Guilty Abraham, kończy akcje fiaskiem

29 3 3
                                    


Obudziłaś się bardzo wcześnie a w sumie to całkiem możliwe ,ze nawet i w ciągu nocy budziłaś się bardzo często tylko, byłaś na tyle dalej zmęczona ,ze nie bardzo o tym wiedziałaś. Jeszcze lekko zaspana podniosłaś się do pozycji siedzącej aby się przeciągnąć i wtedy też zdałaś sobie sprawę z tego, że znajdujesz się w łóżku mimo iż wczoraj o ile dobrze pamiętałaś usnęłaś na kanapie .... wtulona w... . Właśnie gdzie jest Abraham? Rozejrzałaś się po pomieszczeniu. W łóżku go nie było, w pokoju też nie. Cholera. A co jeśli teraz przeżywasz swój koszmar po raz drugi albo co gorsza jest to serio jawa? Już byś wolała koszmar. Bo przecież gdyby to była jawa to znaczyło by ,że to co się stało podczas snu miało by i miejsce teraz. Przetarłaś oczy oparta lekko o poduszki i tak dziwnie zjechałaś niby teraz leżąc i niby siedząc.
Spojrzałaś na zegarek i zobaczyłaś przed 7. Ah ,wiec był miły poranek tylko bez Abrahama. Aha świetnie. Pokiwałaś i pokręciłaś głową jednocześnie bo sama już nie wiedziałaś co to wszystko znaczy. I jakby na zawołanie ,jakby czuł ,ze o nim myślisz właśnie wszedł do pokoju. W samych spodniach. Widać, że dopiero co wyszedł spod prysznica. Włosy opadnięte, skóra nadal lekko ''wilgotna'' i ogólnie tak było to od niego czuć. Delikatnie zakryłaś się kołdrą i po to aby zakryć swoje rumieńce i też aby udać ,ze ciągle spisz i wcale nie martwiłaś się tym gdzie on jest. Widziałaś ,że jeszcze nie zdaje sobie sprawy z tego ,że już się obudziłaś bo cały czas był odwrócony do ciebie plecami. Bez wstydu przyglądałaś się mu i bacznie obserwowałaś każdy jego mięsień. Nawet nie wiedziałaś o tym, ze jest aż tak umięśniony. No musiałaś przyznać ,że naprawdę miał się czym pochwalić. Tak się z niego zapatrzyłaś ,ze z tego wszystkiego nieświadomie ciągnęłaś kołdrę przez co teraz na podłogę spadł telefon chłopaka.

Ups.

Dopiero wtedy odwrócił się w twoją stronę i porzucił bluzkę, którą właśnie miał założyć tylko po to aby podejść do ciebie. Bez żadnego skrepowania podszedł do ciebie pół nagi a ty w tym czasie zakryłaś się całkiem kołdrą. Poczułaś jak przez materiał chłopak stara się wyczuć twoje ciało i kiedy mu się to w końcu udaje zadowolony z siebie trzyma cię tak jakby w pasie. Po chwili odkrywasz kawałek kołdry z twarzy i postanawiasz grać pewną siebie i taka ,której to nic nie zaskoczy. Bo w sumie tak też po prawdzie było. Zlustrowałaś go na tyle ile mogłaś, tyle ile ci pozwalało na to bycie pod kołdrą jeszcze dodatkowo przytrzymywaną przez Hiszpana. Siły jednak trochę miał. Jego bicepsy z przodu prezentowały się naprawdę dobrze. Pod bluzkami jednak nie zawsze było je widać. Żeby się o nich dowiedzieć musiałaś poczekać na ten moment. Cóż warto było. Nagle przypomniałaś sobie o pewnej sprawie o ,którą bardzo chciałaś zapytać chłopaka. Niestety zanim się odezwałaś on już wszedł ci w słowo tym samym sprawiając ,ze musiałaś poczekać. Podniosłaś się delikatnie do pozycji bardziej siedzącej i słuchałaś co takiego ma do powiedzenia.

- Dzień dobry kochanie. Jak się spało? - zapytał lekko nachylony w twoją stronę a przez to ,że postanowiłaś usiąść musiał się teraz poprawić i sam inaczej się ułożył na łóżku. Jednak dalej nie wypuszczał cię z objęć mimo iż kiepsko mu to wychodziło przez kołdrę.

- A dzień dobry.... - miałaś bardzo dobry humor a takie widoczki jak ten teraz mogłaś widywać codziennie. Czy to o poranku, czy w południe. No zawsze. Były nawet lepsze niż śniadanie do łózka - Czy ja mam przed sobą pół nagiego pana Mateo? Ja chyba gapie się na pana gołą klatę - i dopiero na twoje słowa jakby skapnął się ,że jest faktycznie bez bluzki i starał się jakoś siebie ogarnąć chociażby zakrywając się jakoś kocem. Cały widok był bardzo zabawny i musiałaś się zaśmiać na jego zachowanie. - A wiesz ,że bardzo dobrze mi się spało - odpowiedziałaś nareszcie na jego pytanie i mimowolnie musiałaś sobie ziewnąć. - Właśnie. Skoro jesteśmy już przy tym temacie ... Abraham w jaki sposób znalazłam się w łóżku? - oczywiste niby to było dla ciebie ale musiałaś zapytać bo miałaś różne wersje tego w głowie.

Hispanico#1 : Mi Vecino. Mi AmorWhere stories live. Discover now