Część 8 - Świetna robota

2.3K 52 5
                                    


 Zatrzymaliśmy się na parkingu i udaliśmy się do środka.

Na korytarzu widzę szefa, rozmawia z Łucją i kilkoma innymi gliniarzami. Może uda nam się ze Stefanem niepostrzeżenie przemknąć do biura, choć już coś czuję, że zostanę wezwany na dywanik. Naczelnik Zarębski jednak nas zauważa.

- Kuba, Stefan pozwólcie na chwilę do mnie- wskazuje na nas ręką.

Wzdycham, ale idę za kolegą do biura naczelnika. Idzie też z nami Łucja. Posyła mi przyjazny uśmiech. Wchodzimy do środka.

- Siadajcie chłopaki- oznajmia szef wskazując miejsca.

- Jak zwykle świetna robota. Jeszcze tego za pewne nie wiecie, ale rozbiliście po polskiej stronie część komórki zajmującej się przewozem kobiet na wschód. Handel żywym towarem. Jenczyk i Żarski mieli jakieś układy z mafią w Rosji. Ten pakunek który widzieliście, to były ruskie rejestracje.Chłopaki trochę podociskały naszych zatrzymanych i już cała piątka ma postawione zarzuty i pójdą siedzieć. Resztą zajmie się Łucja i Interpol.

- Naprawdę świetna robota- potwierdza Łucja i uśmiecha się do mnie i do Stefana.

A ja spuszczam głowę i wypuszczam z płuc powietrze. Teraz już Żarski, na pewno więcej nie zaszkodzi Natalii. Czuję ulgę i zarazem bardzo się cieszę.

- Jak już wcześniej wspomniałem, odznaczeniami dla Was zajmiemy się jak wróci Natalia. Kuba ona ma wypis jutro tak?- pyta szef na zakończenie.

Kiwam potwierdzająco głową,

- Tak to już jutro- odpowiadam.

- Dobra, to Was nie trzymam, bo pewnie spieszycie się do domu po skończonej pracy. Do jutra Stefan, a z Tobą Kuba widzę się w piątek- dodaje.

Żegnamy się i opuszczamy jego pokój.

- OK Stefan, to ja jeszcze wpadnę na chwilę do biura, a później jadę do Natalii.- mówię. 

 Trzymaj się- dodaję.

- Pozdrów ją ode mnie, choć już pewnie wyprzedziła Cię moja Anetka, bo miały się dzisiaj spotkać- klepie mnie po ramieniu,

- Narazie Kuba.

- Narazie- odpowiadam i idę uporządkować papiery za nim pojadę do szpitala.

W biurze poszło mi dość sprawnie. Zamykam akta i patrzę na prawą dłoń. Na początku nawet nic nie czułem, a teraz pojawiła się opuchlizna i zasinienie. Wstaję od biurka i wychodzę z komendy na parking. Wyciągam do nosa świerze powietrze, które z każdym dniem robi się cieplejsze i wsiadam do samochodu. Po kwadransie jestem pod szpitalem.

Natalia i Kuba - życie na krawędzi [ZAKOŃCZONA - W trakcie korekty]Where stories live. Discover now