Zaraz po wyjściu pielęgniarki ty jak i Abe od razu wstaliście. Bardzo chciałaś stąd już iść ,wiec wszystko robiłaś na szybko. Abraham wykorzystał twoją nie uwagę i złapał cię w tali ,po czym obrócił do siebie. Zobaczyłaś wtedy ,że jest bardzo poważny. Już naprawdę nie wiedziałaś o co może chodzić tym razem, wiec poddałaś się i dałaś mu znak aby mówił.
- Wiem ,że miejsce mało romantyczne - mówiąc to jednocześnie patrzył ci mocno w oczy - ale czuję, że jeśli teraz nie zapytam to potem nie będę już miał szansy.
Chwycił cię za podbródek i podniósł do góry aby wasze oczy się spotkały.
- T/I czy zechcesz pójsc ze mną na randkę? Obiecuję ,że ona sama odbędzie się w lepszych ,bardziej klimatycznych warunkach.
- Na co ty narzekasz? Warunki są przeciez świetne - wymieniliscie sie znaczącym spojrzeniem po którym obaj wybuchliście takim śmiechem ,że mieliscie wrażenie, że było go słychać aż na korytarzu.
- To jak pójdziesz ze mną?
- Oczywiśćie. Zgadzam się. TAK.TAK.TAK.
Wtedy nie było wam już nic więcej potrzebne, bo mielisćie siebie. Abe chwycił cię za ręke ,zabraliśćie swoje rzeczy - czyli to co mieliście do ubrania - i jak przystało na parę wyszlisćie z sali razem. Jeszcze tylko wypis i tyle was tu widzieli. Skierowaliście sie w strone recepcji gdzie mogliscie go odebrąc ale niestety musieliscie chwile poczekac, bo ktoś był przez wami. Ale byliście tak zajeci soba, że nawet nie zauwazyliscie kiedy kolejka sie zwolniła i ktos przed wami już odszedł. Kobieta za lada zaczeła sie troche denerwować i chrząkneła na was. Wtedy ockneliście sie z tego stanu i spojrzeliscie na nią. Podeszlisćie do niej i powiedzielisćie ,ze jesteście aby odebrac wypis. Kiedy podawalisćie swoje nazwiska dalej trzymaliście sie za ręce. Recepcjonistka zanim znalazła wasze wypisy to mineło z kilka minut. Wreszcie jej sie udało. Odebraliscie je i powiedziliście sobie ''wypis jest, więc możemy zmierzać do wyjścia'' .Kiedy wychodzicie z budynku ogarnia was zdziwienie. Tony tam gdzie zaparkował wczoraj tam też i stoi dzisiaj oraz śpi na kierownicy ,więc idziecie w stronę auta, aby go obudzić. Nie macie za bardzo pomysłu jak tego dokonać ale coś się wymyśli. Spoglądasz na zegarek i widzisz godzinę po ósmej ,także zdążycie przygotować wszystko na randkę. Dołaczasz do Abe ,z którym przez chwilą sie rozdzieliłaś i patrzysz na auto, które jest zamkniete ,więc drzwi się otworzyć nie da. Klucze do niego ma Tony ,bo to on was wczoraj przywiózł. Przynajmniej tyle z tego dnia pamiętałaś.
Wyglądaliscie zabawnie ,kiedy tak na rózne sposoby próbowaliście go obudzic ale nie obchodziło was to. Kiedy to robiliscie Abe zauważył na desce rozdzielczej swój telefon, który musiał z szybkości zostawić. Tony wreszcie się budzi a ty czujesz, że Abraham już zaczał cie traktować jak swoją dziewczynę, choć jeszcze nią nie jesteś.
- Tony nareszcie sie obudziłeś. Moze tak otworzysz drzwi. - Ty stałaś obok Abrahama a on rozmawiał z Tony'm.
- Już, już otwieram drzwi. Proszę.
Drzwi do auta są już otwarte i ty chcesz już wsiadać ale Abe jeszcze cie zatrzymuje, wiec cofasz się do niego aby się dowiedzieć o co chodzi. On sam stoi oparty o samochód, więc kiedy zbliżasz się do niego przyciaga cie do siebie i pyta.
- To co? Ty i ja dzisiaj razem? Randka?
- Tak ciągle aktualnie. Ale mam prośbę.
- Jaką? - kiedy się pyta zaczyna się bawić twoimi słowami, nawijajac je sobie na palec.
- Mogłbyś się ogolić? Ah i jeszcze jedno - nic wiecej nie mówisz tylko stajesz na palcach i zdejmujesz gumkę ze spiętych włosów Abe.
- Eej co robisz? - mówi z pretensjami w głosie ale w zabawnym znaczeniu.
- To - pokazujesz na gumkę - i tak nie jest ci potrzebne a poza tym tak jest ci duzo lepiej. Twoje włosy wyglądaj teraz tak jak to nalezy. Nie możesz wiecznie trzymać ich tak spietych. - śmiejesz sie troche pod nosem a kiedy Abe próbuje odebrąc ci gumkę pokazujesz język i wyciagasz ręke daleko tak aby nie dostał tej rzeczy. - A co do brody to mówiłam serio. Ogól się.
- Nie mów mi ,że moja broda ci przeszkadza? - drażni sie z tobą i zaczyna drapac cie po twarzy swoja brodą. Dochodzi do ust gdzie składa Ci delikatny pocałunek a potem bez słowa wsiada do auta. Ty za nim.. Siadasz obok niego z tyłu ale żadne z was nie chcę się odezwać. Chwile ciszy przerywa Tony.
- Co jest? Czemu tak ucichliście?
- Wszystko ok. - To Abe mu odpowiada. Do ciebie dalej nic nie mówił, nie patrzył ale zaczał swoją ręka szukaś twojej. Kiedy mu sie udało bez słowa po prostu złapał cie za nią a ty nie wiedzać czemu przysunełaś sie do niego. Oparłaś mu sie na ramieniu. On objał cię w pasie i jechaliscie tak aż do domu.
YOU ARE READING
Hispanico#1 : Mi Vecino. Mi Amor
FanfictionOd razu mówię, nie oceniajcie mnie za nie które sceny i rozmowy ,które się tutaj odbędą. Imagine pisany z twojego punktu więc wszystko co się dzieje, mówisz to tak jakbyś ty sama to robiła. T/I - twoje imię Tutaj każdy może cię wcielić w główna boh...