie to chciałem się komuś wygadać, powiedzieć co czuję.

Już mieliśmy iść, kiedy przypomniałem sobie o liście, który napisałem. Podszedłem do miejsca spoczynku blondyna i położyłem go na nim. Aby list nie odleciał wraz z wiatrem postawiłem na nim jeden ze zniczy.

-Mam nadzieję, że przeczytasz ten list..- powiedziałem po czym odwróciłem się i poszedłem w stronę rudowłosego. –Możemy iść..

Wychodząc przez bramkę zauważyłem jak do nagrobka podchodzi jakaś mężczyana z kapturem ubrany cała na czarno. Miałem nadzieję, że nie przyszedł zakłócać jego snu. Po chwili podniósł mój list i odpalił zapalniczkę. Już wiedziałem co chciał zrobić, z moich oczu znowu zaczęły płynąć łzy. Zdałem sobie sprawę, że moje uczucia tak naprawdę nie są nic warte.

Letters; p.jm x j.jk ✓Where stories live. Discover now