I love...

869 71 14
                                    

/One-shot do moich dwóch artów/

Chuuya energicznie wszedł do siedziby mafii, szeroko uśmiechając się w stronę wszystkich jej członków. Humor zepsuł mu widok śmiejącego się w kącie Dazaia, siorbiącego głośno sok pomarańczowy.

Ch- Dazai!
D- Cześć, ślimolu.
Ch- Czego się śmiejesz, gnido?
D- W tym obrzydliwym kapeluszu wydajesz mniejszy niż zwykle~

Ostro wkurzony mafioso szarpnął ciemnookiego za kołnierz, przez co tamten rozlał swój napój wprost na ubranie rudzielca.

Osamu wydął policzki, powstrzymując kolejny wybuch śmiechu spowodowany komiczną miną kapelusznika, szybko zdejmującego mokre ubranie.

Zanim pozbawiony koszuli Nakahara zdążył rozszarpać swojego byłego partnera, Dazai złapał go za rękę i pociągnął w głąb budynku.

Ch- Co robisz!?
D- Chyba nie będziesz tak chodził? Na szczęście w moim starym gabinecie mam coś w sam raz~

Mimo złych przeczuć, niebieskooki bez dalszych protestów dotarł do pokoju, w którym przymierzył koszulkę bruneta, trzymającego jego kapelusz.

Ch- Dazai... co to ma być.
D- Ale ślicznie, jak mała dziewczynka. Czekaj, jeszcze podepnę Ci włosy, by nie zasłaniały Twoich oczu~
Ch- ...

Z bólem się zgodził i po chwili na jego głowie zagościły białe spinki, kontrastując z rudymi lokami, a Chuuyę zatkało z zażenowania.

Z bólem się zgodził i po chwili na jego głowie zagościły białe spinki, kontrastując z rudymi lokami, a Chuuyę zatkało z zażenowania

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Wtedy do pokoju wpadł zdyszany Akutagawa, pchający przed sobą Atsushiego, trzymającego teczkę z dokumentami.

Ats- Szukałem Cię, jak poszły negocja... co robisz sam z Panem Chuuyą?
Aku- Fajna koszulka...
D- Ale tłoczno się zrobiło, ja może już pójdę~
Ch- Nie nie, gnido. Daj mi inne ubranie!
Ats- Czekaj, czemu ma Ci dać... No tak, jesteście dorośli.
Aku- Może im nie przeszkadzajmy w (kaszl kaszl) integrowaniu się.
Ch- ALE MY NIC NIE ROBILIŚMY!

Nagle wszyscy spojrzeli się na bruneta, chichoczącego cicho. Na groźne miny całej trójki uspokoił się i wesoło odrzekł.

D- Atsu, dla Ciebie też mam t-shirt, tylko z tą Emo-Księżniczka~
Ats- Chyba odmówię...
Aku- Nie, nałóż go.
Ats- Ale...
Aku- Nałóż.Go.
D- Dawaj, Akutagawie będzie miło~
Ats- No dobrze.

Po chwili wrócił z toalety, w zmienionym ubraniu, któremu czarnowłosy przyglądał się z szeroko otwartą buzią.

Aku- Wow.
Ats- To w-wcale nie jest fajne!

Ch- Jego koszulka wyglada lepiej!D- Jest różowa

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Ch- Jego koszulka wyglada lepiej!
D- Jest różowa.
Ch- Mam różowy motor!
D- Brzydszy od Twojego kapelusza, ślimolu!
Ch- CO MASZ DO MOJEGO MOTORA I KAPELUSZA!
Ats- Dobra, nie kłóćcie się...
Ch&D- Cicho!

Zestresowany białowłosy wycofał się do Akutagawy, opartego o ścianę. Czarnowłosy poklepał go po ramieniu, spoglądając na walczącą zacięcie dwójkę ze zrozumieniem.

Aku- Oni tak mają, to z miłości.
Ats- C-co?
Aku- Nic, pójdziemy na kawę?
Ats- Ale... jesteśmy wrogami.
Aku- To na pizzę?
Ats- W sumie, czemu nie.

Wyszli, zostawiając chłopaków samych.

Ch- Wystraszyłeś Akutagawę!
D- Przestraszył się Twojej twarzy!
Ch- Tsh...
D- Zapomniałem Ci powiedzieć, mam jeszcze jedną koszulę w szafie~
Ch- ...
Ch- Zaplanowałeś to?
D- Tak~~
Ch- Dobra, daj ją.
D- Nosiłem ją wczoraj, więc pachnie mną~
Ch- Jednak nie chcę, pożyczę od Fyodora.
D- (TRIGGERED)
Ch- Pa~
D- Czekaj, Chu. Nie musisz do niego iść!
Ch- Pa pa, Dazai~~
D- Dobra, mogę Ci kupić jakąś koszulę, tylko nie idź do niego. Może... Chodźmy razem na zakupy~
Ch- Ale nie będzie na niczym twojej twarzy?
D- Nie~
Ch- To możemy iść.

I w ten sposób kupili kapcie w groszki, chleb żytni, zestaw do pedicure, cztery kalafiory, farby olejne, czekoladę z wiśniami, poradnik do samobójstw, płatki, sok brzoskwiniowy, a po powrocie przypomnieli sobie, że zapomnieli o koszuli.

~Happy end~

Ubi Sunt - Soukoku OneshotyWhere stories live. Discover now