Jechaliśmy na komendę, kiedy Natalia powiedziała do mnie spanikowana,
- Zatrzymaj się Kuba!
Popatrzyłem uważnie na partnerkę.
- Natalia, tutaj nie wolno się zatrzymywać- rzuciłem spokojnie.
- Kuba, albo się zatrzymasz, albo zarzygam nam samochód. Niedobrze mi - dodała.
Zatrzymałem się na poboczu, a blondynka odeszła parę kroków od samochodu, po czym wróciła do samochodu i wytarła twarz i ręce.
- To chyba to dzisiejsze śniadanie- powiedziała i popatrzyła na mnie.
- Nie sądzę, jedliśmy to samo, a mi nic nie jest- odpowiedziałem.
- Jasne, bo ty Kuba masz taki żołądek, że wszystko zjesz i nic Ci nie jest- rzuciła.
- W sumie masz rację - zaśmiałem się.
- Mam nadzieję, że to nie grypa żołądkowa- zmartwiła się blondynka, teraz wiele osób choruje - zakończyła.
- Jak chcesz to odwiozę Cię do domu i sam pojadę na komendę - zaproponowałem.
- Nie wygłupiajmy się, jak bym później źle się poczuła to wcześniej wyjdę z pracy, a teraz to i tak już jesteśmy spóźnieni.
Dojechaliśmy na komendę i udaliśmy się do naszego biura, na biurku Natalii leżały już akta.
- No to stary już wie, że się spóźniliśmy - walnęła kobieta unosząc w górę brwi.
- Nie panikuj, zaraz ogarniemy akta. Rzuciłem kurtkę na wieszak i usiadłem na biurku Natalii.
- Kuba siedzi się na krześle, a nie na biurku - skarciła mnie partnerka.
- Co ty nie powiesz?
Uśmiechnąłem się i dotknąłem jej twarzy, próbując ją pocałować.
W tym momencie usłyszałem chrząknięcie i w drzwiach zobaczyłem Zarębskiego. No to ładnie, teraz już stary faktycznie nie da nam żyć - pomyślałem.
- Natalia i Kuba, zapraszam do mnie - powiedział oficjalnym tonem szef, a Natalia posłała mi złowieszcze spojrzenie. Usiedliśmy na wskazanych miejscach.
- Wiecie, że na komendzie huczy od plotek na wasz temat? - rzucił.- Zazwyczaj nie interesują mnie plotki, chyba że mają odniesienie do rzeczywistości. Nie będę więc owijał w bawełnę jesteście razem, tak czy nie?- zapytał poważnym tonem.
Popatrzyłem na Natalię, a ona na mnie i prawie w tym samym czasie odpowiedzieliśmy.
- Tak.
- Tak.
- Wiecie, że coś takiego nie powinno mieć miejsca - powiedział zdenerwowany głosem naczelnik.- Cholera, jesteście jednym z moich najlepszych zespołów! - uderzył lekko ręką w biurko.
- Załatwimy to bez rozgłosu, znajdę Wam nowych partnerów, dajcie mi trochę czasu, a teraz bierzcie się do roboty - rzucił na odchodne.
Wyszliśmy z Natalią na korytarz.
- No to się sprawy spieprzyły w robocie - powiedziała z irytacją w głosie Natalia.
- Natalia i tak prędzej, czy później by się to wydało, może lepiej że stary już wie - powiedziałem i skinąłem ręka do partnerki.
- Chodź idziemy zająć się tą sprawą, którą nam podrzucił. Znikneliśmy za chwilę w naszym gabinecie i zatopiliśmy się w aktach.
****
Dziękuję wszystkim za wszystkie komentarze i gwiazdki! 😘 Ten rozdział to prezent za to, że czytacie i mnie motywujecie do pisania. ☺
YOU ARE READING
Natalia i Kuba - życie na krawędzi [ZAKOŃCZONA - W trakcie korekty]
FanfictionHistoria pracy i przyjaźni aspiranki Natalii Nowak i aspiranta Kuby Roguza, która przechodzi przez turbulencje i zmienia się z czasem w coś, czego nie spodziewają się sami bohaterowie. Zapraszam wszystkich chętnych na książkę pełną emocji. 05.11...