47

9.5K 588 306
                                    

Alicja stała nad zlewem i szorowała przypalony garnek. Robiła to, tak
mocno i energicznie, że drucianka wbijała jej się w dłoń. Im bardziej

ją bolało tym intensywniej przyciskała przedmiot do metalowej części. Chciała czuć ból. Pragnęła zapomnieć. Wyprzeć ze świadomości jego zapach, jego twarz, usta, oddech. To nie może być prawda! Ja nie mogę
go kochać!

To co działo się w jej sercu powodowało rozpacz i ogromną złość do Najwyższego. Była wstrząśnięta. Czuła się jakby stała nad krawędzią
przepaści. To jakieś szaleństwo, obłęd! Przecież on jest Niemcem! Jest
wrogiem, który napadł na jej kraj. Za miłość do majora grożą jej
konsekwencje nie tylko moralne, wyrzuty sumienia, oznacza również wyparcie się dumy narodowej, obdarcie z godności.

Związki polsko-niemieckie podziemię traktowało sprawę bardzo poważnie. W maju 1940 roku w dwóch konspiracyjnych pismach "Polska żyje!" i "Biuletyn Informacyjny" publikowano dekalog patriotycznego postępowania:

"Pohamuj wrodzoną polską uprzejmość (...) Żołnierz okupacyjny, wrogi urzędnik mają dla ciebie nie istnieć (...). Masz nie zapominać ani na chwilę, kto zniszczył twój kraj, kto okrada, morduje twych rodaków, kto
kopie i hańbi twoich siostry i braci "

Wiedziała co Armia Krajowa robiła z Polskimi kobietami, które kolaborowały z Niemcami. Widziała wielokrotnie na targu kobiety ubrane
w worki. Miały ogolone głowy na łyso, a na ich szyjach wisiała kartka z
napisem: "Jestem niemiecką dziwką."

Ludzie opluwali je, wyszydzali, patrzyli ze wstrętem wyzywając od
najgorszych. Tylko Alicja nie potrafiła tak się zachowywać. Szybkim
krokiem odchodziła z pochyloną głową nie patrząc na nieszczesne
kobiety. W myślach próbowała je usprawiedliwiać. Może nie miały wyboru? Może robiła te rzeczy z powodu głodu albo potrzebowała pieniędzy dla swoich rodzin? Nikogo nie chciała potępiać ani osądzać. Od tego jest Bóg. Wystarczająco, że żyli w podłych czasach pełnej nienawiści,
pogardy i zła, żeby jeszcze i ona przykładać do tego rękę.

Ale dzisiaj żałowała każdego dobrego uczynku. Bo Bóg nie był sprawiedliwy. Był okrutny. Obdarzył ją miłością tak obrzydliwą i
wstrętną, że miała ochotę wyć z rozpaczy.

Major nigdy nie odwzajemni jej uczucia. Była tego świadoma. Niemcy
również mieli obowiązek przestrzegać czystości krwi i swojej rasy. Poza tym, nawet gdyby jakimś cudem ją pokochał nie mogła zgodzić się na związek z człowiekiem, który ma na rękach krew niewinnych ludzi.

Pragnęła miłości, ale nie takiej! To przekleństwo, a nie miłość! Boże!
Jak mogłeś?! Za jakie grzechy? Co ja złego uczyniłam, że musiałeś mnie
tak ukarać?!

- Jeśli zaraz nie przestaniesz szorować z garnka zrobisz sito - usłyszała za sobą śmiech Herr Shulza. Zagryzła zęby z wściekłością. Kucharz zaczął ją drażnić. Niemiec! Niech go szlag trafi! Miała ochotę zetrzeć jego serdeczny uśmiech z twarzy.

Przyspieszyła swoje ruchy szorowania naczynia.

- Alicja, wszystko w porządku? - zapytał z troską. Dziewczyna miała
dość. Nie wytrzymała. Wybuchnęła.

- Nieeeeeee! Do cholery! Nic nie jest w porządku! - krzyknęła wściekła w
stronę kucharz, a następnie rzuciła garnek z całych sił o podłogę. Kucharz
zdębiał. Patrzył na Alicję wielkimi oczami. Dziewczyna stała przed nim
z zaciśniętymi pięściami - Mam wszystkiego dość. Mam dość tej
pieprzonej wojny! Mam dość tego całego gówna! Mam dość takiego życia! Rozumie pan, ja nie chcę tak żyć! Nienawidzę was wszystkich Niemców. Waszego die Herrenrasse i tego waszego Heil Hitler! Niech was piorun strzeli. Niech was piekło pochłonie. Obyście w końcu zdechli.

Pokochać wroga cz. 1 (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz