Alicja wyszła z pokoju. Stanęła na środku korytarza i usłyszała jakiś hałas dobiegające z dołu.
- Co tam się dzieje?- zapytała sama siebie.
Słyszała stłumione głosy mężczyzn i kobiety, oraz brzdęk naczyń i sztućców.
Przez chwilę stała i nasłuchiwała. Nie była pewna, czy powinna zejść na dół. Wahała się, ale w końcu ciekawość zwyciężyła i ruszyła powoli na dół.
Krzyki dobiegały z kuchni. Z każdym krokiem były coraz wyraźniejsze. Jej serce biło coraz mocniej. Może jednak wrócić po majora? Pokręciła głową. Lepiej nie.
Nie chciała jego budzić. Był bardzo zmęczony.
W końcu odważyła się ruszyć w tamtą stronę. Skradała się na paluszkach, a mimo to stare deski pod jej stopami skrzypiały niemiłosiernie. Za każdym krokiem krzywiła usta z nadzieją, że nikt jednak jej nie usłyszy.
W końcu dotarła na miejsce i przylgnęła do ściany tak, aby jej nie było widać. Wychyliła głowę i zobaczyła trzech wściekłych mężczyzn. Jej serce zabiło jeszcze mocniej, a nogi zaczęły dygotać ze strachu.
Krzyczeli na Jadwigę grożąc jej pistoletem.
- Boże- jęknęła Alicja zamykając swoje usta dłonią.
- Gdzie są pieniądze? Dawaj! Ty zdradziecka szmato - krzyczał jeden z partyzantów.
- Ja na prawdę już nic nie mam. Wszystko oddałam - broniła się ze łzami w oczach gospodyni. Wyglądała na przerażoną.
- Nasi? - zdziwiła się Alicja. Przecież AK powinno nas bronić, a nie okradać. Coś tu jest nie tak? Patrzyła na dwóch mężczyzn, którzy przeszukiwali pomieszczenie i zabierali wszystko, co było cenne.
- Bandyci! Łotry! Jak wam nie wstyd? - rozpłakała się Jadwiga, kiedy najlepszą zastawę jeden z nich specjalnie opuścił i rozbiło się w drobny mak.
- Ups - zaśmiał się - to nie chcący. Ale pewnie i tak twoja córka sprzeda się Niemcom, więc nie długo znowu kupisz sobie drugą zastawę.
- Jesteście zwykłymi złodziejami! Co z was za wojsko? - krzyczała rozżalona .
- Milcz!
Mężczyzna stojący najbliżej kobiety spoliczkował ją z całej siły. Jadwiga tylko jęknęła z bólu i upadła pod butami mężczyzny. Napastnik chwycił ją za włosy i mocno szarpnął zmuszając gospodynie do patrzenia mu w oczy.
Zacisnęła zęby z bólu.
- Ty i twoja córka sprzedałyście się Niemcom. Nie macie prawa nazywać się Polkami. Jesteście zdrajcami. Ciesz się, że pozwoliliśmy wam żyć.
Puścił ją uderzając w głowę otwartą dłonią.
- Panowie idziemy! Nie mam ochoty patrzeć na tą szmatę - mężczyzna splunął na nią i wyszedł, wraz z innymi, którzy taszczyli ze sobą skradzione rzeczy i jedzenie.
Alicja szybko schowała się głębiej. Na szczęście partyzanci jej nie zauważyli i zniknęli za frontowymi drzwiami.
Dziewczyna usłyszała płacz kobiety. Nie miała serce ją tak zostawiać. Weszła do kuchni i uklękła przed kobietą, która rękoma zbierała pobitą porcelanę.
- Pomogę pani - powiedziała po polsku. Jadwiga szybko dłońmi otarła łzy.
- Nie musisz. Sama tym się zajmę - odpowiedziała odwracając wzrok. Wstała i usiadła przy stole. Alicja wzięła zmiotkę i posprzątała bałagan. Kiedy skończyła usiadła obok gospodyni.
CZYTASZ
Pokochać wroga cz. 1 (Zakończone)
Historical FictionII Wojna Światowa. Opowieść o życiu podczas okupacji niemieckiej. Młoda siedemnastoletnia dziewczyna o imieniu Alicja próbuje radzić sobie w trudnych dla niej czasach. Kiedy okazało się, że Żydom grozi zagłada z rąk nazistów, krucha i delikatna dz...