Rozdział 6

3.6K 120 18
                                    

Wbiegłam do rezydencji. Wparowałam do sypialni Offendera. Zastałam go nagiego. Z jakimś facetem w łóżku. Wytargałam go z łóżka.
- Offenderze! Musisz mi pomóc...bo ja....zabiłam swojego ojca... Chcący....ale nie wiem co dalej. Boję się że Babcia go znajdzie.... Pomożesz mi ? Podałam mu rękę.
*Offender
Mója śliczna modliszka zmieniła się w pięęękneeego motylka! Zabiła. Wiedziałem że to się w końcu stanie!!! Tak tak! tak!! Podałem Kai rękę. Podniosła mnie.
- Offenderze ubierz się i chodź ze mną.
- Dobrze. Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem.
W łóżku leżał mężczyzna który był zdziwiony obrotem spraw. Wyciągnąłem nóż i odciołem mu głowę jakby mieczem...
- Ty pierzesz tę pościel po każdym Off???
- Pfy!!!! A po co!?
- Aha...he...he.....fuj...Ale mniejsza chodźmy...
Złapała mnie za rękę..Kuźwa ale siara moja jest cała spocona.Nie żebym się martwił o moją higienę czy coś ale troszkę mi głupio...Tak przy kobiecie mojego życia nie wypada. Biegniemy korytarzem. Otwieram drzwi Kaya przebiega przez nie pierwsza (mrrr jaki ja gentelman xd) Biegniemy przez las. Wchodzimy do miasta. Ulice puste. Wbiegam do jej mieszkania. Wyglądało tak czysto. Wchodzę do jej pokoiku. Niebieskie ściany. Po lewej jej łóżko i mała komódka. Po prawej szafa komoda stłuczone lustro i leżący martwy mężczyzna. W powietrzu unosi się zapach krwi i alkoholu. Widząc różowy scyzoryk wbity w gardło chciało mi się lekko śmiać. Moja Kaya i różowy. Ukochana zastrzel mnie. Łapie za jego ciało i wpieprzam do byle jakiego worka. Biorę wór na plecy i wychodzę z mieszkania. W tym czasie Kaya sprząta krew z dywanu, komody i podłogi. Biorę ciało do lasu i podpalam je. Gościu najebany ognisko sobie płonie. Miły dla oczu widok. Gdy już po jego ciele nie ma nic ugaszam ognisko ( Ratuje ten badziewny las xd ) Wracam do niej. Klęczy na kolanach i szoruje podłogę coca-colą. Wygląda tak uroczo. Niewinna ( Taa...) i taka piękna. Spogląda na mnie. Jej oczy błyszczą. Zbliżam się do niej. Kucam i składam na jej ustach nieśmiały pocałunek..

Hej hej hej... Jak rozdział? Fajny? Bo mi się bardzo spodobał😊😊😊

Jak rezydencja burdelem się stała- czyli psychiczne shipy z creepypastyWhere stories live. Discover now