Rozdział 10

2.8K 99 10
                                    

*Kaya
Offendermanie.. Tak mi przykro że nie mogę być przy tobie już zawsze.. Chciałabym ale to niemożliwe. Jestem nastolatką i nie znam się na mordowaniu.. Nie jestem mordercą. Nie chcę ci przynosić wstydu Patrzę przez okno. Gwiazdy świecą tak jasno. Niebo przebłyska granatem a gwiazdy układają się mojej wyobraźni w jego posturę. To tak boli. Chce do niego. Bardzo. Chyba że... Zostanę mordercą. Dla niego. Dla kogoś kogo kocham. Przebieram brudne z krwi ubrania na czarną koszulkę,  czarne spodnie z dziurami. Robię sobie koka. Na górę zakładam czarne superstary i skórzaną.  kurtkę. Wkładam do torby najpotrzebniejsze rzeczy i wychodzę z domu. Policja uzna że oboje zagineliśmy. Wychodzę i zamykam mieszkanie.  Nie zobaczę go już nigdy więcej. Idę przez miasto.  Mijam meneli, ćpunów, dziwki i 17 latki idące ulicą przed 50 latkami niezdające sobie sprawy z tego że wylądują u nich w łóżku. Wchodzę do lasu. Rezydencja niedaleko. Widać ją zza drzew. Pukam do rezydencji. Otwiera Slenderman
- A pani do kogo? Głupawo się uśmiechnął.
- Jest tu Offenderman?
- Ta. Płacze w poduszkę u siebie w pokoju. Zraniłaś go suko.
- Wiem. Wszystko sobie przemyślałam.
- Zamieszkasz tu? Będzie miał kto myć naczynia, robić obiad i prać pościele.
- Wszystko tylko przy Offendermanie..
- Spoko. Wchodź.  Zamieszkasz u Jane. Dzisiaj będziesz spać na ziemi. 
- Oki. To ja pójdę do Offendermana..
- Wchodź...
Wchodzę do środka. Offenderman bez płaszcza jest słodki i taki seksowny. Ma zielone bokserki. He he.
- Offender... Przemyślałam to sobie. Chce tu być z tobą. Mordercą czy nawet pokojówką.
- Naprawdę!!? Podniósł się z łóżka i podszedł do mnie. Przytuliłam go
- Słodko ci w tych zielonych bokserkach
- A mi w tobie wszystko się podoba.
- Kocham cie.
- Ja ciebie też. Zostań moim uczniem,  morduj ze mną.
- Myślisz że się do tego nadaję?
- No jasne! Jakiś ciul mówił " Mordować każdy może. Jeden lepiej drugi gorzej "
- Jeff kazał mi prać pościel.
- Zaczekaj z tym. Jeszcze się dzisiaj pobrudzi...

Następny rozdział jutro. Papa :*

Jak rezydencja burdelem się stała- czyli psychiczne shipy z creepypastyOnde histórias criam vida. Descubra agora