~•°• 20 •°•~

458 65 1
                                    

Pech chciał, że znalazł mnie ledwo przytomnego jakiś chłopak. Od razu zadzwonił na pogotowie, żeby mi pomóc. Nie miałem siły mu przeszkodzić, dlatego bezczynnie leżałem na zimnej ziemi. Wtedy zasnąłem. Obudziłem się dopiero w szpitalu. Niebyło przy mnie nikogo. Zresztą jak zwykle. Nikt mnie nie potrzebował. Nikt nawet nie zauważył mojego zniknięcia. Cóż, miłe z ich strony, nie prawdaż?

Letters; p.jm x j.jk ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz