(Lenny)

1.1K 90 44
                                    

W skrócie- Chu seme <3
*

Normalny wieczór, z leżącym na kanapie Dazaiem, który znów nic nie robił, oprócz wyobrażania sobie wielu ciekawych sytuacji, które mogłyby się wtedy wydarzyć.

Nagle ktoś włożył klucz w zamek drzwi i po chwili do mieszkania wszedł Nakahara, z niewiadomych przyczyn ubrany w dość krótką sukienkę, na której widok Osamu aż wstał.  

D- Wow.
Ch- Cicho, makrelo, byłem na misji...
D- Dam Ci spokój na tydzień, jeśli jej sam nie zdejmiesz do końca nocy!
Ch- Ha? Czemu miałbym się zgodzić?

Oboje się uśmiechnęli, jednocześnie walcząc na wzrok. Brunet musiał użyć całej swojej silnej woli, by nie spojrzeć trochę niżej, co rozbawiło mafiosę, przygryzającego zadziornie wargę.

Ch- Idę pod prysznic.
D- Masz wrócić w tym ubraniu...
Ch- I tak bym to zrobił~
D- Coś planujesz, Chu~
Ch- Zobaczysz, mumio~

Po chwili, która czekającemu na fotelu Dazaiowi wydawała się wiecznością, egzekutor wyszedł z łazienki, lecz zamiast usiąść obok bruneta, poszedł do kuchni, wracając z butelką dobrego wina i postawił ją na parapecie, a następnie stanął nad nim, przypatrując mu się z lekko przymrużonymi oczami.

D- Czemu to robiłeś?
Ch- Co?
D- Celowo tak kiwałeś biodrami, ślimolu.
Ch- Wcale nie...
D- Gapiłem się na Twój tyłek i widziałem, więc nie kłam~

Chuuya jeszcze szerzej się uśmiechnął, po czym oparł drobne dłonie na ramionach partnera, jednocześnie siadając mu na kolanach, na co on zamknął go w szczelnym uścisku i delikatnie przygryzł okolice szyji rudzielca.

Ch- Nie potrzebuje Twoich rąk dookoła mnie, dziś ja się wszystkim zajmę~
D- Robi się ciekawie~

Mafioso odrzucił kamizelkę wraz z kapeluszem na podłogę i mocno związał wyraźnie podekscytowanego jego zachowaniem ciemnookiego.

D- I co teraz?
Ch- Ty zostajesz, a ja się przebieram...
D- Za kogo~
Ch- W piżamę, a potem będę pisać raport z misji.
D- Co?
Ch- Dla Ciebie jestem nietykalny, tego ciała nigdy nie zdobędziesz~
D- Żartujesz, prawda?
Ch- Odpuść sobie, bo nie masz u mnie szans... Osamu.

Po tych słowach podniósł z ziemi ukochaną fedorę i kiwając biodrami, na które brunet patrzył z utęsknieniem, wyszedł, zostawiając zrozpaczonego Dazaia samego.

Ubi Sunt - Soukoku OneshotyWhere stories live. Discover now