2. Część : Fryzjer i kosmetyczka

53 4 0
                                    

Tony powiedział ,że skoro nie znasz okolicy to on zabierze cię w małą podróż i pokaże najlepsze miejsca, które trzeba i warto  zobaczyć jeśli jest się w San Fernando .Musiałaś jechać autem Tony'ego bo Abraham wziął swoje. Wyruszyliście spod domu gdzieś o 9:53 bo chciałaś w końcu jakoś się ogarnąć czyli wziąć prysznic, przebrać się oraz doprowadzić jakoś do stanu normalności swoje włosy oraz makijaż. Od kilku dni miałaś już ten sam i nie wyglądał on teraz za dobrze, no powiedziałabyś nawet ,że tragicznie. Całe szczęście ,że chociaż większość  z niego pewnie zostawiłaś na poduszce w szpitalu ,wiec teraz nie było w sumie tak najgorzej. Tak też podczas tego wszystkiego nagle zaczęła cię zastanawiać jedna rzecz '' Skoro wyglądałaś tak źle przez połączenie starego makijażu, znoszonego stroju oraz kołtunów we włosach jakim niby cudem Abraham chciał się do ciebie tulić i tak? Musi być naprawdę mocno kopnięty skoro tak było.''  Kiedy byłaś po prysznicu zabrałaś się za wybieranie stroju z ubrań, które udało się uratować Abrahamowi z pożaru a które teraz były u niego w pokoju. Wybrałaś bardzo prosty komplet ,gdyż nie miałaś ochoty na coś specjalnego bo do randki było jeszcze czasu, wiec zdążysz się jeszcze przebrać. O nowym makijażu nawet nie miałaś co śnic, gdyż nie miałaś do tego żadnych potrzebnych rzeczy. Ani grama kosmetyków. A i tak chciałaś postawić dzisiaj na totalną naturalność ,żeby pozwolić odpocząć tej skórze, po ostatnich wydarzeniach, wiec w sumie było ci to na rękę. Z rozczesaniem tych włosów, to też nie było tak najprościej bo ilość kołtunów ,która się nagromadziła we włosach przez ledwo kilka dni to była czysta masakra. Jeszcze nigdy w życiu czegoś takiego nie widziałaś. Udałaś się do łazienki i po raz pierwszy w życiu byłas wdzieczna losowi za to ,że chłopak używa szczotki. Serio nigdy nie sądziłas, że będziesz tak szczęścliwa na widok szczotki do włosów u chłopaka, który mieszka sam. To znaczy domyślałaś sie ,że mieszka sam choć sam ci tego nie powiedział. Zabrałas sie za czesanie włosów co trwało dobre kilka minut i aż zaczynałaś mieć wrazenie ,ze samo czesanie włosów zajmuje wiecej czasu niż kąpiel i wybór stroj razem wzięte. Ale ostatecznie udało ci sie próbą bólu dojsc do tego, że włosy wyglądały w miare dobrze. Na pewno lepiej niż z pięc minut temu. Jeszcze tylko je jako tako ułozyłas i byłas gotowa. Przejrzałaś sie jeszcze tylko w lustrze tak względnie i powiedziałas sama sobie ,że całkiem calkiem ok wyglądasz. Ech wolałas wszystko od tego swojego poprzedniego wcielenia z kilku dni do tyłu. Wyszłas z łazienki i usłyszłaś nawolywanie Tony'ego z dołu abyś się pospieszyła. Odkrzknełaś mu ,ze pięc minut i schodzisz. W sumie to nie wiedziałas, czemu powiedziałaś, że chcesz pięc minut czasu no ale wzruszyłas tylko ramionami i zeszłaś na dół. A tam na twój widok chłopaki byli lekko zaskoczeni.

- No nie mówcie mi ,że cos jest nie tak? Czyżbym dalej wyglądała źle?

- Źle? No co ty? Chyba żąrtujesz. Wyglądasz pięknie i gdybym sam wiedziałą, ze taka laska z ciebie to sam bym się za ciebie wział. Ale cóż ... mój brat był szybszy. Co nie Adam, że wygląda pięknie?

- Totalnie masz racje. - Po raz pierwszy się odezwał i od razu składa ci komplementy.

- Dobra ,dobra koniec tego pitu pitu. Jedziemy?

- A tak. Masz racje. Zaraz wyjeżdzamy.

- Spoko to ja czekam na dworzę. - Nie wiedziałas, gdzie chce jeszcze isc Tony czy co załatwić ale dałaś mu wolna ręke, bo pilnować to ty go nie będziesz.

Byłas juz w aucie u Tony'ego i własnie ruszał sprzed domu. Niby chciałąs zobaczyć tą cała okolice ale też nie mogłas przestać myśleć o tym, co szykuje Abe, co udało już mu sie zrobić. Wyobraziłas sobie ,że i on sam teraz też myśli o tobie i na to uśmiecha sie sam do siebie. Tobie też usmiech pojawił sie na ustach. Tony nic nie powiedział na niego bo doskonale wiedział kto jest powodem tego. Z tego wszystkiego mineło już troche czasu i jak tak potem to lepiej sprawdziłas okazało się, że już od 30 dobrych minut tak jeżdzisz z bratem Abe i zwiedzasz okolice, która jak sie okazało jest naprawde śliczna. Aż ci dech w piersiach zabrało bo tak uroczo to wszystko wyglądało. Przez to załamałas się ,że wcześniej tego nie wiedziałas, bo mieszkałas w naprawde cudownej okolicy od 3 tygodni a nie znałaś zadnego z miejsc pokazanych przez Tony'ego gdzie mogłabyś z kimś pójsć. Tak jak naprzkład dzisiaj. Ale teraz dzieki niemu jest inaczej i jesteś mu za to wdzieczna. Panowała straszna cisza, więc chciałaś właczyć radio, bo tak myślałaś, że włączasz radio ale okazało się, ze jest tam płyta CD i kiedy wcisnełaś play właczyła sie piosenka ,ta sama melodia i ten głos, jego głos.

Hispanico#1 : Mi Vecino. Mi AmorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz