1. Część : Badania

57 3 2
                                    

Ale na szczeście droga mineła momentalnie ,wiec Abe z toba na rekach zaprowadził Cię do poczekalni. Nie było kolejki, wyjątkowo,więc szybko pokierowali was na badania. Ty byłaś na pobraniu krwi i tomografii, ale okazało sie, że masz tylko lekki wstrząs mózgu. Abraham chciał się do ciebie dostać ale musiał jeszcze czekac bo był u ciebie. Po 20 minutach pielegniarka go wpuściła do ciebie, jednak byłas nadal nie przytomna ,ale dowiedział sie, że to przez tabletki uspokajające. Chciał sie więcej dowiedzieć , więc pielegniarka spytała się go czy jest kimś z rodziny. Nie wiedział czy to pomoże ale zaryzykował i powiedział, że jest twoim chłopakiem. Podziałało.

-Czy jej stan jes stabilny? Nic jej się nie stało?

-Jak twoja dziewczyna ma na imię?

-T/I.

-Dobrze. Nie można mówic ,że nic sie nie stało bo jednak doznała wstrząsu mózgu. Lekkiego bo lekkiego ale jednak. Mimo to można mówic ,że poszcześciło jej sie. Dobrze, że ma takiego chłopaka ,który zawsze o nią zadba i wg. Ale tak t/i jest stabilna i jej życiu nic nie zagraża ale na wszelki wypadek wolimy ,żeby została do jutra w szpitalu. A ty młodzieńcze ,będziesz musiał nie długo już iść.

-A kiedy się obudzi? - pytał o wszystko z wielką troską i zmartwieniem o ciebie

-Tego nie wiadomo ale myśle ,że nie długo. Środki uspokajajace nie działaja długo.

Kiedy tak mówiła ty zaczełaś się właśnie po woli wybudzać. Pielegniarka sądziła, że wolicie zostać sami. Abraham od razu znalazł się przy twoim łózku. Nie mówił nic tylko przyglądał się tobie. Ty pamiętałaś jedynie jakiś wybuch w poblizu twojego domu, krzyk Abe, badania i jakieś delikatne prześwity czegoś jeszcze. Ale w tej chwili nie portafiłaś sobie przypomnieć co to mogło jeszcze być. Próbówaś wstać aby usiąśc oparta w łozku jednak nie dałas rady, bo zaczeło ci sie kręcić w głowie. W ogole zaczeła cię cała boleć. Abraham tylko wpatrywał się w ciebie dalej ale w jego oczach widziałas, że martwił się o ciebie i ,że nie chciałaby cie stracić. Co za szalony dzien pomyslałaś sobie. Mało było ,że dom straciłaś to jeszcze wyladowałaś na dodatek w szpitalu. Zastanawialo cię jedno. Kto wypełnił za ciebie dane potrzebne do rejestracji ale nie przejmowałaś sie tym , bo głowa coraz bardziej co bolała. Nie chciałaś tu zostawać ,mimo bolącej głowy i zaczełas się dzwigać aby wstać z łózka jednak stał przy nim Abe i kiedy tylko zobaczył co robisz, automatycznie cię przed tym powstrzymał. Szarpałaś sie z nim chwile, żeby pozwolił ci wstać, ale on uparcie nie dopuszczał do tego po chwili zrezygnowałaś z tego i opadłaś na łózko, przegrana. Nie chciał do tego dopuścić bo wiedział, że nie powinnas tego robić. Już i tak truł sobie, ze nie dopilnował wszystkiego odpowiednio, choćby np. uprzedzajac cie wcześniej, żebyś nie zblizała sie w strone domu. Teraz jednak nie mógł już z tym nic zrobić, jak tylko być przy tobie aby wszystko dobrze się skończyło. Byłaś trochę wściekła na siebie ,bo widziałaś ,że sprawiłaś ból Abrahamowi po jego minie i oczach, kiedy chciałaś wstać aby uciec i za kare ugryzłaś się w język aby opamiętać się z takich głupich pomysłów. To jednak zabolało i trochę się wzdrygłaś. On nie wiedział o co chodzi tylko patrzył się na ciebie nic nie rozumiejąc ale usiadł z powrotem przy tobie i złapał Cię za rękę dla otuchy.

Tabletki już całkowicie przestały działać ,więc zaczęłaś się czuć, trochę gorzej. A może to tylko był efekt stresu i szoku po przeżytym dniu. Nawet nie zdążyłaś się otrząsnąć z tego co się stało na imprezie a tu życie dowaliło ci jeszcze to. Miałaś już tego wszystkiego serdecznie dość ale postanowiłaś sobie, że nie będziesz się załamywać i jakoś przez to przejdziesz. No i ostatecznie też miałaś swojego sąsiada jako punkt wsparcia ale u niego tez nie możesz wiecznie mieszkać, wiec ewidentnie coś dybie na twoje życie. Olałaś to. Masz teraz inne zmartwienia na głowie. Jak np. że nie chciałaś tu spędzać nocy ,bo wiedziałaś, że wtedy musiałabyś tu spędzić noc sama, a bez Abrahama będzie ci smutno i samotnie. Oby tylko z twoim zdrowiem było wszystko w porządku. Ale ty dalej nic nie wiedziałaś o tym co się stało i nikt o niczym cię nie informował, więc wreszcie się odzywasz.

Hispanico#1 : Mi Vecino. Mi AmorWhere stories live. Discover now